Suddenly Femelle EDP 

Produkt ten wpadł mi w oko gdzieś w internecie na jednym ze spisów dyskontowych "perfum inspirowanych" - a że wielce kocham La Vie Est Belle od Lancome natomiast zdecydowanie nie kocham ich ceny - gdy tylko ten zapach pojawił się w moim osiedlowym Lidlu, pobiegłam po niego w podskokach, jako że był w promocji po 11 zł za 75 ml wzięłam od razu dwa :D Nie zawiodłam się ani trochę, zapach jest cudowny, może nie 1:1 no bo wiadomo... Ale zdecydowanie 85-90 % ideału. Nuty zapachowe przedstawiają się następująco: Nuty głowy: Czerwona porzeczka, Gruszka, Jabłko Nuty serca:Jaśmin, Róża, Kwiat pomarańczy Nuty bazy: Wanilia,Paczula, Tonka Zatem różnica jest niewielka gdyż brakuje nam tutaj tylko irysa i praliny. Jeśli macie bardzo czułe nosy zauważycie różnicę, dla mnie mimo to są świetne. Co do trwałości, mój nos gubi każde perfumy po kilkunastu minutach, ale na ubraniach czuć go jeszcze następnego dnia rano. Bardzo polecam wypróbować, ja dorwałam jeszcze zamiennik Dolce& Gabbana Light Blue, też jest super. Próbujcie śmiało.

Wodę toaletową Suddenly Femelle odkryłam zupełnie przypadkiem na promocji w Lidlu. Może butelka nie jest zbyt przyciągająca uwagę ze względu na jej prostotę, lecz zawartość już tak. Produkt zapachem bardzo przypomina drogie perfumy Lancome La Vie Est Belle. Jest to mocny zapach, ciepły, słodki, pudrowy. Czuć nuty róży, wanilii, piżma, paczuli. Pomimo wyjątkowo niskiej ceny woda toaletowa jest dość trwała, gdyż utrzymuje się na skórze prawie cały dzień. Dla mnie to nie jest zapach do użytku na co dzień do pracy, lecz raczej na jakieś wieczorne wyjścia, gdyż jest dość ciężki. Wolę go jesienią lub zimą.

Wodę perfumowaną Femelle kupiłam podczas zakupów w Lidlu. Ponieważ zetknęłam się już z marką Suddenly i z efektów tego zetknięcia byłam więcej niż zadowolona (mowa o Madame Glamour EDP), postanowiłam przetestować również ten zapach. Produkt otrzymujemy w eleganckim, minimalistycznym kartonowym opakowaniu, które niestety nie jest zafoliowane przez producenta. Jest to z jednej strony ekologiczne, z drugiej zaś stanowi minus- ktoś mógł już sobie nieco wypsikać. Tak, czy siak, cena perfum jest śmieszna- 15 zł za flakonik 75 ml. Kartonik, w którym sprzedawane są perfumy jest subtelny i stonowany kolorystycznie. Woda zamknięta jest w minimalistycznym, acz eleganckim flakoniku, z białą plastikową zatyczką, która jest dobrze dopasowana, nie skrzypi i nie spada. Atomizer rozpyla delikatną mgiełkę perfum, nie zacina się. Woda podobno inspirowana jest zapachem Idole marki Lancome. Niestety nie miałam okazji ich testować, więc nie stwierdzę, jak bardzo mocno zainspirowała się nimi marka Suddenly. Sam zapach jest według mnie ukłonem w stronę dziewczęcej subtelności. Kwiatowo-owocowy, słodkawy, ale nie ulepny Femelle jest idealny na dzień, w okresie wiosenno-letnim. Wiodące akordy różane sprawiają, że nie jest to zapach tylko dla nastolatek, ale odnajdą w nim urok także panie po 20. i 30. roku życia. Bardzo istotne jest, że nie mają one alkoholowej nuty, typowej dla wielu zapachów budżetowych. Trwałość nie jest doskonała, ale poprawna, wyczuwam je na skórze 4-5 godzin, zaś na ubraniach znacznie dłużej, nawet następnego dnia. Obawiam się jednak, że nie będą wydajne, ponieważ atomizer wypuszcza solidną mgiełkę. Jest to zapach wybijający się przez pierwsze godziny, natomiast później staje się bardziej bliskoskórny. Mimo, że nie jest to zapach ogoniasty i nie powala otoczenia, za tę cenę warto go wypróbować.