Ziaja Maść oliwkowa (nowa wersja) 

Bardzo dobra, tania, maść o naturalnym składzie, idealnie leczy i pielęgnuje spierzchnięte usta czy dłonie, bezpieczna dla dzieci co bardzo ważne, bo cała rodzina może ją stosować, Dostępna praktycznie w każdej aptece i dobrej drogerii

Generalnie fanką Ziaj-ki nie jestem, ale kiedyś na wyjeździe na narty moje usta błagały o pomoc i skorzystałam z propozycji przyjaciółki. Teraz mam zawsze ze sobą w sytuacjach kiedy wiem, że moje usta mogą potrzebować natłuszczenia. Fajnie, że jest bogata w oleje takie jak bawełniany, makadamia, canola i olej z oliwek. Chociaż wolałam wcześniejszą wersję.

Maść kupiłam niedawno w aptace za ok. 5zł i już wiem, że kupię ponownie. Dobrze pielęgnuje usta, zostawiając tłustą warstewkę, wargi są mięciutkie. Skład przyjemny dla oka i ładne, proste opakowanie. Użytkowanie też na plus ~ wystarczy lekko ścisnąć i maść łatwo wychodzi z tubki, a przy tym nie wyciśniemy produktu za dużo. Jest bezzapachowa, co akurat lubię. Stosuję kilka razy dziennie na usta, czasami także na suche łokcie lub wieczorem na pięty, i z nimi również dobrze sobie radzi. Jak dla mnie fajny zamiennik znanych balsamów do ust z drogerii.

Maść znajduje się w niewielkiej, plastikowej tubce o pojemności 20 ml. Posiada klasyczną nakrętkę, która jest szeroka, dzięki czemu opakowanie można stabilnie postawić. Tubka jest wykonana z elastycznego tworzywa. Otwór w zakrętce jest odpowiedniej wielkości - nie ma obaw, że wyciśniemy zbyt dużą porcję produktu na jedną aplikację. Produkt jest koloru białego, a właściwie taki półtransparentny. Maść ma bardzo, ale to bardzo gęstą konsystencję. Pozostawia tłustą warstwę, ale o to właśnie chodzi :) Kosmetyk jest bezzapachowy, przez co będzie to dobry wybór dla posiadaczy skór wrażliwych i alergicznych. Zresztą sam producent deklaruje, że maść nadaje się również dla osób ze skłonnością do atopii. Produkt stosowałam głównie do ust na noc, czasami także na dłonie. Maść sprawdziła się świetnie. Bardzo dobrze natłuszcza. Sama z siebie nie nawilża, ale to też nie jest jej zadanie. Jest to produkt typowo ochronny, okluzyjny, który zabezpiecza skórę przed wysuszeniem i czynnikami zewnętrznymi. Pomaga skórze szybciej się zregenerować i wrócić do właściwej kondycji. Jest to dobry, pomocny produkt. Mogę polecić tą maść, chociaż mi osobiście bardziej do gustu przypadła lanolina tej samej firmy.

Dla mnie maść oliwkowa pielęgnacyjna, jest po prostu słaba. Nie nawilża, a jedynie zostawia bardzo tłustą i brzydko błyszczącą się warstwę na skórze. Pachnie neutralnie, opakowanie całkiem estetyczne, ale nie widzę w tym kosmetyku niczego co jest warte uwagi.

Produkt powinien się znaleźć w każdym domu. Jest przeznaczona do suchej skóry i bardzo suchej,do skóry ze skłonnością do atopii. Miejscowo stosuję raz lub kilka razy dziennie i naprawdę jestem zachwycona. Usta, dłonie, łokcie, kolana, pięty i wszelkie nefralgiczne strefy są pod najlepszą opieką. Olej z oliwek tłoczony na zimno tutaj ma kluczowe znaczenie, a co jeszcze fajniejsze nie występuje sam, ale w asyście oleju canola, oleju z bawełnianego, oleju z makadamia i dobroczynnej lanoliny. Co dobre - zawiera trójglicerydy. Składniki mówią same za siebie, dlatego też maść stosuję u maluszka. Jegomość jest bardzo zadowolony masażem od Ziaja. Doceniać ten produkt, to za mało, bo odkryłam, że jest niezastąpiony i prawdopodobnie nie ma szans abym wyeliminowała go, ponieważ stał się codzienniaczkiem. Ultranawilża, łagodzi, przynosi ulgę przesuszonych stref sprawiając, że skóra jest uelastyczniona, i ładniejsza dla oka. Maść spokojnie mieści się w kosmetyczce, bądź torebce. Opakowanie niewielkie, estetycznie wykonane. Cena jest naprawdę atrakcyjna. Nowa wersja bardzo mnie cieszy. Zatem nie ma co się zastanawiać, tylko wrzucać do koszyka zakupowego bez jakichkolwiek wątpliwości.