SkinTra Całoroczny peeling kwasowy 24% `Destructor` 

Produkt, który świetnie sprawdził się w pielęgnacji skóry z widocznymi zaskórnikami. Doskonale działa również na cerę bez większych problemów – delikatnie rozjaśnia przebarwienia i nadaje skórze zdrowy blask. Skóra wygląda na bardziej świeżą i promienną. Warto jednak pamiętać o umiarze w stosowaniu – przy zbyt częstym użyciu może prowadzić do przesuszenia skóry. Dlatego najlepiej wprowadzać go stopniowo i dobrze nawilżać cerę.

Peeling kwasowy SkinTra Destructor rzeczywiście pomógł mi zminimalizować zaskórniki i wypryski, z którymi borykam się od dłuższego czasu. Zauważyłam również, że przebarwienia powoli zaczynają znikać. Twarz po użyciu peelingu jest niesamowicie gładka. Kwas działa bardzo mocno więc trzeba uważać z nakładaną ilością, bo można przesadzić. Ja mimo nakładania niewielkiej ilości peelingu i tak po zmyciu nakładam mocno nawilżającą lub odżywczą maskę. Trzeba uważać żeby nie nałożyć zbyt blisko oczu. Tak samo przy zmywaniu lepiej omijać okolice oczu, bo jak zaleci to bardzo piecze. Nie stosować przy zaburzonej barierze hydrolipidowej. Peeling jest bardzo wydajny i cena też jest w porządku.

Najlepszy produkt od skintry! To już moja następna butelka tego produktu i nie zamierzam go zmieniać na żaden inny. Peeling działa cuda na mojej twarzy. Po zastosowaniu skóra nabiera blasku, jest napięta a przebarwienia stają się mniejsze. W porównaniu do kultowego krwawego peelingu - ten jest zdecydowanie lepszy.

Moja cera: prawie trzydziestoletnia, zaskórniki, pierwsze zmarszczki, mieszana, ale z wiekiem coraz bardziej sucha. Dobrze toleruje mocne składniki: kwasy, witaminę C i retinole. Zaskórniki głównie w okolicach żuchwy, chyba hormonalne. Kupiłam ten produkt jakoś na wiosnę i zaczęłam stosować praktycznie od razu. Używałam go 1-2 razy w tygodniu - nakładałam na umytą twarz i po kilkunastu/ kilkudziesięciu minutach nakładałam krem okluzyjny. Następnego dnia rano używam mniej podrażniających i otulających produktów (rezygnuję z kwasu askorbinowego na rzecz glukozytu askorbylu) Moja skóra na pewno reaguje na niego bardziej niż na jakieś słabsze peelingi typu kwas midgałowy 10%, które praktycznie nic jej nie robią.Czasami stosowałam dzien po dniu z innym mocnym peelingiem (bandi z kwasem pirogronowym), żeby dać mojej skórze jeszcze większego kopa. Po 2 dniach złuszczania z rzędu moja skóra była przesuszona i musiałam ją mocno nawilżać, ale nigdy nie schodziły mi skórki. Sądzę, że trochę ograniczył zaskórniki zamknięte, z otwartymi raczej nie pomógł. Używam go obecnie mniej więcej 1 w tygodniu, testuję go też na udach, gdzie mam tendencję do niedoskonałości. Nie mogę powiedzieć, że niedoskonałości już mnie nie dotyczą po wprowadzeniu tego produktu, ale mam wrażenie, że pomaga, więc raczej ze mną zostanie. Sądzę też, że moje niedoskonałości mogą mieć podłoże hormonalne, więc chyba żaden peeling kwasowy sobie z nimi nie poradzi. Jesienią i zimą planuję go używać sporadycznie, ale wiosną i latem z pewnością będę sięgać po niego częściej. Jest to najmocniejsze serum kwasowe jaki miałam okazję zastosować Wydaje mi się, że trochę pomógł na blizny pozapalne, ale raczej w małym stopniu

To naprawdę jest mocny peeling i nie ma z nim żartów. Szczególnie przestrzegam posiadaczki skór mieszanych - moje tłuste czoło jest w stanie znieść wszystko, ale skóra na policzkach to coś z pogranicza skóry normalnej i wrażliwej. Stosuję peelingi kwasowe od dawna i żaden do tej pory nie sprawił, że moje policzki spłonęły żywym ogniem. Od tej pory nakładam ten peeling tylko i wyłącznie w strefie T i to jest ok, nie ma żadnych podrażnień ani zaczerwienień. Podsumowując - nawet jeśli macie doświadczenie z kwasami, lepiej nie nakładajcie go od razu na 10 minut, tylko przetestujcie najpierw krótsze czasy. Lepiej zapobiegać niż leczyć. Sam produkt pozostawia skórę gładką i uspokojoną, na drugi dzień mam wrażenie wyciszenia i wysuszenia niedoskonałości. Powoli, ale wyraźnie znikają też przebarwienia pozapalne. Ok 1-2 dni po peelingu łuszczy mi się leciutko skóra wokół ust, ale porządne nawilżenie szybko eliminuje ten problem. Co do wrażeń czysto fizycznych, peeling ma konsystencję rzadkiego żelu, łatwo nabiera się pipetą, niewielka ilość wystarczy na pokrycie twarzy. Uważam, że jest to mega wydajny produkt, przez kilka miesięcy nie zużyłam nawet połowy opakowania, nie wiem dla kogo robią te 100 ml buteleczki. Zapach jest lekko kwaśny, ale osobiście mi to nie przeszkadza. Cenowo produkt bardzo korzystny.

Doskonale sprawdzi się do punktowego stosowania na wypryski, bo wysusza je szybko, ale do stosowania na całą skórę bym nie polecała. Ogromnie podrażnia i wysusza skórę, trzeba potem zastosować bardzo intensywną maskę naprawczą.

Jest to produkt, który po zastosowaniu sprawia, że skóra jest niezwykle gładka i sprężysta. Nie powoduje żadnych podrażnień, biorąc pod uwagę, że moja skóra jest niezwykle wrażliwa na działanie produktów kwasowych i retinoidów. Wydajność jak najbardziej na plus. Z pewnością nie jest to moje ostatnie opakowanie.

Całoroczny peeling kwasowy od SkinTra kupiłam z polecenia siostry. Zmagam się z kaszką na skroniach, która wyskoczyła nagle i nie mogłam się jej pozbyć. Peeling kupiłam na Cosibelli za 46zł i to był genialny zakup. Już po jednym użyciu moje problemy skórne mocno przybladły. Rano obudziłam się z niesamowicie miękką skórą twarzy. Bajka. Skóra po peelingu jest rozświetlona, a koloryt znacznie wyrównany.

Ten peeling jest genialny. Takiego produktu jeszcze nie miałam. Fantastycznie radzi sobie z niedoskonałościami, złuszcza martwy naskórek rano budzisz z piękna gładka buzią

Kupiłam z ciekawości czy naprawdę tak dobrze działa złuszczająco. To mój pierwszy i jak się okazało nie ostatni produkt marki Skintra. Mam skórę mieszaną z dużą skłonnością do niedoskonałości. Ten produkt to hit! ❤️ Używam raz na 10-14 dni. Częściej nie da rady. Standardowo, zgodnie z zaleceniami producenta nakładam na oczyszczoną twarz, trzymam 10 min i zmywam. Nakładam kremy mocno nawilżające. Wszystko jest ok. Po około 2/3 dniach jest turbo złuszczenie. Żaden innym produkt tak nie zadziałał. Widać gołym okiem efekty, czasem denerwujące ???? bo makijaż to bardzo słaby pomysł wtedy. Trzeba dobrze zaplanować dzień zastosowania. Żeby uniknąć złuszczania skóry na całej twarzy, używam go czasem punktowo i to jest cudo. Zmniejszyła mi się zdecydowanie ilość niedoskonałości, skóra się pięknie regeneruje, przebarwienia znikają. SPF 50 must have. Niedoskonałości, które się pojawią atakuje Destructorem punktowo i znikają w dwa dni. Produkt jest fenomenalny. Wszystkie obietnice producenta spełnione. Kupiłam 100ml i na samą twarz przy PAO 6 miesięcy to zbyt duża pojemność. 100ml to twarz i ciało, 30ml to idealna pojemność tylko na twarz. Polecam gorąco i całym sercem. Nie żałuję ani złotówki wydanej na ten produkt. ????

Serum zakupiłam za jakieś 45zł na Cosibelli. Ma pojemność 30ml i zamknięte jest w szklanej butelce z pipetą. Ma lekką żelową konsystencję, jak dla mnie nie ma żadnego zapachu. Mam cerę mieszaną ze skłonnością do zaskorników. Serum stosuje średnio dwa razy w tygodniu (ale wtedy trzeba naprawdę mocno zadbać o nawilżenie), skóra delikatnie po kilku dniach zaczyna się złuszczać. Stosuje też miejscowo na plecy, ładnie wycisza stany zapalne. Serum nie podrażniło mnie ale moja cera przyzwyczajona jest do kwasów. Przy systematycznym stosowaniu naprawdę daje super efekty, dobrze wygładza, stan skóry znacznie się polepszył, mam dużo mniej zaskorników a cera jest rozświetlona.

Peeling kwasowy SkinTra Destructor odkryłam z polecenia jednej z influencerek na Instagramie. Byłam ciekawa, jak dobrze spełni moje oczekiwania. Jako entuzjastka pielęgnacji skóry, uwielbiam eksperymentować z różnymi produktami, a ten peeling zapowiadał intensywne działanie. Mam skórę suchą ze skłonnością do trądziku i niedoskonałości. Początkowo używałam peelingu raz w tygodniu, oczywiście z równoczesnym stosowaniem kremów z filtrem w ciągu dnia! Muszę przyznać, że efekty tego peelingu są imponujące. Jego wysokie stężenie kwasów sprawia, że skóra jest intensywnie złuszczona, a jej tekstura wyraźnie poprawiona. Po zastosowaniu peelingu, moja skóra jest gładka i miękka, a oznaki nierówności i drobnych niedoskonałości są mniej widoczne. Widzę również, że moje produkty do pielęgnacji skóry lepiej się wchłaniają i działają po jego użyciu. Jedną z głównych zalet tego peelingu jest również jego wszechstronność. Może być stosowany przez cały rok, co jest bardzo wygodne, ponieważ nie muszę zmieniać swojej rutyny pielęgnacyjnej w zależności od pory roku. Dostępny jest w postaci dość gęstego płynu, który łatwo aplikuje się na skórę. Nie wymaga długiego czasu ekspozycji i nie powoduje żadnego dyskomfortu (chociaż - jak to kwas - trochę śmierdzi). Po zastosowaniu, wystarczy dokładnie spłukać skórę wodą i kontynuować swoją rutynę pielęgnacyjną. Przez kilka miesięcy stosowania nie spowodował u mnie podrażnienia czy pieczenia. Nie zauważyłam też nadmiernego łuszczenia. Baaardzo dobry peeling do którego z pewnością kiedyś wrócę!

Tonik kupiłam po nieudanej próbie z tonikiem the ordinary. Ten produkt sprawdzil się u mnie o wiele lepiej, wygładza skórę, rozjaśnia przebarwienia, pomaga pozbyc się trądziku. Do wad mogłabym zaliczyć tylko zapach produktu, natomiast po kilku miesiącach używania już się przyzwyczaiłam.Do skóry tlustej jest zbawieniem :)

Stosowałam wcześniej podobny produkt Skintra- Brightonner, który okazał się bardzo delikatny i postanowiłam spróbować czegoś mocniejszego. Ale ten peeling jest dla mojej skóry zdecydowanie za mocny. Przy stosowaniu raz w tygodniu na całą twarz , czułam mocne podrażnienie, naskórek okrutnie się łuszczył. Ograniczyłam do używania punktowo,jedynie gdy pojawi się jakaś niespodzianka i taki rodzaj stosowania zdecydowanie bardziej mi odpowiada, choć wtedy nie ma możliwości aby zużyć kosmetyk w terminie przydatności ( pojemność za duża przy takiej wydajności). Kosmetyk ma konsystencję lekko żelową, bardziej wodnistą. Wchłania się szybko. Gdyby producent pomyślał o znacznie mniejszej pojemności, może bym do niego wróciła.

To pierwszy peeling, do którego z chęcią wrócę po zakończeniu pierwszego opakowania! Moja tłusta skóra go uwielbia. Z każdym użyciem skóra wygląda coraz lepiej. Produkt ten początkowo aplikowałam ma 3-5 min a przy 3-4 aplikacji wydłużyłam już czas do 10min. Peeling ten bardzo dobrze złuszcza naskórek a w kolejne dni od użycia skóra jest widocznie gładszą, jaśniejsza a koloryt równomierny. Oczywiście jak to przy kwasach po peelingu naskórek delikatnie się złuszcza jednak wystarczy mocniej nawilżać i natłuszczać skórę a szybciutko dochodzi ona do siebie.

Peelingi kwasowe wdrożyłam do swojej pielęgnacji jakiś czas temu, wcześniej stosowałam mocno zachwalany krwawy peeling z The Ordinary ale że lubię zmieniać kosmetyki chciałam przetestować coś innego. Przede wszystkim skład peelingu jest dobrze dobrany: kwas migdałowy, kwas kojowy, kwas traneksamowy, azeloglicyna i witamina C. Ta kombinacja świetnie sprawdza się przy cerze skłonnej do wyprysków i pozostawiającej przebarwienia. Zaskoczyło mnie że mimo iż to peeling kwasowy nie powoduje silnej reakcji skóry, nie szczypie i po użyciu cera nie jest zaczerwieniona. Myślę że regularnie stosowany przyczynił się do zmniejszenia występowania wyprysków, a o taki efekt właśnie mi chodziło. Jeśli chodzi o redukowanie przebarwień to nie zauważyłam spektakularnych efektów, ale generalnie likwidacja przebarwień to bardzo długotrwały proces. Dodatkowo produkt można stosować na rogowacenie okołomieszkowe pojawiające się m.in. na ramionach.

Peelingu używam regularnie, skończyłam właśnie trzecią buteleczkę. Wielki plus za to, że można go stosować również latem. Nie jest zabójczo mocny, taki w sam raz do używania 1x w tygodniu, wówczas z nim nie przesadzimy. Działa bardzo dobrze - odświeża skórę, wygładza jej powierzchnię, skóra jest mniej skłonna do zanieczyszczania się. Jest w moim odczuciu nieco delikatniejszy od krwawego peelingu z TO. Nie wysusza za mocno. Składniki na piątkę!

Swietny produkt, nie podraznia a dziala! Rozjasnia, wyrownuje koloryt, skora po uzyciu jest gladka, napieta i promienna. Bardzo dobry mix skladnikow aktywnych. Przyjazna cena. Polecam!!!!