Shiseido Ginza EDP 

Świetny zapach na wiosnę i lato. Nie jest to banalny codzienniaczek. Ginza ma w sobie to coś. Nie pachnie tanio. Wyczuwalne są tu akordy kwiatowo- drzewne. Pierwsze skrzypce grają tu w moim odczuciu magnolia, orchidea i drzewo sandałowe. Perfumy delikatne, subtelne, kobiece, sensualne i bardzo dobrze się je nosi. Raczej nie powinny nikomu przeszkadzać. Są według mnie mało popularne, a szkoda. Wbrew pozorom długo się utrzymują, mają dość fajne parametry jak na takie delikatne perfumy. Flakon mega w moim typie. Z chęcią i ogromną przyjemnością zużyłam swoje 30ml i możliwe, że kiedyś do nich wrócę. Wolę osobiście wersję Ginza Murasaki, ale klasyczna Ginza też urocza.

Ginzę dostałam półtora roku temu w prezencie od partnera. Zimą. Wydały mi się w porządku, ale nie zachwyciły. Wróciłam do nich wiosną i... Wypsikałam 50ml w niecały miesiąc. Absolutnie nie dlatego, że jak podają niektóre opinie są nietrwałe. Trwałość Ginzy, o czym przekonałam się, zależy od ph skóry, z moją się lubi i na mnie czuć je minimum 7-8 godzin (na ubraniach nawet 2-3 dni). Na mojej mamie nie czuć ich po 2 godzinach. Po prostu wiosną przyszedł u mnie ich czas i oczarowały mnie. Uwielbiam soczystość ich otwarcia- to owocowe otwarcie- granat i jagod. Dalej mamy boską frezję, jaśmin i upojną magnolię, którą oatatnio ciężko spotkać w perfumac. Potem do głosu dochodzą drzewo sandałowe i cyprysik, oraz gdzieś tam daleko paczulka- ta baza sprawia, że jest słodko, owocowo, a jednak hmmm świeżo i nieco drzewnie. Ginza to nie jest odkrywczy zapach. Ale jest inny niż te, które wychodzą teraz. Oryginalnie inny. Nie mamy tu wanilii np, która ostatnio jest wszechobecna we wszystkich niemal wypustach. Nie żebym była zmęczona wanilią, ale miło jest czasem/a czasem częściej pachnąć inaczej niż 3/4 koleżanek z pracy :D Ginzę odbieram też jako dość wibrującą (to przez granat) i przestrzenną (zasługa cyprysika zapewne). Koniec końców, od zeszłej wiosny nim skończę jeden flakonik (nawiasem mówiąc jest śliczny), zaopatruję się w drugi i rzadko mam więcej niż tydzień przerwy w skrapianiu się nią. Na koniec napiszę, że jest komplementogenny- podoba się bardzo płci przeciwnej. W sumie- słodki, a optymistyczny- mile się kojarzy.

Ginza to według mnie przede wszystkim zapach łączący w sobie optymizm, energię oraz swoistą tajemniczość. Bardzo udane zestawienie nut kwiatowych (esencjonalnej orchidei, słodkiej frezji i narkotycznej magnolii) z sokiem z granatu i czerwonych gumijagód, które w mojej opinii również zostały wplecione i to w sowitej ilości. Otwarcie to eteryczna bomba owocowa podbita różowym pieprzem, serce upajająca orchidea i granatowo-frezjowa słodycz zatopiona w dość gęstym i likierowym nektarze z granatu, a zakończenie energetyczny cyprys japoński z paczulowo, ziemisto-zielony akordem ❤️ O ile perfumy te nie są według mnie jakieś odkrywcze, czy też kontrowersyjne i innowacyjne, to jednak mają w sobie bardzo dużo charakteru. Poszczególne fazy bardzo zgrabnie mieszają się między sobą i współgrają. Parametry bardzo przyzwoite bo na ciele trzymają się spokojnie 6-7 h a na ubraniach do prania.

Shiseido Ginza to perfumy, które otwierają się soczystymi owocami i gładkimi białymi kwiatami, które nadają kompozycji delikatny, dziewczęcy urok. Perfumy są świeżo-słodkie, kwaskowe i ta lekka kwaskowość utrzymuje się do końca. Wraz z upływem czasu rzeczywiście robi się nieco mydełkowo, bo kojarzą się z porządnie wypielęgnowaną skórą. Mają charakter harmonijny, spokojny. Zapach jest naturalny, nie zgrzytają w nim chemiczne nuty. Dobrze się go nosi. Wydaje się być odpowiedni na każdą okazję, gdyż jest odpowiednio słodki i tajemniczy na wieczór, odpowiednio lekki i optymistyczny na spacer do sklepu, odpowiednio subtelny i dyskretny do używania w biurze. Nadaje się też jako signature scent, czyli ten jedyny zapach do podkreślenia swojej osobowości. Kojarzy mi się on z młodą kobietą o spokojnym temperamencie, ale z charakterem. Trwałość taka sobie, po trzech godzinach zaczynają gasnąć. Testuję z próbki od notino.

Na pewno nie jest to jakaś super odkrywcza kompozycja, ale całkiem przyjemny dla zmysłu powonienia wypust zapachowy z gatunku tych 'bezpieczniejszych' . Mimo iż jest to zapach zdecydowanie kwiatowy, nie przydusza jakoś mocno dobrze zaopatrzoną kwiaciarnią, jak to czasem bywa w przypadku pachnideł tego gatunku . Prym w pachnidle na pewno wiedzie jaśminn, w którego tle daje o sobie znać reszta kwiecia z bukietu Ginzy oraz próbuje się przez nie przebić soczysty granat opruszony szczyptą pieprzu, który zresztą uwielbiam w pachnidłach. Po krótkim czasie Ginza zmienia się na mojej skórze w kwiatowe mydełko , kojarzące się z czystością i świeżością , ale w dalszym ciągu nie jest to mydło mdłe, dzięki delikatnie ostrej nucie w składzie kompozycji, która dodaje jej nieco charakteru. Słodycz w recenzowanej wodzie jest delikatna, wyważona, nie przyprawiająca o zawrót głowy czy mdłości. Zapach jest przyjemny, otulający, kwiatowo-mydlany, ale niestety dość szybko ulatnia się ze skóry. Mimo to, po testach kilku jego próbek rozważam zakup pełnowmiarowego flakonu zapachu, gdyż sprawdzi mi się fajnie do pracy, czy po prostu na spacer lub zakupy, gdyż niezwykle niezobowiązująca jest to woń :)

Postanowiłam napisać swoją recenzję bo zobaczyłam, że zapach ma kiepskie oceny a w sumie nie zasłużył na nie tak bardzo. Owszem, zapach jest bardzo kwiatowy ale tez ciekawy i jak dla mnie niepodobny do niczego popularnego. Trwałość jest dobra - psikam przed wyjściem do pracy, zapach jest ze mną przez całe 8h. A co najlepsze - pracę mam w ruchu, jestem pokojówką w hotelu, i zapach jest cały czas ze mną otulając mgiełką świeżości i nienachalnych perfum. Nie są mocne, duszące jednak w sam raz na co dzień, do pracy. Dla mnie bardzo kobiece poprzez tą ilość kwiatków w kompozycji. Nadają się dla młodej dziewczyny jak i dla kobiety po 40( dla mnie). Zużywamy swoją próbkę którą dostałam przy zakupie online ze strony Shiseido - nie mam więc wątpliwości co do jakości produktu. Tak, perfumy są kwiatowe i miłośniczki tego typy zapachu powinny dać im szansę - mi poprawiają humor w pracy i lubię jak zawieje ode mnie tym zapachem( trochę przypominają mi ekskluzywne mydełko i zapach zaraz po wyjściu z kąpieli).

Dostałam próbkę tych perfum do zamówienia w Douglas. Przetestowałam i są naprawdę bardzo ładne, ale... Jest to zapach bardzo kwiatowy. Mamy tu jaśmin, orchideę oraz magnolię. Zapach lekko musujący. Są też pieprzne nuty. Nie rozwija się jakoś bardzo. Jest kobiecy, ale nie zmysłowy. Ciężko go opisać. Jest bardzo ładny, bo w większość są to moje ulubione nuty, ale nie jest to nic co zachwyca. Nie jest to zapach z charakterem. Ciężko dopisać do niego jakąś historię. Taki zwyklak, na codzień. Nie przyprawia o ból głowy, jak niektóre kwiatowe zapachy. Utrzymuje się ok.4 godizny. Później bardzo słabo go czuć. Więc trwałość dla mnie kiepska. Na pewno bym ich nie kupiła.

Elegancki, aczkolwiek malo kobiecy zapach. Duzo tu zmiksowanych na gladko kwiatow, jasmin, magnolia, pare innych. Odrobina owocow, tak samo wmiksowanych. Cala kompozycja jest bardzo jednorodna, trwa w tej jednorodnosci i trwa, niewiele sie na mojej skorze zmienia. Dodatkowo ma w sobie jakas kwasna nute, ktora nie wiem, skad pochodzi - moze to ten alkohol z burakow? (nie jestem fanka burakow ;-) ) Ogolnie Ginza EDP nie podoba mi sie ani troche, chociaz doceniam jej specyficzna elegancje. Ponosilam, potestowalam - i nigdy wiecej, brr ;-).