Na pokładzie mam 3-latka, który od urodzenia ma bardzo suchą, spierzchniętą i alergiczną skórę. Po ten krem sięgnęłam z myślą o porannej pielęgnacji i kremowaniu. Z racji tego, że balsamuję jego skórę zarówno rano jak i wieczorem, to rano, szczególnie ze mam na to kilka minut, bo zaraz śmigamy do przedszkola, szukałam czegoś o lekkiej, szybko wchłaniającej się formule, by już minutę czy dwie od zaaplikowania móc się ubierać. Przyciągnął mnie także naturalny skład, bo w tej linii 'Natural' Baby dream się postarało. Są 2 oleje, aloes, masło shea, witamina E i wgl zapowiadał nieźle.
Krem kupiłam w regularnej cenie coś powyżej 10zł, biorąc pod uwagę fajny skład moim zdaniem taniocha. Opakowanie to plastikowa tuba o poj. 100ml. Pachnie przyjemnie, lekko nagietkowo. Krem ma na odwrocie naklejkę z etykietą w języku polskim, jednak opis kremu jest dość oszczędny. Krem ma białą, zbitą formułę ale już podczas rozprowadzania czuć, że jest leciutki. Podczas rozprowadzania zachowuje się jak lekkie mleczko do ciała i smarując skórę synka, czułam że ma olejkową powłoczkę. Rozprowadza się szybko i nie marze się, ale po jakimś czasie rozsmarowując go na skórze robi się tępy i niewydajny, smarując nim skórę ciała, trzeba go co chwilę ponownie dobierać. Jak wspomniałam ma olejkowe wykończenie, które przyjemnie otula skórę bez efektu ciężkości czy klejenia.
Jeśli chodzi o efekty, stosowałam ten krem wyłącznie rano, bo wieczorem jego skóra potrzebuje o wiele bogatszych preparatów. I na rano ku mojemu zaskoczeniu się sprawdzał. O ile ten krem może nie jest mistrzem nawilżania, to zgodzę się z producentem, że jest to lekki krem pielęgnacyjny (i szczerze mówiąc nieco się obawiałam czy przy jego skórze nie będzie zbyt lekki) i jestem miło zaskoczona bo naprawdę odczuwalnie i przyjemnie natłuszcza skórę. Jego skóra zawsze po aplikacji była zmiękczona, zabezpieczona przed wysuszeniem a o to głównie chodziło mi w porannej pielęgnacji, by dać skórze taką warstewkę ochronną. Z czasem jego skóra delikatnie się wygładzała, a tych szorstkości było mniej jednak jest to także efekt szerszej pielęgnacji niż wyłącznie tego kremu. Jego skóra podczas całego czasu używania nie uległa pogorszeniu, krem był dobrze tolerowany przez jego skórę, nie wystąpiła alergia ani żadna inna reakcja.
Krem nie ma szerokich obietnic, jednak patrząc na skład można mniej więcej wiedzieć, czego oczekiwać i ja jestem z niego zadowolona. Odczuwalnie natłuszczał skórę, nie obciążał, nie podrażniał i był rzeczywiście lekki. Na rano dla suchej skóry jak znalazł, czegoś takiego szukałam i w tę jesienną porę nam się sprawdził. Myślę, że na zimę poszukam czegoś bardziej nawilżającego jednak w takim sezonie jesiennym spisał się bardzo ok.
Zalety:
- lekka formuła, podczas aplikacji przypomina mleczko
- jak na taki natłuszczający krem, szybko się wchłania, nie klei ubrań, mogłam zaraz ubierać synka
- odczuwalnie natłuszczał skórę, pozostawiał przyjemną warstwę
- dawał taką optymalną dawkę pielęgnacji, jednak nie wiem czy sprawdzi się w sezonie zimowym
- był dobrze tolerowany przez skórę alergiczną
Wady:
- mógłby lepiej nawilżać
- jest niewydajny