Kerastase Blond Absolu, Serum Cicanuit Serum na noc do włosów blond

Przed zakupem szukałam opinii w internecie ale tych co kot napłakał a na wizażu same och i ach, wiec zaryzykowałam i teraz się zastanawiam czy tylko mnie serum nie zachwyca czy o co chodzi? Też mam rozjaśniane włosy, ktore sie puszą i falują i w jaki sposób bym serum nie nałożyła, czy to na suche czy mokre to nie widzę żadnej różnicy. Nie widze żeby włosy były bardziej lśniące, miekkie w dotyku czy zregenerowane. Także ten, wnioski wyciągnijcie sami.. Zapach troszkę ziołowy, nie jest drażniący czy brzydki ale nie spodziewajmy się pięknego perfumowanego zapachu

Pierwszy raz miałam okazję stosować produkt do włosów do stosowania na noc. Mam włosy rozjaśniane, z tendencją do puszenia się i przesuszania. Włosy myję co drugi dzień, serum stosowałam właśnie między myciami. Nakładałam na suche włosy i zaplatałam warkocz. Zwykle jestem zachwycona zapachami kosmetyków Kerastase, zapach serum jednak nie przypadł mi do gustu. Nie utrzymuje się on jednak na włosach, więc nie jest to dla mnie żaden problem. Konsystencja serum jest lekka, z produktem chyba nie da się przesadzić, nie skleja włosów nawet jeśli nałożymy większą ilość. Zauważyłam, że włosy rano są bardziej wygładzone. Mam włosy ani proste ani falowane, więc zaplatanie ich w warkocz na noc jest moim sposobem, aby stworzyć jakąś fryzurę. Dzięki serum fale są bardziej podkreślone. Jestem zadowolona z produktu. Producent podaje, że produkt chroni włosy w nocy przed niszczeniem, co bardzo mi się podoba. Nadaje się idealnie do stosowania na suche włosy, między myciami.

Jestem blondynką od prawie lat. Nie znałam wcześniej produktu który działałby jak ten. Wmasowujesz balsam (serum) we włosy, kładziesz się spać i buuummm..... rano twoje włosy wyglądają jakby wyrosły ci nowe, szczególnie na końcach. Nie mówię, że po jednym zastosowaniu dzieje się magia. Ale po prawie miesięcznej kuracji kondycja włosów uległa dużej poprawie, włosy są ciężkie, nawilżone, I NIE MA ROZDWOJONYCH KOŃCÓWEK . Nie używam go tak jak poleca producent ( zwiąż włosy w luźny warkocz i rano obudź się z falami - czy jakoś tak )

Dotychczas używałam serum nocnego z serii Nutritive i byłam z niego bardzo zadowolona. W międzyczasie rozjaśniłam włosy do jasnego blondu i trochę bałam się, że brzoskwiniowy kolor serum będzie powodował szybsze ich żółknięcie. Gdy tylko serum Cicanuit pojawiło się w sprzedaży, postanowiłam je wypróbować. Produkty znacznie różnią się między sobą. Po pierwsze, zapach - w Nutritive jest on dość szybko wietrzejący, natomiast w Cicanuit, choć piękny, dość długo go wyczuwam i trochę przeszkadzało mi to w zaśnięciu przy pierwszych użyciach. Teraz staram się po prostu nałożyć serum nie bezpośrednio przed snem, by zapach trochę zelżał. Kolor produktu jest biały, więc blondy nie są zagrożone. :) Konsystencja - w przeciwieństwie do wodno-żelowego Nutritive, ten produkt ma konsystencję lekkiego kremu o sylikonowym poślizgu - wyraźnie czuć to w trakcie mycia rąk po nałożeniu kosmetyku. Produkt zabezpiecza włosy, są one gładkie i bardziej dociążone. Mimo faktu, że to seria Nutritive jest tą bardziej odżywczą, to z serum Cicanuit łatwiej przesadzić, choć reklamowany jest jako lekki. Generalnie z tych dwóch produktów bardziej byłam zadowolona z serum Nutritive, które nie tylko doskonale zabezpiecza włosy, ale sprawia, że są elastyczne, odżywione, miękkie, po prostu zdrowe. Przy Cicanuit mam wrażenie jedynie zabezpieczenia powierzchni włosa i nic więcej. Zaktualizuję recenzję pod koniec opakowania, a biorąc pod uwagę, że wydajność jest większa niż w Nutritive, będzie to za spory kawałek czasu. :)

Jestem posiadaczką włosów rozjaśnianych, wysokoporowatych, kręconych, a co za tym idzie puszących się, dodatkowo codziennie je prostuję. Serum Cicanuit to całkiem niezły produkt. Nakładam na noc, a rano nie ma mowy o ale wyglądających włosach. Jednak trzeba uważać z ilością, bo gdy zbyt dużo się go nałoży, włosy się sklejają i są obciążone. Tak samo jeśli chodzi o nakładanie 2 dni pod rząd. Zwykle robię 2-3 dni przerwy w stosowaniu. Co do działania... Włosy są miękkie, czuć że są delikatnie zregenerowane. Ale oczekiwałam lepszego działania. Ma piękny zapach. Znajomi ostatnio pytali mnie jakich perfum używam, byli w mega szoku gdy im powiedziałam, że tak pachnie moje serum do włosów. Trochę na minus buteleczka, co prawda wygląda pięknie, ale szkoda, że nie jest przezroczysta albo nie ma jakiegoś okienka, by było widać ile kosmetyku zostało. Dość wysoka cena w stosunku do pojemności i dzialania. Chyba będę szukać dalej idealnego serum.

Serum używam od około miesiąca. Na ten moment mogę śmiało powiedzieć, że jest to jeden z moich ulubionych produktów tego typy, świetnie wygładza włosy, nawilża, włosy stały się bardziej błyszczące -jak po wyjściu od fryzjera. Zdecydowanie polecam posiadaczkom rozjaśnianych blond włosów.