Recenzja produktu w opakowaniu airless (nowe opakowanie)..
Konkret,nie powiem, w tej cenie chyba nie znajdziemy retinalu o takiej mocy (no chyba,że na promocji).
Do tego składowo mi bardzo odpowiada,nie ma tam caprylic,które często mnie zapycha, ale olej z pestek arbuza ze skwalanem.
Teoretycznie mówi się,że 0,3% retinalu to jak 3,0% retinolu,ale myślę,że to orientacyjny szacunek,w moim odczuciu efekty są mniej więcej jak po 2,0% do 2,5%, podejrzewam,że to kwestia i użycia i częstotliwości,potrzeb i typu skóry.
Oczywiście mogę się mylić :), tym bardziej,że retinal rzadko posiada wszystkie skutki uboczne retinolu,jak nadmierne łuszczenie czy zaczerwienienia, podrażnienia,a jakby nie patrzeć po czymś takim przede wszystkim dość szybko szło się zorientować o mocy retinolu,ale nie jest to wyznacznik działania retinalu,który działa insczej.
Nie będe więc kwestionować jego mocy i skuteczności,
po 1 - nie mam porównania, nie znalazłam retinalu w formie olejowej o takiej mocy i w tym przedziale cenowym,
po 2 - to nie jest kremowa formuła z dodatkowym efektem nawilżenia, ekstraktami...co najwyżej ta olejowa formuła daje ciut odżywienia, one działają inaczej i inaczej je aplikujemy (przed innymi kosmetykami, odczekujemy trochę zanim nałożymy następne, ja czekam zazwyczajn około godziny).
Dla mnie to nie jedyne serum, które daje na skórę wieczorem. Z resztą każda skóra inna,co innego jej potrzebne.
Napisanie - nie działa, nic nie robi, bez opisu potrzeb skóry, jej rodzaju i wymagań nic mi nie daje.
Na pewno przychylam się tu do opinii, że zmiana opakowania sporo wniosła,jest się spokojniejszym o jego stabilność.
Nie wiem jak to prezentowało się w formie opakowania z aplikatorem (tu nic nie kwestionuje,może rzeczywiście był mało stabilny przez co mniej skuteczny), ale odnosząc się do jednej opinii tu --przedstawicielem tej marki lub innej nie jestem,ale jedną markę na pewno wpisałam już na czarną listę ;), z zasady.
Marketing w stylu, ten produkt jest beznadziejny (bo tu podobna formuła,ale tańsza ;)),"ale ja znam inny dużo lepszy",ale jak się okazuje kilka razy droższy,wydaje mi się niezbyt w porządku i jest trochę smieszny,to czasy świadomych konsumentów i takie coś po prostu zraża ;). Jeszcze do tego konto z dwiema recenzjami...może się mylę,może rzeczywiście ktoś znalazł sztos, a skintra go zawiodło,ale ten drugi produkt ma owszem olejowy skład, bogatszy,to na pewno,ale zawartość retinalu niższą...jak więc to porównywać, szczególnie tak jednoznacznie...
Ja tu napisze przede wszystkim o tych cechach jakie wystąpiły dla skóry, o użytkowaniu i opakowaniu.
Obecnie jestem w trakcie drugiego opakowania i mniej więcej prawie dwóch miesiącach stosowania. Przyznam,że nie oszczędzałam na nim, szedł też na szyję,ramiona, dekolt, dłonie, doszłam do wniosku,że też warto zadbać bardziej o te obszary, nadać im jędrności,wspomóc ćwiczenia i inne techniki dbania o skórę.
Jedno opakowanie zeszło mi mniej więcej po 1,5 miesiaca stosowania, ale zakładam,że używany tylko na twarz i szyję starczy na dłuzej. Z początku,używałam go tak co 3,4 dni,ale dość szybko zorientowałam się,że mogę używać go częściej.
Przede wszystkim nie odczułam żadnych podrażnień,ani nadmiernego łuszczenia, co najwyżej skóra wymagała po użyciu solidnego nawilżenia czy odżywienia,bo moc pod tym względem czuć,bywało,że nałożony w zbyt dużej ilości ściągał skórę.
Średnia to tak co dwa dni używania po tygodniu oswojenia się z takim stężeniem, bywało,że co trzy dni kiedy to wydawało mi się,że skóra potrzebuje dnia na regenerację czy kwasy,nie trzymam się tego sztywno, zazwyczaj obserwuje i dopasowuje do potrzeb.
Do zwyczajowego dbania o skórę, używania kwasów całorocznych (częściej latem niż zimą,bo jednak retinoidy dobrze wykorzystać efektywnie jesienią i zimą), używam też fermentów, kawitacji,do ciała rękawica z peelingiem, peptydów,niacynamidu, ceramidów i punktowo salicylu.
Bardzo lubię też oleje na wykończenie pielęgnacji, oczyszczam skórę wieloetapowo. Po prostu dbam o tę pielęgnację kompleksowo, nie tylko samo złuszczanie,musi być zachowana równowaga hydrolipidowa, aplikuje różne substancje aktywne,często lubię też testować nowości w tym zakresie.
Skórę mam mieszaną, skłonną do niedoskonałości, ale też ma pierwsze zmarszczki,bo jestem grubo po 30stce ;),do tego jest cienka,bywa,że reaktywna, trzeba się nieźle czasem przy niej napracować żeby było dobrze,znalezc balans, niestety bez tego albo skóra mi się wysusza,albo tworzą się na niej niedoskonałości czy nadmierne sebum,czasem też się podrażnia.
Do podstawowych i najfajniejszych efektów tego retinalu,które widać najszybciej,to wygaszanie wyprysków, wygładzenie i zmniejszenie sebum.
Te na które trzeba trochę poczekać,to ujednolicenie i rozjaśnienie skóry, poprawa jej jędrności i wygładzanie zmarszczek.
Ja już teraz widzę te efekty i nastawiam się na jeszcze lepsze kiedy skończę kurację, zakładam,że pociągnę ją do wczesnej wiosny i wtedy wrócę do delikatniejszego serum z Uzdrovisco (lub jakiegoś innego),no chyba,że po drodze znajdę coś innego, wzbogaconego o ciekawe substancje dodatkowe.
Nie wiem ile zużyje opakowań,ale patrząc na tempo i sposób używania (nie tylko na twarz),zakładam że będą to trzy opakowania.
Patrząc po cenach retinalu,nie zbankrutuje, nie jest to póki co tani składnik, na pewno nie w takim stężeniu,ale też to stężenie dla mnie mogłoby być zbyt silne kiedy wyjdzie większe słońce,więc nie jest to dla mnie produkt caloroczny.
Ja o ochronę przeciwsłoneczna dbam niezależnie od tego czy jest zima czy lato (filtr 50tka), wydaje mi się bez sensu używanie takich substancji bez kremu z filtrem na dzień,bo oczywiście retinal aplikuje na noc, albo nieustanne niwelowanie skutków kąpieli słonecznych latem, a kuracja retinolem zimą, lub nakładanie go zima na noc,bez kremu z filtrem nie są chybą zbyt efektywne i lepiej dmuchać na zimne.
Oczywiscie czasem po prostu spalimy się na buraka i mówi się trudno,życie,ale celowo staram się tak nie robić, ignorować fakt,że gdzieś te słońce wpływa na naszą skórę, niekoniecznie w zdrowy sposób. Tym bardziej,że retinoidy uwrażliwiają na promienie słoneczne,o czym warto pamiętać.
Aplikacja jest ok, nie mam poczucia,że jest za tłusto,jedna pompka spokojnie starcza na całą twarz i szyję, nawet czasem lawiruje żeby wycisnąć mniej, bo niekoniecznie aż takie ilości są mi potrzebne przy jednorazowym wyciśnięciu, wolałabym robić to partiami,ponieważ dość intensywnie masuje wtedy skórę.
Tu uwaga do producenta, opakowanie airless to świetne rozwiązanie, mam większą pewność,że i retinal będzie bardziej stabilny, a wszystko bardziej higieniczne, ale pompka wewnątrz mogłaby nabierać mniej produktu przy jednorazowej aplikacji.
Stosuje go na suchą,umytą skórę,masuje przez minutę twarz i dopiero jakoś godzinę później,a kiedy mam mniej czasu pół godziny później, aplikuje resztę kosmetyków na noc, serum,krem i np olejek.
Wchłania się stopniowo, bywało,że po godzinie miałam już praktycznie suchą skórę,bywało,że nie, kwestia dnia, ale aplikacja dalszych kosmetyków jeszcze bardziej poprawiała efekt niwelowania tłustości na twarzy,która w porównaniu z innymi retinolami (dla przykładu Ordinary) jest i tak mniejsza niż zazwyczaj.
Dla mnie to do przejścia, kluczem jest aplikowanie takich kosmetyków wcześniej niż moment przed pójściem spać, wtedy rzeczywiście wszystko nie ląduje na poduszce, po prostu zmieniłam swoje nawyki pod niego, ogarniam twarz trochę wcześniej ;) a kiedy nie mam na to czasu,to po prostu robię dzień bez niego,w końcu nie jest to kosmetyk do używania codziennie.
Myślę,że i bez tak długiego czekania, a niezbyt dużej ilości nakładanej na twarz i krótkim masażu tak czy siak przy tym retinalu da się uniknąć tego efektu tłustości,który nie każdy lubi, akurat użyty tam skwalan i olej z pestek arbuza nie są super ciężkie.
Na pewno zaraz po aplikacji cera jest jakby gładsza,jednolita i lekko rozjaśniona.
Próbowałam znaleźć tak silny retinal bez olejowej formuły, który nie ma w sobie caprylic i niestety,co najwyżej z ceną z kosmosu. Oczywiście znajdą się słabsze stężenia,które posiadają składy spełniające moje wymagania,ale w czasie zimy chciałam przeprowadzić intensywniejsza kurację,głównie w celu eksperymentu, jakiś dłuższych efektów.
Te lżejsze retinale zostawiam na kolejne "trenowanie" skóry przed zimą lub do mniej częstego stosowania wiosną. Ja swoją przed użyciem tego przygotowałam słabszym retinolem i retinalem, przez większość jesieni,nie zrobił mi więc krzywdy, ale nie gwarantuje,że na skórze nieprzygotowanej do takiej kuracji może okazać się po prostu zbyt mocny,nigdy nie użyłam go w taki sposób,więc nie wiem.
Reasumując,ja jestem zadowolona, ma u mnie 5.
Jedyny mój zarzut,to pompka,która nabiera zbyt dużo produktu i odklejająca się po czasie naklejka. Obecny egzemplarz,który trafił do mnie jest chyba wersją na zagraniczny rynek,etykieta jest w języku angielskim, ciut inaczej wygląda,ma większą czcionkę. Na zdjęciu zużyty i rozpoczęty egzemplarz.
Jeżeli chodzi o jego czas na zużycie, a jest to 3 miesiące, myślę,że to dość umowne,ja nie przekonałam się o tym, ponieważ używałam go też do ciała, wydaje mi się patrząc po recenzjach,że nie świadczy to o tym że im dłuższe ppa tym bardziej stabilny retinal, to chyba nie o to chodzi...po prostu tu mamy skład bez silnych konserwantów, właśnie przy bardzo długotrwałym produkcie miałabym takie wątpliwości.
Oczywiście rzeczywiście można pomyśleć,że po tych trzech miesiącach może działać słabiej,ale czy na pewno? Nie wiem.
Na pewno kuracja retinalem przebiega stopniowo, nie jestem w stanie się zgodzić,że działa jak zwykły skwalan,który nic nie robi.
Ja mam lekkie zmarszczki i po prawie dwóch miesiącach używania widzę,że się splyciły,ale o czym warto pamiętać ten efekt jest przy takich kuracjach tym ostatnim i zazwyczaj potrzeba na to od 5 tygodni wzywż, o czym producent z resztą zgodnie z wiedzą o tej substancji aktywnej pisze,nie obiecuje tego po tygodniu i bardzo dobrze,bo to wprowadzanie w błąd.
Moje zmarszczki są najwidoczniej na tyle płytkie,że efekty zauważyłam szybciej.
Drugą rzeczą jest to,że warunkiem sukcesu jest jego prawidłowe używanie,czyli danie go na noc przed inne kosmetyki co najmniej pół godziny przed jakimiś które skórę mocno nawilża i zregenerują, zabezpieczanie skóry kremem z filtrem żeby te efekty nie szły się pieścić.
Robienie przerw na regenerację skóry.
Bez tego skóra rzeczywiście może wyglądać z początku nawet jakby gorzej.
Robie też raz w tygodniu kawitację,rzadko już sięgam po peelingi mechaniczne, szybciej dzięki temu odkrywam tę ładna skórę,która wyłania się po użyciu retinoidów.
Najszybciej widoczne efekty to wygaszanie wyprysków i regulowanie sebum,tu potwierdzam,działa.
Raz miałam sytuację kiedy to skóra zwariowała w czasie infekcji,myślałam,ze malo istotnej,ale okazało się,że to covid,dosłownie w ciągu dwóch dni skóra się zapchała i wysypało mnie na amen.
Dwa wieczory z tym retinalem i te podskórne zmalały, a te pozostałe dosłownie wyskoczyły na wierzch jak z procy. Później już tylko maski,kwasy i salicyle oraz regeneracja i fermenty i wszystko zaczęło wracać do normy.
Także cóż, to produkt pod konkretne potrzeby -tłusta skórę, wypryski i zmarszczki, na skórze bez tych atrakcji może się zdawać,że nic nie robi,ale ja po prostu widzę różnicę po tym czasie już teraz.
Pozostałe efekty są widoczne stopniowo,widzę też że te nieutrwalone przebarwienia jakby się wygasily a skóra wydaje się bardziej jędrna.
Kluczem do sukcesu przy takich kuracjach jest nawilżać,nawilżać i nawilżać i dołączyć do tego np ceramidy,fermenty i krem z filtrem. Oczywiście nie polecam dawać fermentów tuż po retinalu,na pewno nie tych silnych. Do tego niacynamid dla regeneracji skóry,bywa że dawalam go po tej godzinie od aplikacji, bywało że w dniu na regenerację,świetnie się to uzupełnia. No i ten masaż przy aplikacji też swoje robi.
Ciesze się,że nie zasugerowałam się tak jednoznacznie negatywnymi opiniami tu, ale zajrzałam w te na cosibella, jednak te olejowe formuły stosuje się inaczej,daje im czas chociażby na częściowe wchłonięcie się w skórę,straciłbym okazję na spoko kosmetyk,który nie zrujnował mi budżetu.
Ciesze się też,że producent uwzględnia opinie, zmienił opakowanie na airless,to zawsze na plus kiedy jest to brane pod uwagę, oczywiście jak jest duży producent, to takie sytuacje postępują wolniej, też nie ma co oczekiwać cudów,ale jednak dobry marketing na tym polega,dostosowanie produktu do potrzeb klientów a nie na odwrót;). Z resztą z tego co widzę pojawiła się druga wersja, kremowa, niestety z caprylic w składzie, także nie dla mnie, ale może zainteresuje innych.
Dobrym marketingiem też jest ten,który nie jest negatywny, w sensie "my mamy lepiej,inni mają gorzej" zawsze patrzę przychylnie na marki,które nie stosują tej metody,niby taki szczegół,ale zawsze... Skintra w te kierunki nie idzie i bardzo dobrze, podoba mi się to. Na pewno dość szczegółowo opisuje sposób stosowania, czas kiedy to przychodzą efekty, wszystko jasno, przejrzyście i konkretnie.
Nie znalazłam tej marki stacjonarnie, też jakoś super nie szukałam,ale fajnie jakby była w większych sieciowkach, póki co użyłam dwa kosmetyki od nich,ale jestem coraz bardziej ciekawa co oferują.
Zalety:
- Skład: retinal 0.3%, skwalan, suchy emolient (niezapychajacy), olej z pestek arbuza, witamina E.
- Opakowanie airless, które zapewnia większą stabilność.
- Po tygodniu wygasza wypryski, po dwóch zaczyna się regulacja sebum.
- Po ponad miesiącu pierwsze zmarsczki wypłycają się a skóra stopniowo nabiera jędrności.
- Wygładzenie, ujednolicenie, stopniowe rozjaśnianie przebarwień.
- Mimo olejowej formuły nie wchłania się wybitnie długo.
- Nie podrażnił mnie, nie zapchał.
- Wegańska formuła,
- Polityka marki, słucha opinii klientów (zmiana opakowania) i nie stosuje negatywnego marketingu.
- Kupując produkt przyczyniamy się do sadzenia lasów.
- Nadaje się do skóry całego ciała, twarzy, dłoni i pod oczy.
Wady:
- Jednorazowo pompka nabiera zbyt dużo produktu.
- Dostępność - chciałabym ich znaleźć w popularnych drogeriach.
- Opakowanie plastikowe, cięzkie w ocenie zużycia.
- Raczej dla skór, które już zbudowały tolerancję.
- W nadmiarze może sciągać skórę, także warto po użyc coś nawilżającego i regenrującego.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie