The Ordinary Retinol 0,2% in Squalane Serum z retinolem 0,2 % w skwalanie

Mój pierwszy retinol ever. Naczytałam się co i jak stosować żeby sobie twarzy nie zmasakrować:D Po pół roku piękna skóra, drobne przebarwienia zeszły (czolo, nad wargą), skóra promienna, czarne kropki zniknęły, jestem mega zadowolona. Aplikacja upierdliwa ale wrócę do niego na kolejny cykl.

Byłam ciekawa tego produktu przez dużą ilość pozytywnych opinii co do marki. Wcześniej stosowałam retinol z nacomi i szczerze mówiąc był lepszy. Konsystencja jest oleista, nie wchłania się więc zostawia tłustą powłokę. Mam wrażenie że nie da się go równomiernie nałożyć przez to że w nocy wyciera się w poduszkę. Ponadto niezbyt ładnie pachnie i lubi zapychać. Nie polecam

Retinol w ostatnim czasie stał się bardzo popularny. Na rynku zaczęło pojawiać się coraz więcej kosmetyków z zawartością tego składnika aktywnego. Szczególnie jest polecany na okres jesienno-zimowy. Warto włączyć go do swojej pielęgnacji ze względu na liczne korzyści. Zwiększa produkcję kolagenu, dzięki czemu działa przeciwzmarszczkowo. Delikatnie złuszcza oraz reguluje wydzielanie sebum. Niweluje przebarwienia, ujednolica koloryt skóry, cera staje się gładka i promienna. Dopiero zaczynam swoją przygodę z retinolem. Postawiłam na początek na 0,2% od The Ordinary. Początki były ciężkie. Miałam podrażnioną i suchą skórę. Ale najgorsze były ogromne, bolące podskórne pryszcze. Zwykle miałam w najgorszym wypadku kilka syfków na twarzy. Po retinolu był wysyp ich jak grzybów po deszczu. Jednego dnia doliczyłam się 30! Moja twarz wyglądała gorzej niż w okresie dojrzewania, miałam momenty załamania, strasznie bolało, ale wytrwałam. Teraz po zastosowaniu nic niepożądanego się nie dzieje. Mam gładszą cerę, z mniejszą ilością przebarwień i na pewno już nie świecę się jak choinka. Minusem jest dla mnie zapach i konsystencja w formie oleju. Łatwo zjeżdża z twarzy podczas aplikacji. Omijam okolice ust, mimo wszystko po nałożeniu muszę je co chwila wycierać, aż do wchłonięcia, bo w smaku produkt jest obrzydliwy.

Używam od roku, jestem bardzo zadowolona. Nawilża, rozjaśnia, świetnie się wchłania! nadaje blasku, ale bez efektu przetłuszczonej twarzy. Nigdy nie nakładam jakiegokolwiek rodzaju makijażu, więc nie mam pojęcia jak w tym względzie się sprawdza. Nakładam na całą twarz, szyję oraz obojczyki. Okazało się niewiarygodnie wydajne to serum, ponieważ przy prawie codziennym stosowaniu starczyło mi na dłuuugie miesiące. Zapach wydaje mi się neutralny (dla mnie na plus). Do tego zakupiłam jakoś śmiesznie tanio na przecenie w sklepie internetowym BeautyBay.

Używając już różnych kosmetyków z retinolem zawsze spotykam się z tym samym - podrażniona, czerwona skóra, nawet przy najniższych stężeniach. Dałam ostatnią szansę retinolowi kupując to serum i to był strzał w dziesiątkę. Wydaje mi się, że to połączenie z nawilżającym skwalanem, ale nie zauważyłam żadnego podrażnienia podczas stosowania tego serum, co było miłym zaskoczeniem. Obecnie szukam jednak jakiegoś cruelty-free odpowiednika, ale samo działanie oceniam świetnie.

Kosmetyku używam od około miesiąca średnio 3 razy w tygodniu. Jest to moja pierwsza styczność z retinolem i jestem zachwycona! Mam cerę mieszaną z skłonnością do powstawania wyprysków. Skusiłam się na retinol głównie z powodu wspomnianych wyprysków oraz przebarwień pozostających po nich. Efekt przeciwzmarszczkowy był dodatkowym plusem, ale w wieku 24 lat warto zacząć o nim myśleć. Już po kilku użyciach zauważyłam mocne rozjaśnienie nawet dość ,,starych'' przebarwień oraz przestały powstawać nowe zmiany skórne. Lekkie podrażnienie pojawiło się jedynie przy pierwszym użyciu (właściwie skończyło się na delikatnym szczypaniu), później nie działo się już nic niepokojącego. Również złuszczanie było znikome. Efekty po około miesiącu regularnego stosowania to silne rozjaśnienie przebarwień, mniej zmian skórnych (sporadycznie coś się jeszcze pojawi), ujednolicenie koloru całej twarzy, zmniejszenie cieni pod oczami, dodatkowo skóra straciła swój szary odcień. Produkt jest też super wydajny, ponieważ nie trzeba nakładać go zbyt wiele aby zobaczyć efekty.

Mam cerę mieszaną, ze skłonnością do tłustej. Zmagam się z trądzikiem od 5-6 klasy podstawówki, teraz mam 21 lat i próbowałam niemal wszystkiego na trądzik - bez większych efektów. Okres przyzwyczajenia cery do produktu trochę trwał i chciałam zrezygnować, ponieważ wysyp był straszny. Jednak teraz wszystko się uspokoiło i pierwszy raz od wielu lat nie mam ani jednego pryszcza, widzę również dużą poprawę jeśli chodzi o przebarwienia i kondycję skóry.

Lubię tą firmę ze względu na ich filozofie Czyste apteczne składy ,minimalizm w opakowaniu i cena przeważnie 30 zł Czasami się zastanawiam czy nie używać tylko ich kosmetyków zamiast za podobne składniki płacić 80-100 zł z innych firm Retinol jest tutaj łagodny idealnie nawilża skórę oraz zmniejsza widoczność zmarszczek Świetnie sobie radzi z przebarwieniami Kolejny produkt ktory mnie nie zawiodł

To było moje pierwsze serum z Retinolem i sądzę, że nie ostatnie, jednak do tego już nie wrócę. Mam skórę mieszaną, trądzikową po przebytej kuracji Izotekiem. Po tym serum skóra była delikatnie nawilżona, niestety większych pozytywnych efektów nie zauważyłam. Natomiast po kilku dniach pojawiły się wypryski, chociaż moja skóra nie należy do bardzo skłonnych do zapychania się.

Retinol od The Ordinary był moim pierwszym retinolem , nigdy wcześniej nie stosowałam kosmetyków z tym składnikiem . Zdecydowałam się na niego ze z względu na cenę i bardzo niskie stężenie. Bałam się podrażnienia , jednak nic takiego nie nastąpiło. Cera była przyjemnie gładka , nie czułam przesuszenia , choć wchłanianie nie było zbyt szybkie . To był chyba jedyny minusik tego produktu.

Zakupiłam te serum z ciekawości. Jestem na prawde zadowolona. Wszystkie zmarszczki, przebarwienia zniknęły. Mam problem z niedoskonałościami, dlatego widzę że odrobinę na to pomaga. Bardzo dobrze też nawilża skórę, skóra ma połysk i wygląda na świeżą i zdrową. Trzeba pamiętać, aby używać kremu spf po nałożeniu kwasu i najlepiej stosować go na noc. Konsystencja bardzo fajna, taka lekka, oleista. Jak najbardziej polecam stosować.

Mam skórę tłustą wyregulowaną, z coraz mniejszą ilością trądziku (teraz powoli go mogę nazwać "okazjonalnym"), wrażliwą. Mam 27 lat. Serum zakupiłam po skończeniu TO retinol 0,5% jako podtrzymanie terapii i powolne przesuwanie się w kierunku witaminy C. Uważam, że produkt jest naprawdę w porządku, wszystkie trzy produkty naprawdę mi się spodobały. Ten oczywiście jest najdelikatniejszy i ma najmniej żółtą barwę w stosunku do swoich "starszych braci". Po tej kuracji 0,5% ten 0,2% praktycznie nie podrażnia mnie i po 3-miesięcznej próbie mogę nawet po tym serum 0,2% i odczekaniu z pół godzinki nałożyć pielęgnację z serum TO z niacynamidem. Przy 0,5% to było niemożliwe i zbyt drażniło moją cerę, więc musiałam je zamieniać w pielęgnacji i wymagało to większej ilości dni "ślepych", czyli tych, gdzie stosuję po całości produkty regenerująco-nawilżające. Przy serum 0,2% mniej-więcej co 4 dzień jest takim ślepakiem, a jednocześnie korzystam z dobrodziejstw obu substancji. Cena tego serum jest śmiesznie niska, więc nawet mi nie będzie żal, jeśli go nie wykorzystam do końca w terminie. A ponieważ jest on na wspaniałej skwalanowej bazie, to można go łatwo wykorzystać do pielęgnacji ciała ;) Uważam, że ten produkt został niepotrzebnie tu zjechany. Jasne, jeśli oczekujecie drastycznego efektu złażenia skóry i zniszczenia bariery hydrolipidowej - lećcie po 1%, droga wolna. Jednak ten produkt 0,2% ma wiele naprawdę dobrych zastosowań. Sprawdzi się świetnie przy cerze wrażliwej i naczynkowej, może być dobrym produktem do rozpoczęcia terapii na spokojnie małymi kroczkami już od września (wtedy w okresie najciemniejszym mamy już ładnie zbudowaną tolerancję), może być to odpowiedź dla ludzi borykających się z alergiami sezonowy. A ja myślę właśnie o tym 0,2% jako o podtrzymaniu terapii całorocznej i stosowanie go z 2 razy w tygodniu- w tamtym roku latem nie stosowałam retinolu i cera mocniej się zanieczyściła (mam z tym spory problem i utrzymywanie jej w ryzach to całkiem sporo pracy). Ja pewnie wrócę do tego kosmetyku. Przez swoją niską cenę nie będzie mi go żal wyrzucić nieskończonego, przez co nie będę niepotrzebnie narażać mojej cery na zbędne podrażnienia. Jestem zadowolona z tego zakupu.

Serum The Ordinary zaczęłam używać na początku mojej przygody z retinolem. Stężenie jest stosunkowo niewielkie, moim głównym celem było przyzwyczajenie skóry do tego składnika i pod tym względem poradziło sobie całkiem nieźle. Używałam go na wieczór na oczyszczoną i suchą skórę. Nie zauważyłam przy nim efektów które widziałam później stosując Retinol 2% (rozjaśnienie drobnych przebarwień, lekkie podrażnienie ale też wygładzenie skóry), ale stosowałam je stosunkowo krótko, ok 1,5 miesiąca. Podejrzewam że przy tak niewielkim stężeniu efekty mogą wymagać nieco więcej czasu. Myślę że jest to kosmetyk wart polecenia dla osób które chcą przyzwyczaić skórę do retinolu.

Ten produkt to było moje pierwsze zderzenie z retinolem. Nie zbyt mi się on spodobał, ale działanie było w miarę ok. Serum jest dosyć gęste, toporne olejowe. Migruje po buzi, więc najlepiej nałożyć malutko i starać się to w miarę wmasować w skórę. Chociaz nie chce się wchłaniać i ta formuła naprawdę zniechęca. Obecnie mam stężenie 1% i konsystencja jest troszkę lżejsza dla mnie. To serum lubi migrować po buzi. Wchodzić na usta, pod oczy. Moja skóra jest zaznajomiona z kwasami, bo używałam np.tego krwawego peelingu. Jednak nie widziałam jak zareaguje na retinol, dlatego kupiłam to małe stężenie. Skóra nie była zacarwieniona ani się nie łuszczyła. Ale była trochę ściągnięta, delikatnie przesuszona rano. Bardzo pękały mi kąciki ust, no to serum tam migrowało. Serum stosowałam ok.2 miesiące mniej wiecej co dwa dni i zauważyłam, że minimalnie rozjaśniło cerę, ale nie usunęło śladów po wypryskach, które mi zostały. Troszkę jakby zaczęło mnie po nim wysypywać. Wychodziło mi sporo takich zaskórników w formie małych krostek. Chyba skóra się oczyszczała. Chociaż nie zauważyłam by pory np.na nosie były bardziej czyste czy zwężone. Generalnie jakoś wow nie robiło a stosowanie było na tyle nieprzyjemne, że po 2 mies.je odstawiłam i kupiłam 1%, które sprawdza się o niebo lepiej. Także ja nawet tej buteleczki całej nie skończyłam, tylko około połowy, bo jest mega wydajne. Wystarczy dosłownie kilka kropel. Tej wersji nie polecam. Lepiej od razu kupić 1%.

Kupiłam to serum w celu rozjaśnienia bardzo rozległych i starych przebarwień po trądziku na ramionach. Produkt starczył mi na miesiąc, nie żałowałam go sobie. Ma fajną lejącą, lepką konsystencję. Nie zanotowałam żadnego zaczerwienienia, szczypania, złuszczania ani nic z tych rzeczy... ale to w końcu skóra ramion i pleców, a nie twarzy. :) Jedyne, co było widoczne to znaczące rozświetlenie tej okolicy, jakbym cały czas chodziła posmarowana czymś rozświetlającym, natłuszczającym. Efekt ten był widoczny cały czas. Po czasie zauważyłam, że bardzo delikatnie ruszył te przebarwienia, lecz nie był to spektakularny efekt. Może jeszcze kiedyś dam mu szansę, zarówno na ramionach jak i na twarzy.

Jest to mój pierwszy kosmetyk z retinolem , wybrałam go ze względu na niską cenę oraz gdyż jest to najniższe dostępne stężenie Na początek przygody z retinolem jest idealny, zwłaszcza dla osób lubiących olejowe formulacje. Nie zapycha porów, czuć, że zastosowany skwalan jest dobrej jakości. Nie podrażnił skóry. Nie zauważyłam działania przeciwzmarszczkowego, natomiast zdecydowanie pomógł wyciszyć ewentualne niespodzianki w postaci pryszczy na twarzy. Po skończeniu tego opakowania zdecyduję się na zakup wyższego stężenia

Wcześniej nie stosowałam retinolu, wybrałam więc najniższe stężenie. Niestety, moja przyzwyczajona do kwasów skóra kompletnie nie odnotowała faktu złuszczenia :D Na anti-aging nie zwracam uwagi, więc ciężko stwierdzić, czy jest jakiś rezultat. Myślę, że po wakacjach spróbuję po prostu z większym stężeniem. Póki co, wykorzystuję do masażu, bo sam skwalan jest świetnej jakości, idealny zamiennik oleju dla cery tłustej i skłonnej do zapychania.

To mój pierwszy kosmetyk z retinolem , więc najmniejsze dostępne stężenie było oczywistym wyborem, choćby ze względu na sugestię producenta. Skóra jest odżywiona i jaśniejsza, co do działania przeciwzmarszczkowego-trudno mi powiedzieć, ponieważ nie stanowi to dla mnie głównego problemu.Stosuję ten produkt na noc razem i innymi kosmetykami, których używam wieczorem . Skóra jest po zastosowaniu tłusta, więc należy chwilę odczekać przed nałożeniem kolejnego kosmetyku (u mnie zwykle jest to krem nawilżający). Nie zapycha porów , ale konsystencja może zniechęcać niektórych. Planuję zwiększyć stężenie przy kolejnym zakupie.