Na początku nawet lubiłam, teraz wręcz nienawidzę.
Generalnie wiem, do czego służą dezodoranty. Mają one być zapachowym uzupełnieniem perfum, dodawać dodatkowych nut zapachowych, a nie zapewniać ochronę przed potem. Pamiętajmy jednak, że nazwa danego produktu to tylko nazwa, a w przypadku kosmetyku od marki Nivea z serii Naturally Good producent zapewnia nam nawet całodobową ochronę przed potliwością, dlatego też zdecydowałam się stosować tę propozycję jako antyperspirant. Zdecydowałam się na niego, ponieważ bardzo lubię tego typu kosmetyki właśnie od Nivea, w sumie decyduję się jedynie na tę kategorię od tej marki, gdyż zwyczajnie bardzo dobrze mi się sprawdza. Tym razem padło na wersję z serii Naturally Good, która w teorii ma być całkiem naturalną linią od tej marki, która raczej z delikatnymi dla skóry składami ma niewiele wspólnego.
Wersja, którą zakupiła, jest wersją z atomizerem, która wydobywa z opakowania kosmetyk w formie płynu, wody, a nie sprayu. Jego buteleczka jest przeźroczysta, wykonana ze szkła. Znajduje się na niej etykietka, głównie w białym kolorze, z ciemnoniebieskim logiem marki oraz nazwą produktu i jego właściwościami, ale także grafikami przeciętych liści aloesu. Sam dezodorant, płyn, także jest przeźroczysty. Niestety, ale dla mnie jest to sam alkohol. Pachnie czysto alkoholowo, bardzo nieprzyjemnie, aż z czasem przestałam chcieć go używać, bo ten zapach jest dla mnie wręcz nie do zniesienia w kosmetykach.
Producent zapewnia nas, że ma to być produkt w stu procentach wegański i nie ma zawierać w swoim składzie aluminium. Dodatkowo znajdziemy tutaj aloes, nazwany dumnie bio aloesem, który posiada właściwości nawilżające oraz łagodzące. Od razu uprzedzę, że tego typu działania tutaj absolutnie nie znajdziemy.
Kosmetyku używałam codziennie rano. Tak jak wspomniałam, przez ten swój zapach był dla mnie nie do zniesienia, ale przemogłam się i zużyłam prawie całe opakowanie. Po aplikacji produkt nie daje uczucia szczypania bądź pieczenia, nawet na świeżo wydepilowane pachy. Jeżeli chodzi o jego działanie, to na początku byłam z niego całkiem zadowolona. Niestety, ale nie wiem co się potem stało, ponieważ z czasem było tylko gorzej. Przestał dbać o trzymanie potliwości w ryzach i nie chronił przed nieprzyjemnym zapachem, o czym także zapewnia sam producent. Już po ok 3-4 godzinach nie czułam się komfortowo, a pracę mam siedzącą, jak prawie każdy nieco stresującą, ale mimo to nie pocę się jakoś bardzo mocno. Już strach wspomnieć co czułam podczas aktywności fizycznej, biegania, jazdy na rowerze czy nawet dłuższych spacerów. Występował wtedy absolutny brak jakiejkolwiek ochrony, równie dobrze mogłam nie aplikować pod pachy niczego.
Dla mnie ten kosmetyk to raczej nie wypał. Nie chroni przed potliwością czy nieprzyjemnym zapachem, nie daje poczucie świeżości czy bezpieczeństwa. Rzadko jestem niezadowolona z tego, że dany produkt jest dobrze wydajny, tutaj jednak wręcz modliłam się o to, aby w końcu się skończył. Nie polecam nikomu.
Zalety:
- Wydajność
- Cena
- Nie powoduje szczypania czy pieczenia skóry
Wady:
- Alkoholowy zapach
- Nie chroni przed potliwością
- Nie chroni przed nieprzyjemnym zapachem
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie