Wet n Wild Prime Focus Primer Serum Baza nawilżająca pod makijaż

Szklane przeźroczyste opakowanie z pipetą wygląda prosto i elegancko jednocześnie. Baza ma wodnistą konsystencję o brzoskwiniowym kolorze i posiada mnóstwo złotych drobinek. Znajdziemy tu wodę różaną i ekstrakt z zielonej herbaty. Kosmetyk łatwo się nakłada i szybko się wchłania w skórę. Można stwierdzić, że bardziej niż bazę przypomina serum do twarzy. Ładnie wygładza skórę. Nie zauważyłam natomiast jakiegokolwiek nawilżenia skóry czy przedłużenia trwałości makijażu. Można by to było ująć jako nałożenie zbędnego produktu, który i tak nic nie robi lub robi zbyt mało. Z plusów to wydajność jest w porządku. Prawdę mówiąc bardzo się zawiodłam. Nie polecam.

To najgorsza baza jaką miałam w całym swoim 37-letnim życiu. Wystarczyło by to zdanie. Nic więcej nie trzeba o niej pisać... Ale wiem, wiem, że to zdecydowanie za mało, żeby aż tak zjechać produkt :) Zaczęło się całkiem przyjemnie. Buteleczka mała, zgrabna i elegancka. Serum w bardzo przyjemnym różowo-brzoskwiniowym kolorze. Pachnie też całkiem ładnie. Delikatnie i ciut słodko. Aplikuje się go za pomocą pipety. Jest to dobre rozwiązanie, bo można sobie produkt nałożyć bezpośrednio na twarz. I na tym jakiekolwiek pozytywy by się skończyły. A nie przepraszam.. Zapomniałam, ze to szklana butelka, a takie lubię najbardziej. Myślę, że jest jasne dlaczego go kupiłam. Urzekł mnie wyglądem i skromnością. A teraz o tym dlaczego już go nie kupię oraz nikomu nie polecę. Początkowo nie wiedziałam o co chodzi, bo od razu po nałożeniu skóra była całkiem ok. Wodnista konsystencja bardzo szybko się wchłaniała i zostawiała lekko lepką bazę na powierzchni skóry. Podkład rozprowadzał się jak zwykle, wszystko wydawało się super. Po czym po 2-3 godzinach zauważałam już znaczące ubytki w makijażu, a skóra wydawała mi się ściągnięta. Niestety ten stan pogarszał się z godziny na godzinę. Szukałam przyczyny i nie od razu wpadłam na to, że to może być baza. W między czasie zmieniłam podkład, a w zasadzie wypróbowałam ze 3 i każdy schodził z twarzy tak samo. Zmieniłam tez pielęgnację. Zostawiałam krem i bazę na dłużej na twarzy.. I nic to nie dało. Dopiero całkowita rezygnacja z tego produktu znów zawróciła mój makijaż na prawidłowe tory. Produkt mocno wysuszał mi skórę i powodował uczucie ściągnięcia. Dodatkowo makijaż z tą bazą trzymał się na twarzy krócej niż makijaż pod który wcale nie nakładałam bazy. Ten produkt to całkowita porażka!