Mokosh Cosmetics Icon, Wypełniający krem do biustu `Wanilia z tymiankiem` 

Uwielbiam ten krem i jego działanie. Świetnie działa na skórę biustu, ujędrnia ją, sprawia, że jest gładka i nawilżona. Stosuję codziennie od kilku miesięcy i muszę przyznać że widzę efekty, jednak WAŻNA jest regularność. Tylko przy codziennym stosowaniu widać różnicę. Przyjemna konsystencja, szybko się wchłania. Stosuję zawsze po umyciu - na noc.

Świetny krem do biustu o pięknym zapachu! Fajnie napina skórę i ją nawilża. Biust wygląda dużo lepiej, jest ujędrniony, a skóra rozjaśniona. Widoczny jest efekt wymodelowania i ujędrnienia. Dodatkowo codzienny masaż poprawia mikrokrążenie i odżywienie skóry.

Rewelacyjny krem do biustu. Idealnie nawilża, widocznie ujędrnia i uelastycznia skórę. Nadaje się do masażu. Jest wypełniony naturalnymi składnikami. Już sam skład właśnie zapowiada, dobre działanie. Ładne opakowanie. Zapach wanilii i delikatna nutka tymianku. Krem szybko się wchłania i pozostawia skórę niesamowicie jedwabiście gładką. Kondycja skóry wyraźnie się poprawia w czasie używania kosmetyku. A efekt ujędrnienia jest widoczny.

Markę Mokosh znam od wielu, wielu lat. Znam powiem nieskromnie większość ich produktów. W znakomitej większości są to zdecydowanie trafione wybory spełniające swoje obietnice. Dodatkowo jak na miłośniczkę naturalnej pielęgnacji przystało nawet biust musi być traktowany naturalnie :D Po porodzie i karmieniu piersią zdecydowałam, iż biust zasługuje na indywidualne traktowanie. Oferta niestety jest dość minimalistyczna. Niemniej bardzo się ciesze, że mój ukochany Mokosh stawił czoła naszym potrzebom i stworzył coś specjalistycznego. Mokosh Cosmetics, Icon, Wypełniający krem do biustu `Wanilia z tymiankiem`-mój pierwszy słoiczek zamówiłam w sklepie producenta w czasie premiery. Mega cieszyłam się na testy. I tak mijał nam wspólny czas każdego dnia wieczorowa porą w wieczornym rytuale pielęgnacyjnym wmasowywałam ów balsam. Po skończeniu mojego pierwszego słoiczka, który notabene wystarczył mi na dobre 3msce systematycznego użytkowania mam dobre wrażenia. Mianowicie w mojej ocenie jest to dobrze nawilżający balsam do ciała jak na Mokosh przystało. Niemniej nie zauważyłam żadnych spektakularnych efektów wow, które ponownie skusiły by mnie do zakupu. Moim zdaniem balsam naprawdę świetnie nawilża jak uważam każdy ich balsam. Owszem użytkowanie stricte produktu do biustu skłania do szczególnego dbania o te okolice i to faktycznie może mieć sens. Niemniej produkt wmasowywany w te okolice pielęgnuje tak jak każdy inny od Mokosh bo akurat tutaj o tej marce mowa. Formuła bogata, naturalna wspaniale pielęgnująca bez dwóch zdań. Niemniej w mojej ocenie za produkt pielęgnacyjny jestem w stanie wydać naprawdę duzo to tutaj uważam, ze relacja ceny za ów produkt jest z lekko przesadzona. Podsumowując zużyłam jeden słoiczek i nie planuję powrotu. Taki sam pielęgnacyjny efekt uzyskuję każdym innym balsamem. Co jest najważniejsze aby poświęcić tym okolicom chwilę i dobrze wmasować produkt. Niemniej jeśli ktoś ma życzenie serdecznie polecam. Świetna porcja nawilżenia z tym wypełnieniem to przesada jak wiadomo :)

Na urlop w Grecji zabrałam próbki tego kremu. Przydał się, gdy po upalnym dniu, spędzonym na słońcu, skóra piersi szukała ukojenia i nawilżenia. Krem pachnie cudnie, rozgrzana wanilia, idealnie trafia w moje gusta, co uprzyjemnia rytuał pielęgnacyjny. Zapach jest długo wyczuwalny na skórze :) super ! Nawilża i wygładza, przynosi ulgę, a sprawdzałam go w ciężkich, urlopowo greckich warunkach :)

Krem o ciekawym zapachu. Nie podnosi biustu ale sprawia, że skóra biustu jest nawilżona i jędrniejsza. Efekt ten można uzyskać poprzez systematyczne stosowanie produktu. Jestem w trakcie używania drugiego słoiczka i widzę efekty. Nie czarujmy się, krem nie sprawi cudów ale poprawia kondycję skory biustu. Poza tym jest wydajny i szybko się wchłania nie pozostawiając tłustego filmu. Jednak wadą pozostaje być cena, choć stosowałam inne kosmetyki i jakoś nie zauważyłam efektu podobnego do stosowanego obecnie mokosha.

Krem ma mocno ziołowy zapach co nie każdemu będzie odpowiadać, dlatego polecam najpierw go powąchać jeżeli macie taką możliwość. Do mnie niestety ten zapach nie trafił, a szkoda bo dostałam go w prezencie. Pomijając zapach, krem ładnie nawilża, ale żeby coś wypełniał... to wygląda raczej na marketingowe hasło i nic po za tym.

Muszę przyznać się do tego, że ta partia ciała nie należy do tych o ktore dbamy przesadnie. Przynajmniej u mnie tak jest. Ot czasem posmaruję zwykłym balsamem i juz. Tego kremu tez bym nie kupiła ale że dostałam w prezencie to używałam codziennie i do dna. Zacznę od tego, że bardzo cenię kosmetyki marki Mokosh, bo zwyczajnie się u mnie sprawdzają. Kremik zamkniety jest w ciemnym szklanym słoiczku z nakrętką. Konsystencja dość gęsta mocno kremowa, nic się nie wylewa. Kolor lekko waniliowy. Zapach dla niektórych czułych nosów może być kontrowersyjny. Nie wyczuwam w nim wanilii ale ziół tak. Ja ten zapach uwielbiam, szczególnie gdy stosowałam go w chlodne zimowe dni. Krem jest z tych które szybko się wchlaniają, nie pozostawia tłustej ani lepkiej warstwy na skórze. Doskonale nawilża, ogólnie poprawia kondycję skóry i lekko ujędrnia i napina. Nie jest jakoś szalenie wydajny. Jego wadą jest cena. Tani nie jest a szkoda bo z chęcią bym go ponownie nabyła. Byłam z jego stosowania bardzo zadowolona. Oczywiście obietnice producenta z tym wypełnieniem są mocno przesadzone ale jako kosmetyk do biustu jest godny polecenia. ❤

Krem oczywiście piersi nie powiększy, nie oszukujmy się, żaden kosmetyk tego nie sprawi! Ale doskonale zadba o delikatną skórę biustu, nawilży, poprawi koloryt i ujędrni. Zapach nie każdemu może przypaść do gustu, ja go jednak bardzo bardzo lubię. Krem jest również bardzo wydajny, starcza na bardzo długo. Jedną z zalet jest również zdecydowanie to, że szybko się wchłania, nie pozostawia tłustego filmu i nie pozostawia śladów na bieliźnie. Bardzo polecam!

Balsam zapakowany jest w szklany słoiczek o pojemności 120 ml. Zalecana przez producenta data przydatności od otwarcia to 6 miesięcy. Balsam ma bardzo przyjemny, intensywny i długotrwały zapach. Dominującą nutą jest tu wanilia z delikatnym aromatem tymianku w tle. Zazwyczaj nie przepadam za tak mdłymi zapachami, ale ten mi wyjątkowo pasuje. Krem jest dość treściwy jednak szybko się wchłania i nie pozostawia lepkiej warstwy. Skóra wygląda po nim ładnie. Jeśli chodzi o długotrwałe efekty to niestety nie widzę tu żadnych spektakularnych. Oczywiście jak w przypadku wszystkich produktów Mokosha mamy tu do czynienia tylko z naturalnymi składnikami.

Jest to mój pierwszy kosmetyk firmy Mokosh i przede wszystkim chylę czoła przed technologiem za stworzenie absolutnie obłędnego zapachu. Czasem nawet odkręcam słoiczek tylko po to, żeby się upoić tym aromatem. Moim zdaniem wanilia jest wyraźnie wyczuwalna, a miks z tymiankiem - po prostu rewelacja. Mocny ziołowy zapach, na pewno czuć również czarnuszkę i budyniową wanilię w tle. Używam go do biustu i na ramiona, głównie na noc. Na pewno znakomicie nawilża, błyskawicznie się wchłania. Obawiam się, że będę musiała go uwzględnić na swojej stałej kosmetycznej liście. Za krótko używam, żeby ocenić czy faktycznie coś wypełnia, ale to nieważne. Za ten zapach będę go kupować zawsze.

Krem znajduje się w szklanym słoiczku z zakrętką. Jego znakiem charakterystycznym jest dość intensywny ziołowy zapach, do którego trzeba się przyzwyczaić, zapachu wanilii nie wyczuwam w nim wcale. Na początku ten specyficzny zapach przeszkadzał mi, ale po kilku użyciach przyzwyczaiłam się do niego i zaczął się mi podobać i działać relaksująco na moje zmysły - jest idealny przed położeniem się spać. Krem przyjemnie rozprowadza się na skórze, dobrze się wchłania i powoduje, że skóra jest miękka i miła w dotyku. Jego lekko maślana konsystencja sprawia, że jest on bardzo wydajny i na pewno starczy na długo. Jeżeli chodzi o wypełnienie biustu, to po dwóch tygodniach regularnego używania, efektu nie zauważyłam, ale zapewne jest na to za wcześnie ;)

Mokosh to jedna z moich sprawdzonych marek, na której jeszcze się nie zawiodłam. Uwielbiam kosmetyki tej firmy, mają świetne składy i super działanie. Zacznę od tego, że od pierwszego powąchania zakochałam się w tym zapachu - no boski on jest, szczególnie teraz w okresie zimowym, mogłabym go otworzyć i cały czas wąchać. Krem jest dość duży, przeznaczony jest do pielęgnacji biustu. Nie używam go bardzo długo, więc o długofalowych efektach nie napisze, ale teraz mogę śmiało powiedzieć, że super nawilża, napina biust, mam wrażenie, że jest on bardziej jędrny. I dodatkowo, w promocji, można go upoować za okolo 80zł, więc duża zniżka od ceny regularnej, a Mokosh lubi nam robić często takie niespodzianki :) Konsystecja super, szybko się wchłania i pachnie baaaaardzo długo :) Polecam wszystkim!