Peeling otrzymałam do testów w ramach Klubu Recenzentki, za co bardzo dziękuję!
Moja cera - 39 lat, sucha, przyzwyczajona do złuszczania, bez głębokich zmarszczek, ale ze stopniową utratą elastyczności, blasku, ze skłonnością do ziemistości.
Peeling o półpłynnej konsystencji, w plastikowej buteleczce 50ml z długim dzióbkiem. Kolor zielonkawy, zapach typu owocowego.
O tak, ten kosmetyk bardzo przypadł mi do gustu i spełnił moje nadzieje. Stosowałam już kiedyś produkty, które łączą działanie peelingu enzymatycznego (kwas migdałowy AHA i enzym granatu) i delikatnie mechanicznego (drobniutkie kryształki różowego kwarcu) i taka forma złuszczania jest u mnie najbardziej efektywna, szczególnie kiedy chcę pozbyć się zimowej, szarej skóry. Poza tym peeling zawiera torf Tołpa i glikolipidy.
Zaznaczę, że moja cera (39 lat, sucha) jest przyzwyczajona do regularnego złuszczania enzymatycznego i wysokich stężeń czystej witaminy C, więc jest zahartowana. Nie mam też skłonności do podrażnień, choć reaguję natychmiastowym zaczerwienieniem, jeśli moja skóra czegoś nie lubi.
Stosowałam peeling Tołpa 2 razy w tygodniu i za żadnym razem nie zauważyłam podrażnienia lub choćby małego zaczerwienienia, a skóra była świeża, prawidłowo złuszczona i gładka. Pomimo dość płynnej konsystencji peeling dobrze trzyma się skóry, nie spływa. Zostawiałam go na skórze 10-15 minut, przy spłukiwaniu drobinki nie plączą się do linii włosów, ładnie się zmywa.
Moje umiarkowanie widoczne przebarwienie na policzku po miesiącu używania peelingu zmniejszyło się o około 30-40%, co uznaję za znakomity wynik. Miałam wrażenie dotykania nowej skóry po zmyciu peelingu. Jakiekolwiek rozszerzone pory (trochę w okolicach nosa i na środku czoła) zostały zlikwidowane całkowicie, choć uczciwie muszę przyznać, że nie jest to u mnie problem.
Polecam szczerze ten kosmetyk tym, którzy chcą wypróbować wielopoziomowego złuszczania - połączenia peelingu enzymatycznego i mechanicznego nie ma na rynku wiele, szczególnie w przystępnej cenie i rodzimej marki. Osobom, które nie mają doświadczenia z tego typu produktami radzę zacząć od stosowania raz w tygodniu, przez 10 minut i masowania bardzo delikatnymi, kolistymi ruchami, żadnego mocnego tarcia. Jest to kosmetyk delikatny, ale zawiera jednak kwas AHA, do którego trzeba cerę przyzwyczaić. Efekty są jednak tego warte - zyskujemy gładką, świeżą skórę, ładnie zaróżowioną jak u bobasa, bez krostek, skórek i rozszerzonych porów. Ja mam cerę suchą, więc myślę, że podobnie dobrze jak u mnie peeling sprawdzi się na cerze normalnej i mieszanej - co do tłustej nie wiem, ale myślę, że powinno być jak najbardziej OK.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie
Otrzymałam w ramach testowania na Wizaz.pl