Produkty pielęgnacyjne do ust z firmy Carmex z powodu swojej skuteczności znajdują się w gronie moich ulubieńców. Często do nich wracam, mimo że lubię również testować inne kosmetyki z tej kategorii. Jednak fajnie mieć go w swoich zasobach, aby ratować się nim w przypadku niezbyt udanych wyborów, bo jeszcze nigdy mnie nie zawiódł. Nie inaczej było, jeśli chodzi o limonkowy wariant.
Balsam został zapakowany w kartonik z plastikową, przezroczystą osłonką, którą trzeba oderwać, aby dostać się do produktu. Dodatkowe zabezpieczenie stanowi naklejka na zatyczce. Opakowanie właściwe pomadki ma postać małego, zgrabnego sztyftu. Dzięki swojemu niewielkiemu rozmiarowi zmieści się niemal wszędzie. Ma on mniejszą zatyczkę niż inne balsamy do ust, co z jednej strony jest wadą, a z drugiej - zaletą. Minusem jest fakt, że łatwiej ją upuścić i zgubić, natomiast dobre jest to, że o wiele mocniej się trzyma, przez co nie ma nawet cienia ryzyka, że sam się otworzy na przykład w torebce. Mechanizm wysuwania działa sprawnie, nie psuje się i nie zacina.
Produkt posiada orzeźwiający zapach. Może nie odwzorowuje woni limonki w 100%, ale z pewnością ją przypomina. Osobiście bardzo mi się podoba. Jest dość intensywny, czuć go podczas aplikacji. Ulatnia się dopiero kilka minut później, tak więc przez chwilę można się nim cieszyć.
Balsam ma bladożółty kolor. Na wargach jest bezbarwny i zostawia delikatny połysk. Produkt bardzo dobrze się rozprowadza. Nie ma potrzeby czekać, aby rozpuścił się pod wpływem ciepła ust - od razu jest gotowy do użycia i zostawia odpowiednią ilość na wargach. Jego konsystencja jest dość treściwa i bogata, mimo to nie oblepia, nie występuje wrażenie, jakby skóra się dusiła. Mam wrażenie, że ma trochę lżejszą konsystencję od klasycznej wersji, więc w pierwszej kolejności poleciłabym go osobom, które nie lubią tłustych mazideł do ust. Tuż po aplikacji występuje charakterystyczne mrowienie. Na początku jest to trochę dziwne. Możliwe, że nie wszystkim się ono spodoba, ale z pewnością jest to ciekawe doświadczenie. Z czasem można się przyzwyczaić i praktycznie nie zwraca się na to później uwagi.
Balsam bardzo dobrze nawilża, sprawiając, że usta są miękkie oraz gładkie. Kosmetyk również świetnie natłuszcza, co zapobiega wysuszeniu warg. Jest to idealny produkt do ochrony przed czynnikami zewnętrznymi. Pomadka utrzymuje się na ustach przez kilka godzin - co w przypadku mojej wymagającej skóry warg jest naprawdę dużym osiągnięciem. Specyfik sprawdza mi się także jako produkt odpowiedni do nocnej regeneracji - budząc się się rano, resztki kosmetyku nadal są na ustach. Doceniam również fakt, że balsam posiada filtr SPF 15.
Jestem bardzo zadowolona z tego produktu. Sprawdza się w każdej sytuacji - zarówno w dziennej, jak i nocnej pielęgnacji, jak również latem oraz zimą. Dzięki temu, że kosmetyk utrzymuje się na ustach kilka godzin, jest bardzo wydajny, co sprawia, że jest opłacalną propozycją. Polecam go szczególnie osobom, które mają szybko przesuszające się wargi – u mnie zawsze pomaga. Dzięki niemu moje problematyczne usta wyglądają na zdrowe i zadbane.
Zalety:
- bardzo dobrze nawilża,
- usta stają się miękkie i gładkie,
- natłuszcza, zapobiegając wysuszeniu ust,
- chroni przed czynnikami zewnętrznymi,
- utrzymuje się kilka godzin,
- posiada filtr SPF 15,
- wydajność.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie