Nie wyobrażam sobie swojej pielęgnacji włosów bez zabezpieczającego serum,które w zamyśle ma dawać dużo dobrego.
W swoim życiu przetestowałam już różne sera,ale tym razem trafił do mnie produkt marki,której wcześniej nie znałam.
Chodzi o polską markę o zagranicznej nazwie- Bioèlixire.
Jest to producent tworzący artykuły związane z włosami ,głównie kosmetyki.
Kosmetyk spakowany został do klasycznego pudełka o niewielkich rozmiarach,które każdą ściankę ma zajęta,czy to ozdobnikami czy opisami po polsku.Wszystko naniesione jest na białe tło.
Widoczne jest PAO,można się też domyśleć ,że prawdopodobnie nie testowano go na zwierzętach,dzięki małej ikonce.
Lista składników jest w porządku,ma to co potrzeba,czyli silikony,ale również wspomniany w opisie olej z baobabu,biotynę czy olej konopny.
Produkt nakładamy na włosy ,czyli na martwą tkankę ,a nie skalp ,więc obecność ewentualnych komponentów,których unikam mogłabym wtedy przemilczeć.
Mieszanka jest bezbarwna ,zamknięta jest plastikowej ,ciemnej ,mini buteleczce.
Jest tutaj 20 ml pojemności.
Centralną jej część okala etykieta,znajduje się na niej tak nietypowo data ważności no i kilka wyrazów.
Serum przede wszystkim prześlicznie pachnie.
Może nie jest to zew natury ,bo czuć tą sztuczną nutę,to ja go odbieram bardzo dobrze.
Nie drażni mnie,a każde użycie jeszcze bardziej uatrakcyjnia.
Pozostaje też długo na włosach,ale tylko wąchając je z bliska.
Specyfik zachowuje się jak zwykły olej-ma luźną konsystencję i bardzo przelewa się przez palce,gdy się za mocno przechyli pojemnik.
Najlepiej nakładać go ostrożnie bardzo małymi porcjami,choć jest mniej tłusty.
Lepiej go dołożyć niż przesadzić.
Świetnie rozchodzi się w dłoniach i na włosach.
Moich pasm nie obciąża ,a fajnie je kondycjonuje, zabezpieczając i poprawiając ich wygląd.
Rzeczywiście przy częstym farbowaniu ,a obecnie jeszcze nieudanej trwałej mam większe skłonności do rozdwojonych końcówek.
Odkąd go używam ten problem bardzo się zmniejszył,to znaczy nie pojawiają się nowe,a same końce nie wyglądają już tak na mega suche i zniszczone.
Zauważyłam również mniejsze kołtunienie włosów przy karku,co spędzało mi sen z powiek przy rozplątywaniu warkocza.
Nie odnotowałam żadnych problemów z tym serum i mogłam się nim cieszyć dosyć długo zanim kupiłam kolejne opakowanie.
Propozycja od Bioelixire okazała się bardzo ciekawym odkryciem ,nie odstawającym od podobnych wyrobów innych firm.
Do kupienia w niskiej cenie tylko,że jak się trafi i za to mały minus.
Ja swój egzemplarz kupiłam w dyskoncie ,ale raczej nie jest to towar na stałe.
Nie widziałam go też w drogeriach czy hipermarkecie Auchan do którego najczęściej uczęszczam.
Zalety:
- Zapach❤️
- Działanie❤️
- Cena❤️
- Skład❤️
Wady:
- Łatwo przesadzić z ilością ????
- Dostępność????