FLOSLEK BY TO DRY WITH...NIACINAMIDE BOOSTER-SERUM NAWILŻAJĄCE 30 ml – umieszczone jest w przyjemnie ciężkim szklano-ceramicznym opakowaniu w kolorze białym, które jest zapakowane w kartonik – w barwach niebieskości – z podtonem szarości – zawierającym motywy roślinne. Booster ma higieniczny i precyzyjny dozownik dodatkowo zabezpieczony plastikową osłonką. Opakowanie zawiera 30 ml produktu. Produkt wydobywa się łatwo i można – dowolnie zmniejszać lub zwiększać – ilość wydobywanego kosmetyku.
Konsystencja serum jest żelowo-kremowa, jogurtowo biała, o delikatnym zapachu o morsko-roślinnych nut, które kojarzą się ze spacerem nadmorską plażą w nieco pochmurne popołudnie – kiedy odczuwalne zapachy są nieco mniej rozgrzane i bardziej wyraziste. Zapach jest delikatnie wyczuwalny. Produkt wygodnie się rozprowadza i szybko wchłania – jakby leciutko zastygając i pokrywając cerę – niemal niewidzialną – jedwabistą, żelową powłoczką. Tuż po jego aplikacji z powodzeniem można rozprowadzić rano – krem dzienny – a wieczorem – krem nocny z tej samej linii, które wspaniale dopełnią efekt pielęgnacyjny.
W trakcie stosowania serum skóra miała zapewniony odpowiedni komfort i stopień nawodnienia – a nałożony na niej makijaż prezentował się nienagannie. Zarówno booster-serum jak i krem dzienny mają lekkie – a zarazem treściwe – konsystencje, które znakomicie sprawdzają się podczas upałów i nie tylko. Zauważyłam, iż u Mnie produkty z niacynamidem znacząc wpływają na wydłużenie świeżości makijażu – cera zdecydowanie mniej wyświeca się w ciągu dnia.
Polubiłam lekkie formuły o ile zawierają one liczne i wartościowe składniki pielęgnacyjne, bo tylko wtedy zapewniają satysfakcję i oczekiwane efekty – a takie są właśnie booster-serum i krem dzienny i nocny z niacynamidem firmy Floslek.
Co do niacynamidu to jest on pochodną witaminy B3 i niweluje suchość skóry poprzez utrzymanie odpowiedniego poziomu nawilżenia. Łagodzi dyskomfort w postaci pieczenia, świądu, spierzchnięcia czy uczucia ściągnięcia. Jego działanie jest wielokierunkowe, gdyż wspiera warstwę ochronną skóry wzmacniając jej płaszcz hydrolipidowy – dzięki temu zatrzymuje wodę w naskórku co sprawia, iż zmniejsza się ryzyko przesuszeń skóry, znacząco zmniejsza również transepidermalną utratę wody (TEWL). Wykazuje właściwości silnie regeneracyjne, poprawia strukturę, kondycję oraz wyrównuje koloryt skóry i rozjaśnia przebarwienia dzięki temu, że redukuje skórną syntezę melaniny. Przejawia także działanie antyoksydacyjnie czyli chroni skórę przed wolnymi rodnikami oraz przyspiesza procesy naprawcze i gojenie zmian skórnych.
Analizując skład produktu dowiemy się, iż zawiera on poza – tak lubianym i rozpopularyzowanym w świecie kosmetyków – niacynamidem również kwas poliglutaminowy (PGA), który również jest kosmetyczną perełką – choć pozostając w nadmorskich skojarzeniach – chciałoby się powiedzieć: prawdziwym bursztynkiem, :) który powstaje w wyniku fermentacji nasion soi i niezwykle efektownie oraz skutecznie wiąże wilgoć, wygładza – i wręcz naturalnie liftinguje rysy twarzy – wypełniając drobne zmarszczki. Cera staje się sprężysta i nabiera promiennego blasku.
Booster-serum zawiera również skwalan, olejek z migdałów, ekstrakt z korzenia malwy, które wzajemnie się uzupełniając potęgują swe działanie. Kwas poliglutaminowy (PGA) jest humektantem zatem wymaga dodatkowego „domknięcia”pielęgnacji za pomocą kremu. Dlatego po jego aplikacji zaleca się – gdy tylko się wchłonie – nałożyć nieco bardziej treściwy krem – dający okluzję – co będzie zapobiegać ucieczce wilgoci ze skóry.
Makijażyści nierzadko stosują trik – łącząc podkład bądź korektor – z niewielką ilością serum zawierającym kwas poliglutaminowy (PGA), bądź traktując je jako doskonałą bazę-primer pod makijaż.
Ja używałam tego produktu również na powieki i okolice oczu i nie odczuwałam żadnego dyskomfortu, pieczenia czy łzawienia – ani tuż po nałożeniu, ani po wielu godzinach noszenia go na skórze – a nadmienię, że noszę również – przez cały dzień – soczewki kontaktowe.
Na opakowaniu znajdziemy też informację, iż jest to kosmetyk wegański i zawiera aż 92% składników pochodzenia naturalnego co jest kolejnym jego atutem.
Informacja od producenta: „Listy składników dla produktów naszej marki są regularnie aktualizowane. Aby zapoznać się z najbardziej aktualną listą składników i upewnić się, że są one dla Ciebie odpowiednie, sprawdź INCI na opakowaniu wybranego kosmetyku.”
Po otwarciu producent zaleca, by używać go najlepiej do 6 miesięcy, co zapewni jego najlepsze działanie, ale zapewniam, iż zniknie on o wiele szybciej – bo pomimo np.: ciągotek naprzemiennego używania kosmetyków z różnych linii – wiem z doświadczenia, że kiedy kosmetyk sprawdza się – i jest po prostu świetny – to staje się on najczęstszym wyborem, po który sięgamy rano bądź/i wieczorem. Dodam jeszcze, iż pomimo, że kosmetyk jest lekki to w połączeniu ze swą treściwością staje się wydajny.
Reasumując booster-serum dedykowane jest skórom wymagającym nawilżenia, rozjaśnienia, ze skłonnością do podrażnień, przebarwień i niedoskonałości, z osłabioną barierą hydrolipidową i zapewniam, że wszystkie swe zadania spełnia rewelacyjne. Dzięki takim kosmetykom odkrywam moc w twierdzeniu: „mniej znaczy więcej”, bo już niewielka ilość produktu doskonale spełnia swe zadania i wszystkie obietnice takie jak:
– wygładzenie, ukojenie, intensywne i dogłębne nawodnienie;
– łagodzenie, regeneracja, zmniejszenie szorstkości, wygładzenie;
– ograniczenie TEWL czyli transepidermalnej utraty wody i wzmocnienie bariery hydrolipidowej;
– pojędrnienie, uelastycznienie, rozjaśnienie, odczucia wypełnienia i nasycenia cery wilgocią.
Znakomity produkt polskiej marki – w cenie drogeryjnej – dorównujący jakością profesjonalnym produktom polecanych w salonach kosmetycznych, ekskluzywnym liniom aptecznym i markom premium. Od razu polecam zakupić całą linię!!
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie
Otrzymałam w ramach testowania na Wizaz.pl