Wibo Doll Skin, Dewy Finish Loose Powder Transparentny sypki puder utrwalający

Puder od Wibo postanowiłam kupić po kilku udanych produktach tej marki i … nie zawiodłam się :) Opakowanie - ładny design, wygodne otwieranie, na plus. Puder - zapach przypomina mi troszkę budyń śmietankowy, cukier wanilinowy - ma słodkie nuty zapachowe w sobie. Konsystencja jest bardzo miałka, delikatna, przyjemna pod palcem. Na twarzy bardzo dobrze się rozprowadza, ma satynowe, rozświetlające wykończenie na twarzy. Świetnie współgra z innymi produktami na twarzy - wtapia się w nią. Ma długotrwale działanie. Świetny puder w doskonałej cenie.

Puder do twarzy Doll Skin Wibo. Po tym jak polubiłam puder Photo Ready skusiłam się na kolejny puder z Wibo. Ten sypki puder jest super! Ma zapach słodki i przypominający proszek do pieczenia lub cukier waniliowy. Puder świetnie matowi skórę, daje jej naturalne wykończenie. Ma jasnobeżowy kolor, który idealnie wtapia się w skórę. Jestem z niego bardzo zadowolona.

Elegancka zakrętka w odcieniu magenta na przezroczystej podstawie z wewnętrznym plastikowym zabezpieczeniem osłania puder o kolorze białym z domieszką żółci. Zapach waniliowy, niczym jakiś budyń. Puder bardzo drobno zmielony, trzeba bardzo uważać, żeby nie przesadzić z ilością, na wilgotnym podkładzie może osadzić się zbyt mocno, ale nie zrobi plam. Pięknie wygładza skórę, wyrównuje koloryt i niedoskonałości. Utrwala makijaż, cera prezentuje się nieskazitelnie.

Puder jest sredniej lekkosci. Nie ciastkuje, ani nie robi maki na twarzy. Dobra trwalosc, ladnie ujednolica skore. Co ciekawe, ma mega ciekawy, waniliowy zapach. Wydajnosc nie powala ale jest oki. Nie bieli, nie wchodzi w zalamania i ladnie utrwala makijaz. Mega naturalny efekt na twarzy. Fajnie matuje.

Sypkie pudry do utrwalania makijażu od marki Lovely oraz Wibo kojarzą mi się z początkami mojej makijażowej drogi. Stosowałam je wtedy nagminnie, oczywiście najczęściej w wersji matującej, głównie z racji panujących wówczas upodobań w tej kwestii. Z miłą chęcią po czasie wracam sobie do kultowych propozycji od tych producentów. Tym razem udało mi się dorwać produkt z serii Doll Skin, który kiedyś naprawdę bardzo chciałam przetestować, jednak nie udało się to w momencie, kiedy seria ta była stacjonarnie dostępna i szczerze mówiąc myślałam, że nie jest już ona nigdzie dostępna. Jakież było moje zdziwienie, kiedy udało mi się go dostać na stronie drogerii internetowej ezebra. Puder zamknięty został w naprawdę bardzo ładnie prezentującym się opakowaniu. Ma ono formę słoiczka o pojemności 7 gram i kanciastą, a nie okrągłą formę. Wieczko jest w kolorze ciemnego, wiśniowego różu i ma w większości matowe wykończenie. Czcionka, za pomocą której przedstawiono nam logo producenta i nazwę kosmetyku, jest w tym samym kolorze, ale jest lekko wypukłe i dla odmiany ma błyszczące wykończenie. Denko jest przeźroczyste i dzięki temu doskonale widzimy nasz produkt. Został on zabezpieczony wygodną siateczką, przez którą przelatuje nasz puder, jednak w razie czego łatwo można ją zdjąć nawet za pomocą samych paznokci i wykorzystać kosmetyk do końca. Produkt jest całkiem drobno zmielony. Posiada białą barwę i delikatny, kwiatowo - słodki zapach, jednocześnie trochę budyniowy. Bardzo dobrze aplikuje mi się go na skórę za pomocą wklepywania go dużym, puchatym pędzlem. Dodatkowo jest to pierwszy puder o rozświetlającym wykończeniu, który chcę stosować na całą buzię. Daje przepiękny efekt satynowej skóry, zdrowej, świetlistej, bez drobinek brokatu. Wygląda to naprawdę wspaniale, trójwymiarowo i przede wszystkim naturalnie. Puder dodatkowo bardzo dobrze utrwala makijaż, nie wiedzieć czemu nie nadaje się jedynie na okolice na powiece ruchomej, bo nie jest w stanie zablokować zbierania się korektora w załamaniu. Puder Doll Skin to kosmetyk o pięknym, rozświetlonym, satynowym wykończeniu. Wygląda na twarzy bardzo naturalnie, jednocześnie bardzo dobrze utrwala makijaż. Dodatkowo pięknie pachnie i jest przyjemny w aplikacji. Jak najbardziej polecam, zwłaszcza w przypadku cery suchej i wrażliwej.

Kupiłam ten puder zachęcona dobrymi recenzjami poprzednika. Zakup był dość spontaniczny, ale obietnice producenta wydawały się być dość solidne - transparentny, utrwalający. Czemu nie, warto spróbować. Nie zawsze jednak wszystko wygląda tak pięknie, jak to nam obiecuje producent... Najważniejszym zarzutem w kierunku tego pudru jest bielenie. Nie potrafię zaaplikować go w taki sposób, by mnie nie wybielił. Zmiana pędzli? Nic z tego. Zmniejszenie ilości nakładanego produktu? Szukaj dalej. Rozpracowanie produktu na dłoni, wtłoczenie go w pędzel i późniejsze omiatanie twarzy? Nie, nie o to chodzi. Prób było wiele, każda kończyła się efektem duszka. Kolejna rzecz - dziwne mieniące się drobinki, które mają zapewnić "efekt świetlistej skóry". Tego też nie kupuję. Pudry o wykończeniu rozświetlającym potrafią być piękne, otulać twarz i dodawać jej dziewczęcego, świeżego uroku. Ten tego nie robi. Zostawia za to masę drobinek, które w pewnym momencie zaczynają po prostu wkurzać. Gdyby zamiast drobinek została użyta w tym pudrze delikatna satyna, byłoby dużo, dużo lepiej. Zapach - kwestia jak zawsze sporna i indywidualna. Ten puder pachnie bardzo mocno, może przytłaczać. W pomieszaniu z perfumami, którymi się spryskamy może wyjść z tego połączenie mocno nie do strawienia. Na plus faktyczne utrwalenie. Nie jest to produkt, po który sięgam z ochotą. Raczej leży smutno na szafce niż jest w użyciu. Opakowanie urocze, przyciągające uwagę, zawartość przeciętna i nie dla każdego.

Niby nie jest zły, ale nie skradł też mojego serca. Mam wrażenie, że nie wygląda zbyt dobrze na mojej buzi i lekko mnie bieli, co jest niespodzianką, bo ja jestem sama z siebie już bardzo jasna. Mimo, że ja lubię jak kosmetyk pachnie, tak w tym wypadku ten zapach mnie trochę drażni. Z drugiej strony nie jest to też tragiczny produkt, jest taki po prostu okej, ale bez szału

Puder kupiłam spontanicznie, bo urzekło mnie jego opakowanie. Piękny, głęboki malinowy kolor i połyskujący napis- nie mogłam przejść obok niego obojętnie. I w sumie dobrze się stało, bo sam kosmetyk okazał się świetny! W moim odczuciu lepszy od bardzo podobnej wersji Mood, która też się u mnie sprawdziła.

Puder kupiłam na promocji, by przetestować - jako,że uwielbiam szukać produktów zapewniających fajny efekt końcowy makijażu. Jako,że raczej mam cerę tłustą i z rezerwą podchodzę do produktów "glow" to trochę obawiałam się pudru doll skin. Niepotrzebnie - wydaje mi się on ulepszoną wersja Wibo Mood. Zapewnia efekt makijażu satynowego i świetlistego, ale nie połyskliwego. Nie jest płaski i doskonale ujednolica koloryt skóry plus podkładu. Mój ulubieniec!

Puder kupiłam głównie dlatego że podobało mi się opakowanie i nie spodziewałam się że stanie się jednym z moich ulubieńców. Bardzo praktyczne pudełeczko i fajna opcja z siateczką którą pozwala nam wybrać odpowiednią ilość pudru który pachnie obłędnie co tylko umila jego uzytkowanie. Ma w sobie mikrodrobinki ale po użyciu praktycznie nie są widoczne na twarzy. Wygląda bardzo naturalne na twarzy i nie zabiela, jest bardzo drobno zmielony a przy aplikacji nie pyli i starcza na naprawdę długi czas. Najbardziej lubię go za to że na prawdę przedłuża trwałość moich podkładów i nie idzie z nim przesadzić ile bym nie nałożyła efekt zawsze jest naturalny i satynowy, cera jest piękna promienna i wygładzona a pory mniej widoczne. Polecam każdemu szczególnie że cena na promocji jest bardzo przyjemna:) u mnie już zagościł na stałe:)

Nie spodziewałam się, że tak tani kosmetyk (na promocji kosztował mnie ok 13 zł) będzie tak dobry i tak chętnie będę po niego sięgać. Puder wygląda na twarzy naprawdę naturalnie. Nie daje mocnego matu, wykończenie ma lekko satynowe ale spełnia swoją rolę czyli utrwala makijaż. Nie wygładza co prawda cery tak, żeby dawać efekt photoshopa ale i tak jest nieźle. Jestem dość blada i nie zauważyłam, żeby bielił skórę, praktycznie nie ma żadnego koloru. Nie wchodzi w reakcję z różem, bronzerem czy rozświetlaczem. Z rozprowadzeniem tych kosmetyków nie ma żadnego problemu. Bardzo drobno zmielony, lekki. Nie zauważyłam również negatywnego wpływu na skórę. Zapach jest...dziwny. Miał być chyba słodki ale nie do końca to wyszło. Na szczęście zapach czuć tylko przy aplikacji. Opakowanie całkiem porządne, plus za dodatkowe wieczko zakrywające sitko.

Zachęcona nowa wersja pudru MOOD od Wibo, kupiłam na promocji w Rossmannie 2 opakowania które stoją nieużywane. ( z wyjątkiem jednego który użyłam 3 razy i podziękuję.) Puder oprócz grafiki, ma te samo opakowanie co słynny MOOD i bardzo podobny skład. Jednak ten puder kompletnie mi się nie sprawdził, w porównaniu do starszego brata. Producent nie wspomniał o bardzo ważnej kwestii, jest nią fakt, że puder nie matuje a rozświetla i to bardzo mocno... Ponadto, okropnie uwydatnia zmarszczki i BIELI. Mimo użycia to 3 razy to zapchal mnie niemiłosiernie. Jedyny (+) jaki widzę w tym pudrze, to jego opakowanie. Nic więcej.

z pudru przez pierwsze dni byłam zadowolona... niestety okazało się, że jest przyczyną zapychania :( . Puder ma ładny kolor, co sprawia, ze cera nabiera ciepłego odcienia. Skóra wygląda świeżo, naturalnie. Nie liczcie na mat, puder może matuje. ale na mojej mieszanej cerze efekt matu jest może przez godzine, ale potem mimo błyszczenia skóra wygląda dalej nieźle.

Kupiłam ostatnio na promocji w rossmanie. Skuszona opiniami na jego temat kupiłam I się zawiodłam.. puder nie jest transparentny... wybiela okolice w których się to nakłada.

Puder kupiłam w ciemno i okazał się być strzałem w dziesiątkę! Nie jest może turbo długotrwały (ja mam tłustą strefę T i suche policzki), ale za to efekt jest świetny. Cera wygląda na bardzo świeżą, naturalnie odbijającą światło i wygładzoną, a dla mnie stanowi to najlepszą rekompensatę. Poza tym z łatwością można go dokładać w ciągu dnia, a ze względu na bardzo wygodne opakowanie (podwójna przykrywka + siateczka) można go wrzucić do torebki i niezależnie od tego jak bardzo będzie nim trząsło to nic się nie wysypie! Podsumowując świetny puder drogeryjny za rozsądne pieniądze, dający bardzo naturalny efekt nawet po zastosowaniu metody bakingu :)

Kupiłam ten puder trochę w ciemno gdyż nie było mojego innego ulubieńca cena bardzo korzystna na promocji w Rossmanie za jakieś 13 zł mówię sobie a co mi szkodzi spróbuję . Kiedy nałożyłam go na środkowe częsci twarzy byłam w ogromnym szoku jak piękne daje wykończenie myślałam że będzie on podobny do starszego brata Wino Mood ale jednak nie jest piękniejsze kolor transparentny ale uwaga może Bielic mi to akurat odpowiada :) Wykończenie ma aksamitne delikatnie rozświetla ale bardzo subtelnie i świetnie utrwala podkład nie trzeba poprawki w ciągu dnia wygląda cały czas idealnie dodam tylko że zapach ma identyczny jak jego poprzednik .Na chwilę obecną to mój KWC na kolejne miesiące :) Kupiłam już nawet kolejne 3 opakowania

Puder zakupiłam pierwszy raz. Chciałam kupić Wibo Mood, ale nie było, więc z ciekawości padło na ten. Fajne pudełeczko, puder drobno zmielony, nadaje się do nałożenia gąbeczką i pędzlem. Ja nakładam pędzlem i nie jest roświetlający, ani też mocno matujący, czyli coś co lubię ☺️ Na promocji w rossmannie kupiłam go za 9 zł, więc za tą cenę świetny produkt.

Przechodząc ostatnio w jednej popularnej drogerii natknęłam się na ten puder, szukając jego poprzednika "wibo mood", którego nie znalazłam, lecz po przeczytaniu krótkiej informacji z tylu pudełeczka, zakupiłam go. Jest przyjemnie drobno zmielony, pachnie bardzo podobnie do różowej wersji. Lekko matuje, nie daje suchego i płaskiego wykończenia. Jakiegoś rozświetlania nie zauważyłam. Dobrze stapia się z różnymi podkładami - tymi w płynie, jak i sypkimi, naturalnymi. Wydaje mi się, że to właśnie drobno zmielona formuła pudru odpowiada temu, że ładnie ujednolica cerę. W każdym razie, robi to jak i klasyczny (?) "mood". Moja cera nie ma zmarszczek, jedynie co to mogę narzekać na rozszerzone pory tu i ówdzie, nie podkreśla ich, ani suchych skórek. Nadaje takiego efektu satyny. Pudełko nie zmieniło się, wciąż ma sitko i dodatkowe wieczko. Moim zdaniem jest to po prostu „młodszy brat” swojego poprzednika. Niekoniecznie gorszy.