Avonowskie perfumy lubię. Wprawdzie często zapachy tej firmy mają jakieś banalne, proste, dobrze znane nuty i połączenia, jednak po prostu je lubię. Może jest w nich jakiś urok, sentyment... Eternal Magic dostałam w prezencie gwiazdkowym.
Ja mam nieco inną buteleczkę, mam pojemność 30 ml. Sam flakonik jest prosty, niewyszukany, ale bardzo elegancki i skromny. Lubię go mieć na półce, mile prezentuje się wśród bardziej ozdobnych flakoników.
Jej zawartość jest lekko liliowa co świetnie oddaje charakter tego zapachu.
Irysowy ogród w deszczowy dzień.
W Eternal Magic to właśnie irysy rządzą. Ich chłodna, nieco surowa, lekko otumaniająca i mdląca, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Delikatnie świdrująca nos i zmysły. Do tego szczypta róży-majestetycznej, nieco gorzkiej. Nie wybija się na wierzch, nie dominuje. Gdzieś w tle trąci wanilia. Jednak nie taka słodka, otulająca, spożywcza jaką zazwyczaj spotyka się w kosmetycznym świecie. W EM jest ona chłodna, lekko gorzka, słodka, ale w ten chłodny, surowy sposób. Całość tworzy zapach dość nietuzinkowy-nieco mdły, świdrujący zimny, czasami doprowadza do bólu głowy. Jednak lubię tą cechę.
W czasach kiedy jestem otoczona przez różne świeżaki, otulacze, zapachy zmysłowe, ciepłe, w czasach gdzie rządzą nuty kwiatowe, owocowe, słodkie, ewentualnie świeże, ale na ten słodszy sposób, taki surowawy, nieco cierpki, chłodny zapach jak Eternal Magic pozwala mi na chwilkę gorzkiego wytchnienia;)
Podoba mi się jednowymiarowość tego zapachu. Nuty się nie zmieniają, nie tańczą, nie walczą o dominację.
Tutaj po prostu pachnę cały czas tak samo, jednolicie, nic się nie zmienia, to czym pachnę jest niezmiennie tak samo do przewidzenia. I to lubię.
Trwałość bardzo przeciętna, 2-3 godziny, ale nie narzekam na to gdyż mam wersję tego zapachu w nieco mniej trwalszej formie.
Lubię go nosić. Dla mnie jest zapachem bezpiecznym. Pasuje do dżinsów i jasnej bluzki, puchatego swetra i leginsów, płaszcza, czarnej sukienki. Pasuje do mojej osoby, do mojego prostego stylu w którym rządzą chłodne i stonowane kolory.
Najlepiej mi się go nosi w chłodne, deszczowe dni. Sam zapach jest nieco melancholijny, troszkę smutny, chłodny. Zupełni jak deszcz.
Nie dla niego słońce, ciepło. A już na pewno nie wyobrażam sobie, że idę po plaży w kwiecistej sukience, w trzydziestostopniowym upale, i pachnę tym zapachem.
Bo on nie pasuje do radości, feerii barw, ciepła.
Jest zapachem melancholijnym i chłodnym. Troszkę surowym. Troszkę dusi i mdli. Ale czasami po prostu tego potrzebuję:)
Czując Eternal Magic widzę ogród w deszczowy dzień. Niebo jest szare, bure, lekko liliowe. Chłodne krople wody spadają na zielone liście, białe i liliowe płatki kwiatów. Drewniany płot moknie. Dookoła cisza, spokój, słychać tylko delikatny szum deszczu.
Używam tego produktu od: kilku miesięcy
Ilość zużytych opakowań: pół flakonika 30 ml