OnlyBio Hair in Balance, Olej do włosów niskoporowatych 

Olej ten zamknięty jest w wygodnym plastikowym słoiczku. Ma bardzo przyjemny owocowy zapach. Jest w zbitej konsystencji, przez co trudno było go dobrze rozprowadzić na włosach, gdyż zostawały białe grudki. Kładłam go nawet na grzejnik by się roztopił ale mimo wszystko część grudek zostawała. Sam olej ładnie odzywiał włosy, nadawał im blask i myślę że chronił przed uszkodzeniami. Nie kupię jednak ponownie ze względu na konsultacje.

Słyszałam same dobre opinie o tym produkcie p, dlatego postanowiłam go kupić był to moj 1 olej i myślałam ze jest super jednak po kilku miesiącach skusiłam sie na olej z action i to inna bajka. Olej z onlybio ma bardzo dziwna formułe jest bardzo gesty i przez to jest bardzo treściwy łatwo z nim przesadzić. Dałam mu kolejna szanse, olej został na włosach, włosy były posklejane i tluste w dotyku. Żeby nie bylo moja pielęgnacja wyglądała tak: 1. Wcierka anwen 2. Olej onlybio na 30 minut 3. Odżywka humektantowa isana na 10 minut 4. Dwukrotne mycie łagodnym szamponem hairqueen 5. Odżywka proteinowa magnolia anwen na 3 minuty 6. Odżywka sofluff na 10 minut Pielęgnacja była rozbudowana i po takiej ilości odzywek wszystko powinno sie ładnie zemulgować. Szkoda ze ten produkt tak sie nie sprawdził w moim przypadku ponieważ nie jest drogi i dostępny w każdym rossmannie…

Stosuję olejowanie średnio raz w tygodniu. Olej mieszam z maską do włosów lub glutkiem z siemienia lnianego. Na moje suche, niskoporowate włosy działa bardzo dobrze. Są nawilżone, miękkie, sypkie, błyszczące. Zapach oleju bardzo przyjemny. Konsystencja zwarta, typowa dla oleju kokosowego ale wystarczy lekko podgrzać i robi się płynna. Ze względu na konsystencję uważam, że opakowanie w formie słoiczka jest bardzo dobre. Ja do półdługich włosów używam jednorazowo jednej łyżeczki oleju plus dodatki (maska lub glutek). Zmywa się typowo jak na olej do włosów.

Przyjemny zapach jak dla każdego produktu Onlybio oraz piękna szata graficzna opakowania! Produkt jest zamknięty w plastikowym pojemniku, jego konsystencja jest stała a pod wpływem ciepła roztapia się. Efekty są oszałamiające. Włosy po użyciu są nawilżone, miękkie oraz niesamowicie błyszczące. Produkt świetnie się emulguje. Nie obciąża włosów oraz nie powoduje ich przetłuszczania się.

Rzadko piszę opinię o produktach, żeby nie powiedzieć że wcale, chyba że się zdenerwuję i zawiodę... No i stało się. To moje drugie opakowanie, mimo dość ciężkiej aplikacji związanej z opakowaniem (tubka byłaby o wiele wygodniejsza) to widziałam rezultaty, całkiem dobrze olej się sprawdzał na moich włosach. Wydajność moim zdaniem dość słaba. Postanowiłam jednak kupić te opakowanie i jestem rozczarowana. Nie wiem co tu się wydarzyło ale konsystencja jest dramatyczna, grudy nie do rozbicia, próbowałam to jakoś rozmieszać ale mimo najszczerszych chęci produkt się nie nadaje do rozprowadzenia na włosach. Nie kupię ponownie.

Ale do rzeczy. Olej zakupiłam jak zwykle w ulubionej sieci drogerii Rossmann. Wydaje mi się, że kupiłam go w cenie regularnej czyli 22,99 zł/150 ml. To moim zdaniem dosyć sporo jak za taką pojemność (chociaż olej nakładany u mnie raz w tygodniu starcza na dosyć długo), choć sporą jego wadą jest po prostu wydajność. Wiem, że główne skrzypce gra tutaj olej kokosowy natomiast pomysł umieszczenia produktu w słoiczku był dosyć kiepski (znam oleje kokosowe w znacznie lepszych opakowaniach). Produkt jest w postaci pół płynnej. Na samym dnie znajdziemy oczywiście olej kokosowy który na pierwszy rzut oka wyróżnia się już konsystencją. Zapach jest dosyć nieoczywisty. Ja szczerze mówiąc czuję tutaj jedynie pomarańczę (dosyć zbliżony zapachem do oleju dla średnioporów). Mam włosy średnioporowate, dzięki świadomej pielęgnacji ukierunkowują się one w stronę właśnie niskoporów. Produkt wzięłam z półki ot z czystej ciekawości. Ostatnio OnlyBio dosyć pozytywnie mnie zaskakuje więc pomyślałam, że spróbuje i tego. Wiem, że na pewno sięgnę również po ten dla wysokoporów. Ale przejdę do rzeczy. Olej stosowałam regularnie, na podkład aloesowy (Trust My Sister), raz w tygodniu. Słoiczek starczył mi na ok. 1,5 miesiąca użytkowania. Nakładałam go od nasady aż po końce. Wiem, że moje włosy lubią kokos, więc nie obawiałam się o puch - lub w drugą stronę : przyklap. Olej sprawdził się świetnie. Przyznam szczerze, że nie testowałam go solo, natomiast na podkład mogę jak najbardziej polecić. Nie miałam również problemów ze spłukaniem go z włosów. Męcząca jest dla mnie jedynie jego aplikacja (za co odejmuję gwiazdkę). Przez to, że znajduje się w słoiczku nie ma opcji nie zachlapać nim łazienkowego blatu. Przysięgam - po każdej aplikacji czekało na mnie mycie blatu, zlewu i wszystkiego wokół. Produkt trzeba nabrać na ręce ze słoiczka, więc niemożliwym jest żeby gdzieś nam nie uciekł. Podsumowując: to bardzo fajny produkt do olejowania. Myślę, że jeśli będę miała kiedyś problem z wyborem odpowiedniego produktu, to na pewno z braku laku wleci do mojego koszyka. Jestem bardzo ciekawa innych produktów, często zmieniam oleje więc zabieram się za sprawdzanie innych :)

Ten olej nie polubił się z moimi włosami. Ciężko go zmyć, czasami myje włosy dwa razy szamponem a i tak są tłuste. Dodatkowo po zastosowaniu tego oleju mam przesuszone końce co jest dla mnie naprawdę jakąś abstrakcją. Jedynie zapach jest całkiem przyjemny i chyba tylko dlatego zużyje go do końca.

Ta maska jest świetna. Wprawdzie moje włosy są raczej średnio porowate, ale i tak ten produkt świetnie sobie z nimi radzi. Maska ma konsystencję zbliżoną do kremu, ale bardzo dobrze się nakłada. Włosy po niej są miękkie i widocznie nawilżone. Zapach produktu jest dość mocny, ale nie drażniący. Nie wypowiem się co do wydajności, bo zawsze uwielbiam nakładać sporo produktu na włosy.

Olej do pielęgnacji włosów niskoporowatych. Ok, mam włosy wysokoporowate, wiem, są suche i dziwne, niestety no i stało się, kupiłam ten olej, mimo że dla mnie nie jest. Teoretycznie. W praktyce okazało się, że ten olejek pracuje na moich włosach całkiem nieźle, ba, nawet dociążał włosy. Jeżeli w składzie jest olej kokosowy, powinien zadziałać korzystnie, pomyślałam w drogerii, nie myliłam się, olej okazał się optymalny. Aby nie zakłócić gospodarki porowatości włosów, aplikowałam te oleje sobie razem, ten tubkowy kokos mango ze względu na zapach, a butelkowy wysokopor - dla zdrowia, ponieważ za zapach nie ręczę- nie mogę go znieść. Olej ten jest miesznaką kokosowego, mango i chyba shea. Właśnie masło shea mi niezbyt dobrze służy, jeśli chodzi o włosy, dlatego zawsze jestem z tym olejem ostrożna. Co mnie zaskoczyło, to ten cudowny zapach boskiego mango z kokosem. Ludzie, jak Wy to wymyśliliście, ale ten zapach jest genialny. Niezależnie od tego, czy ten olej nakładałam solo, czy z wysokoporowatym, włosy po myciu były elastyczne, lśniące i odrobinkę lepiej dociążone. Zużyłam ten olej do końca tubki, zagrzewałam go po prostu, aby resztka oleju się wylała na dłoń, w postaci płynnej, tym sposobem zużyłam go do końca. Kupię ponownie na lato. Śliczny zapach:)

To nie jest mój pierwszy kosmetyk tej marki, ani też mój pierwszy olej. Moje włosy generalnie bardzo lubią olej kokosowy, który jest tutaj w składzie ale ten nie specjalnie przypadł im do gustu. Dla mnie był to produkt nijaki. Ani specjalnie nie działał dobrze na włosy ani nie robił im wielkiej krzywdy. Efekt był żaden. Nie widziałam specjalnej różnicy na włosach po zmyciu z nich oleju. Nie sprawiał także aby włosy były bardziej gładkie. Zużyłam całe opakowanie, próbując go stosować na różne sposób. Za każdym razem nie było żadnego efektu. Olej jest zbity i lekko grudkowaty. Nawet po rozgrzaniu olejku w dłoniach te grudki są wyczuwalne. Nie przeszkadza to jednak w żaden sposób w aplikacji na włosy, poza tym że dla mnie było dziwne. Nigdy wcześniej żaden olej nie miał takiej postaci. Zdecydowanie na minus jest opakowanie. Bardzo cieżko z niego było wycisnąć zbity olej. Nawet rozgrzewanie pod ciepła wodą tubki nie wiele pomogło. Ostatecznie skończyło się na jej rozcięciu i przełożeniu produktu do słoiczka. Wydajność jest bardzo dobra. Produkt wystarcza na bardzo długo.

Swoją porowatość określiłabym jako niską z małym plusem. Cała charakterystyka się zgadza z wyjątkiem tego, że nie niestety moje włosy wręcz uwielbiają się plątać i kołtunić. Są bardzo cienkie, jednak gęste. Mimo, że przyswoiłam już wcześniej podstawowe zasady włosingu dopiero niedawno zdecydowałam się na olejowanie. Mieszankę olejów nakładam na żel aloesowy - podkład, około dwie godziny przed myciem. Olejuję włosy od około 6 tygodni. Efekty - są, ale porównywalne ze stosowaniem większość w miarę dobrych odżywek na bazie emolientów. Włosy są gładkie i miłe w dotyku, jednak nie jest to efekt "wow". Następnym razem wypróbuję wersję dla włosów średnioporowatych.

Jakoś od 2 lat staram się stosować świadomą pielęgnację włosów. Nie jestem mistrzem, ale staram się jak mogę, bo bardzo lubię mieć włosy w dobrej kondycji. Ostatnimi czasy nie mam na nic czasu, więc zaniedbałam też trochę pielęgnację - regularne olejowanie poszło w odstawkę. W końcu powiedziałam dość! Kupiłam w drogerii na promocji OnlyBio (16zl) bo już dawno chciałam po niego sięgnąć i zabrałam się za olejowanie. Moje włosy to proste niskopory do ramion. Bardzo lubią wypadać, na czubku się przetłuszcza, na końcach przesuszają. Ogólnie nie trzeba im wiele zeby wyglądały zdrowo i błyszczały, ale sa cienkie i jest ich mało. Zacznę może od tego ze podczas swojej wizyty w drogerii widziałam ten produkt w dwóch wersjach - w tubce lub slliczku. Wybrałam słoiczek, bo kto normalny chciałby zastygnięty olej wyciskać z tuby? Naprawdę nie wiem kto wpadł na taki pomysł, podziwiam odwagę, ja wybrałam opcje słoiczka dla własnej wygody. Kupowałam ten produkt ze świadomościa, że moje włosy bardzo lubią olej kokosowy i Maslo Shea - wcześniej stosowałam je w czystej postaci. Pozostałe składniki tej mieszanki również przypadły moim niskoporom do gustu - w końcu taki był zamysł tej serii, zeby każdy typ włosa był zadowolony z dobranych mu składników. Uważam, ze jest to bardzo dobry produkt który spełnia swoje zadanie. Pięknie pachnie pomarańcza, co umila proces olejowania. Fajne jest też to, ze chyba nie da się z nim przesadzić - nada się dla osób początkujących. Ja miałam zawsze problem ile oleju kokosowego to odpowiednia ilości, a tutaj mogę dać mało, mogę dać więcej - wciąż jest ok. Stosowalam go wyłącznie na sucho - moje włosy nie przepadają za olejowaniem na podkład. Trzymam około godzinki na głowie a następnie myje włosy i skórę głowy metoda OMO. Po takim rytuale, szczególnie regularnym (raz na 2 tygodnie, więcej moje włosy nie potrzebują) moje włosy są wygładzone, nabłyszczone, sypkie. Nie elektryzują się i świetnie się je rozczesuje. Przepięknie się układają - nawet po noszeniu koka kilka godzin. Końcówki są znacznie mniej suche niż bez olejowania i są najbliżej efektu tafli jak się tylko da. Regularne stosowanie olejowania naprawdę poprawia kondycję włosów - spróbujcie, a nie pożałujecie.

#moje włosy są suche, zniszczone rozjaśnianiem, łamliwe czyli typowe wysokopory. Dlaczego więc kupiłam olej przeznaczony do innego typu? Aby wypróbować bo to co teoretycznie przeznaczone jest nie dla mnie może sprawdzić się u mnie o wiele lepiej niż się można spodziewać. Ten kosmetyk jako główny składnik ma olej kokosowy co też przekłada się na jego postać -jest to ciało stałe które pod wpływem ciepła rąk roztapia się. O wiele bardziej podoba mi się ten sposób aplikacji niż typowo płynne formuły. Masło Shea , mango i muru muru to typowe nasycone oleje które często można spotkać we włosowych produktach które mają odżywiać i nadawać połysk. Zapach przyjemny pomarańczowy , zresztą cała seria OnlyBio Hair ma piękne zapachy. Opakowanie ma ciekawą grafike która w tym przypadku ma przywoływać na myśl rafę koralowa O ile lubię bardziej higieniczny sposób aplikacji to w tym przypadku słoiczek jest wygodniejszy bo produkt nie ma płynnej konsystencji tylko stałą . Emulguje się z włosów bez problemu, nie obciąża ich ani nie przylizuje do skóry głowy. Stosowałam 2 razy w tygodniu i uważam że jest nawet wydajny bo na jeden zabieg biorę ilość w przybliżeniu wielkości orzecha włoskiego. Nakładam od uszu w dół (czyli do łopatek) Efekty Wygładzone i błyszczące włosy. Absolutnie nie przeciążone tylko miękkie i sypkie. Wyglądają lepiej, zdrowiej nie widać zniszczeń tak wiecie wizualnie. Już szykuje się do zakupu kolejnego opakowania.

To jest mój drugi olej od kiedy rozpoczęłam przygodę z olejowaniem włosów (wcześniej używałam kokosowego z Isana). Jeśli chodzi o sam efekt na włosach, jest zadawalający - włosy są błyszczące, sprężyste, widać znaczącą różnicę w ich kondycji. Przyczepić się mogę natomiast do tubki, z której wyciśnięcie produktu jest bardzo problematyczne, często się też "zatyka" co jest denerwujące podczas użytkowania. Konsystencja produktu jest gęsta, przez co rozprowadzenie go na włosach nie należy do najprostszych. Kupiłabym olej jeszcze raz, natomiast bardzo lubię próbować nowości i w najbliższym czasie raczej do niego nie wrócę.

Mimo że moje włosy to średniopory idące w kierunek nisko to i tak zdecydowałam się na ten produkt. I cieszę się, że miałam okazję go przetestować! Można złapać go w promocji w naprawdę opłacalnej cenie. Produkt ma świetny, prosty i całkowicie naturalny skład bez żadnego szkodliwego i złego składniku. Opakowanie to plastikowy słoiczek, po odkręceniu wieczka zabezpieczony cienką, plastikową przykrywką dzięki czemu nie ma ryzyka, że gdy otworzymy go to znienacka coś się nam wyleje. Chciałabym również pochwalić piękną szatę graficzną tej marki, co widoczne jest nie tylko na tym produkcie :D Bardzo podoba mi się kolorowa grafika którą stworzyło OnlyBio. Olej ma pomarańczowy zapach, który uprzyjemnia użytkowanie. Zapach nie jest sztuczny ani męczący. Konsystencja mnie zaskoczyła, jest dosyć płynna ale nie do takiego stopnia że spływa i jest problem z jej aplikacją. W słoiczku gdy się na nią spojrzy sprawia wrażenie takiej "pasty". Odpowiednio gęsta, pod wpływam ciepła dłoni rozpływa się i można bez problemu ją nakładać na włosy. Moje włosy są długie prawie do kości ogonowej oraz gęste a mimo to produkt jest super wydajny. Włosy przedzielałam na dwa i na jedną ich część wystarczała mi niecała mała łyżeczka. Olej mam już czwarty miesiąc i zostało mi jeszcze na dwa - trzy użycia, także jest wydajny, a obawiałam się że będzie inaczej (: Używam go raz na dwa tygodnie. Olej aplikowałam na podkład nawilżający który był w różnej postaci, czasami żel z aloesu, z bambusa, glutek lniany, żel hialuronowy, jakiś hydrolat - za każdym razem się sprawdzał. Bez problemu się emulgował i znikał z włosów przy myciu. Włosy już za pierwszym razem sprawiały wrażenie gładszych oraz miększych. Dłuższe użytkowanie sprawiło, że włosy nabrały niesamowitego blasku, nie zauważam już małych odstających włosków przy nasadzie. Stały się bardziej elastyczne, pełne życia, odpowiednio dociążone. Nie zauważyłam aby się puszyły i elektryzowały. Stosowanie tego oleju i trzymanie równowagi PEH naprawdę przynosi efekty. Jeśli ktoś naprawdę chce zacząć porządnie dbać o włosy to bardzo polecam kupić ten olej, bo warto. Jestem bardzo zadowolona z tego, jak sprawdził się u mnie ten kosmetyk. Na pewno kupię następnym razem wersję dla średnioporów, a po tego jeszcze sięgnę w przyszłości.

Jestem bardzo zadowolona z tego produktu. Stosowałam go zarówno solo, jak i na podkład z żelu aloesowego oraz mieszając go z odżywką i za każdym razem dawał ładny efekt. Po spłukaniu i wysuszeniu włosy są sprężyste, błyszczące i gładkie. Olej jest wydajny, ładnie pachnie i nie ma trudności ze zmyciem go. Opakowanie w formie tubki jest jednak nieporozumieniem, żeby go wydobyć trzeba je niestety rozgrzać. Mam nadzieję, że nastąpi powrót do słoiczka/pudełeczka.

Jest to chyba pierwsza taka mieszanka olei nasyconych odpowiednich do włosów niskoporowatych. Bardzo dobrze sprawdza się tutaj słoiczek, zamiast tubki, ponieważ łatwo wydobyć zawartość, która w temperaturze pokojowej jest twarda. Do tej pory stosowałem do olejowania czyste masło shea, które przysparzało sporo problemów przy zmywaniu. Tutaj mieszanka jest na tyle miękka, że łatwo się rozpuszcza w dłoniach i dobrze emulguje z odżywkami. Można w łatwy sposób wyolejować włosy bez całego balangami wokół tego zabiegu. Po zmyciu włosy są miękkie i puszyste. Z daleka widać, że są zdrowe i błyszczące. Dodatkowym plusem tej mieszanki jest to, że nie obciąża grubych i ciężkich włosów.

Olej okazał się rewelacyjny do moich niskoporów. Niskopory to jedyny rodzaj włosa, który kocha olej kokosowy, za to z wzajemnością. Ja kupiłam mój olej w pudełeczku, mam nadzieję, że ta zmiana zostanie na stałe, bo jest to gęsty produkt. Mieszam go z odżywką nawilżającą i nakładam na lekko zmoczone włosy. Trzymam od pół godziny do godziny maksymalnie. Potem normalnie myję włosy i nakładam jeszcze na minutkę odżywkę lub maskę do niskoporów z only bio. Efekty są super. Włosy są błyszczące, sprężyste, dociążone, ale nie obciążone. Bardzo gładkie i przyjemne w dotyku, bardzo błyszczące. Świetny produkt, warunkiem działania jest dobre zdiagnozowanie naszych wlosów, co czasami jest trudne i osiągalne metodą prób i błędów.