A ja nie polubiłam tego kremu, wręcz bardzo się rozczarowałam. Cena bardzo duża jak za taką pojemność, ale to już nawet nie chodzi o cenę, bo często jestem w stanie wydać więcej jeśli jakość mnie zadowala. W tym przypadku jednak znacznie więcej rzeczy mi się nie podoba i mam wrażenie, że jakość kompletnie nie odzwierciedla tej ceny. Jak widać jednak, większość recenzji jest pozytywna, więc możliwe, że jestem wyjątkiem potwierdzającym regułę ;)
No więc po kolei! Konsystencja jest ogólnie całkiem w porządku - lekka, łatwo się wchłania, nie tworzy smug na ciele, nie trzeba długo “pracować” z kremem, żeby dobrze się wchłonął w skórę. Nie zostawia klejącej warstwy, skóra po posmarowaniu jest miękka, ja zawsze i tak odczekuję chwilę, bo nie lubię się ubierać od razu po wsmarowaniu balsamu. Co jest jednak dla mnie dużym minusem to fakt, że krem potrafi brudzić ubranie, a konkretniej bieliznę! Ma różowo-beżowy kolor i zupełnie nie spodziewałam się tego, że może zostawiać jakiekolwiek ślady, zwłaszcza, że właśnie czekam dłuższą chwilę przed ubraniem się. Jednak zauważyłam kilka razy beżowe smugi na białym staniku, jakby od jasnego podkładu i to głównie w obwodzie lub zaraz powyżej czyli tam gdzie stanik dociska mocniej do ciała. Na ciemnej lub kolorowej bieliźnie oczywiście nic nie widać, ale na białej wielokrotnie mi się to zdarzało.
Kolejna rzecz czyli zapach. Dziwny, niby nie jest nieprzyjemny, ale jakiś taki odpychający. W opakowaniu pachnie nawet ładnie, kremowo, kosmetycznie, ale podczas aplikacji modyfikuje i nabiera takiego ziemistego aromatu. Czuć go potem czasem w ciągu dnia i na ubraniu.
Dla odmiany mogę pochwalić opakowanie. Zgrabna, lekka, plastikowa buteleczka z pompką. Aplikator świetnie działa, nie brudzi, nie pluje, dodatkowo ma blokadę otwierania.
Samo działanie nie jest najgorsze, ale po prostu nie widzę sensu stosowania stricte tego kremu jeśli podobne działanie widzę po użyciu zwykłego kremu lub balsamu nawilżającego za 1/3 ceny tego. Na pewno plusem jest łagodny, naturalny skład. Krem delikatnie nawilża skórę biustu, staje się ona elastyczna i gładka. Jakiegoś większego wypełnienia czy ujędrnienia nie zauważyłam szczerze mówiąc. Dla mnie to zwykły nawilżający krem, którego na pewno dużą zaletą jest to, że wyraźnie nawilża i szybko się wchłania. I...tyle. Rzadko stosuję kremy do pielęgnacji biustu, ale od czasu od czasu skusi mnie, żeby coś wypróbować z tej kategorii. O ile czasem faktycznie widzę zauważalne rezultaty, tak w przypadku tego kremu naprawdę nie widzę nic co by mnie miało przekonać do ponownego zakupu.
Biorąc pod uwagę także czysto funkcjonalne aspekty, które są dla mnie zniechęcające, całościowo jest to dla mnie kiepski produkt. Może po prostu ogólnie jakoś moja skóra nie dogaduje się z marką Eeny Meeny, bo jak na razie żaden ich produkt mnie nie zachwycił. Ja tego kremu na pewno nie polecę.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie