Tonino Lamborghini, Mitico EDT

Lamborgini Mitico kupiłem skuszony reklamami w TV. Na pierwszy rzut oka wydawało się przecież, że jako marka może nawiązać walkę z zapachami sygnowanymi logiem Ferrari. Dodatkowo na decyzję wpłynęła cena, a raczej ówczesna promocja. Wpadłem do perfumerii powąchałem, zapach wydawał się ok…
Swojej decyzji zakupu jednak żałuję. Perfumy w ogóle do mnie nie pasują, nie nadają się kompletnie dla młodych osób, bardziej można z nich zrobić prezent, np. dla ojca (nie powinien być zawiedziony), są ładnie zapakowane.
Lamborghini Mitico to nic jak droższa wersja znanej w szerokim gronie Cuby. Pachnie dokładnie tak samo, porównując u kolegi, który namiętnie używał Kubańskiej wody, nie wyczuwałem żadnej różnicy, więc jak mawiają w reklamie: po co przepłacać? O zapachu krąży wiele opinii. Jedni twierdzą, że jest on trwały, (jak na swoją cenę powiedzmy), utrzymuje się w miarę długo, inni jak widać niżej mają odmienne odczucia.
Przeznaczone moim zdaniem na zimniejsze dni.
Wystawiam 3- (chociaż widoczne będzie 3). Jest to zapach, który, kupuje się pod wpływem emocji, a potem leży na półce (u mnie już 2 lata). Typowy średniak w swej klasie, niczym z tego przedziału cenowego się nie wyróżniający, blado wypadający na tle innych perfum. Młodym zdecydowanie nie polecam, chyba, że ktoś upodobał sobie Cubę- cóż o gustach się nie dyskutuje.
Używam tego produktu od: nie używam, 25 ml stoi na półce ok 2 lat:)
Ilość zużytych opakowań: 25 ml z radoscią zużyte przez ojca:)

Krótko napiszę.
Kupiłem go bo miałem żel pod prysznic z tej serii i spodobał mi się.
W realu kupiłem 50 ml za 21 zł :D

Zapach bardzo męski i podoba się kobietom.
Niestety bardzo nie trwały na sórze (ok 3 godz) na ubraniach dłużej (ok 6 godz)

POlecam go jako odświerzacz dla mężczyzn, bo nie można ich raczej traktować jak perfum czy nawet woda toaletowa...

Używam tego produktu od: 2 tygodni
Ilość zużytych opakowań: 1-wsze zaczęte