Flormar Terracotta Eyeshadow Matowy cień do powiek

"Matowy" cień do powiek od flormar. Nie wiem skąd ta nazwa i co producent miał na myśli ale u mnie idealnie się sprawdza jako rozświetlacz :D Ja zazwyczaj nakładam go na czubek nosa i na łuk kupidyna.

Bardzo fajne cienie,kremowe, nie osypują mi się przy nakładaniu pędzelkami, bardzo dobrze się rozcierają, nie ważne czy użyjemy do tego celu zwykłego pędzelka fioletowego z Essence czy MAC- a 217, są tak bezproblemowe ! Nie ma żadnych plam czy widocznych granic. Wszystko można dobrze rozblendować czy wymieszać z innymi kolorami wszelakich marek. Nie wiedziałam na ktory kolor się zdecydować, w końcu wzięłam 110, taka śliczna czekoladka z serii matowej. Nr. D09 -granatowy z brokatem, fantastyczny na większe wyjście, makijaż bardzo efektowny. Granatowy jest z serii Diamonds Terracotta Eye Shadow, zgłosilam go jako osobny kosmetyk,bo widzę, że tu oceniacie tylko te matowe. Tak czy inaczej obie serie są świetne, z tym,że jedna raczej do codziennego makijażu na dzień a te z serii Diamonds polecam do makijażu wieczorowego. Co bardzo ważne to dodam,że zapłaciłam za nie po 26 zł, może to sporo a może i nie, zalezy jak na to spojrzeć... Ja uwazam,że jakość jest adekwatna do ceny, a cienia jest aż 5 gram i tak sobie myślę,że te bardziej stonowane, neutralne może i kiedyś mi się wyczerpią ale patrząc na te wystrzałowe kolory, które będziemy używały "na większe wyjścia" (nawet jeżeli jesteśmy imprezowiczkami :) ) pewnie wystarczą nam do końca życia. Dodam też,że jako bladzioch używam czasem cienia matowego M110 jako bronzera do twarzy- super się sprawdza w tej roli. Kosmetyk 2 w 1 :) Ja polecam od serca ! Brokat w D09 jest tak gęsto położony tylko na wierzchu cienia, potem jest go znacznie mniej :) Zdjęcie w pełni nie pokazuje jakie są fajne....mam słabe światło w pokoju. Używam tego produktu od: 3 miesiąc Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1/100 pierwszego opakowania

Niestety moja opinia nie będzie tak pozytywna jak pozostałe, a to dlatego że cień sam z siebie zaczął się kruszyć. Najpierw pojawiło się jedno małe pęknięcie a potem całość zaczęła się rozpadać, co uniemożliwia komfortowe korzystanie z tego kosmetyku. Nie jest to mój pierwszy kosmetyk wypiekany, zazwyczaj właśnie taki typ wybierałam na wyjazdy, bo były odporne, nawet przy upadku się nie kruszyły. Tutaj leżenie w szufladzie okazało się mega wyzwaniem. Mimo że kolor mi się podoba (jasny, rozświetlający), to więcej go nie kupię! Jako cień wypiekany ma suchą konsystencję i trzeba się namachać, żeby nałożyć odpowiednią ilość. Plusem jest duża pojemność i wydajność. Jest stanowczo za drogi, w tej cenie wolę mieć 3 cenie Inglota, które zapakuję do wygodnej paletki. Używam tego produktu od: kilku miesięcy Ilość zużytych opakowań: 1 opakowanie

Cienie na pewno nie są matowe, moze satynowe, albo ja bym stwierdzila, ze delikatnie perłowe. M108 niezastąpione do rozświetlania oka, długo się utrzymują same, a z bazą cały dzień dają rade. Swietnie się rozprowadzają, nie uczulają oka, fajne opakowanie, w srodku maluśkie lusterko (chociaż do niczego się nie nadaje bo naprawdę maluśkie) ale jest. Naprawdę dobre. Używam tego produktu od: kilka mcy Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1

Mam dwa numery - M103 i M108. Najczęściej używam ich do subtelnego smoky na co dzień, ale i w mocniejszym makijażu też się sprawdzą. Szczególnie M108 podbił moje serce - jest idealny do rozświetlenia łuku brwiowego. Na pewno nie są matowe, nazwałabym je raczej satynowymi. Na bazie nie do zdarcia, mogłyby jednak być bardziej napigmentowane. Bardzo wydajne. Opakowanie estetyczne i solidne, zawiera mikrolusterko;) Używam tego produktu od: grudnia 2011 Ilość zużytych opakowań: 2 w obiegu

Do tej pory miałam jedną "4" cieni o numerze 401 (rewelacja). W sobotę udało mi się zakupić M108. Cień ma śliczny odcień, bardzo dobrze utrzymuje się na powiece. Do tej pory używałam tylko perłowych cieni ale te satynowe (nie wiem czemu w nazwie mają matowe) są śliczne i subtelne. Z czystym sumieniem mogę polecić te cienie. mam nadzieję, że niedługo wypróbuję inne kolory. Jutro testuję pojedynczy cień perłowy tej samej firmy :) Używam tego produktu od: od kilku dni Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1 opakowania

Kilka dni temu kupiłam ten cień - odcień jasny (M108 jak dobrze pamiętam). Mimo, że opisany jako matowy to bliżej mu do delikatnej satyny. Jak dla mnie rewelacja - trzyma się bardzo dobrze ( śmiało 10-11 godzin). jak jest nałożony samodzielnie, to sprawia wrażenie ładnie rozświetlonego oka bez wyraźnych granic nałożenia cienia ( po prostu nie widać cienia tylko rozświetloną powiekę). A dodatkowo wieczorem sprawdził się jako rozświetlacz na twarz :) czyli taki kosmetyk 2 w 1 (przynajmniej przy mojej jasnej cerze - przy śniadej druga funkcja może się nie sprawdzać ).

Pochwalne piesni napiszę:) Mam kolory M 101 i M 108 Cienie są satynowe- przepięknie satynowe - idealne przejście między perła a matem- zawsze cienie satynowe wydawały mi sie "dziwne" przez swój brak rozświetlenia lub jakiegoś rodzaju drobinki, które miałyby to zastapić. Tutaj jest inaczej: kolory daja wrazenie trójwymiarowości(o ile mozna tak nazwac cienie satynowe) Opiszę kolory: M101 to biały satynowy kolor- dobrze widoczny na powiece, nie jest to jednak biel tynku- jest to przyzwoita biel jak u królowej śniegu- sprawaijąca wrażenie troche koloru transparentnego- to dodatek tej satyny właśnie powoduje ten efekt. Super jako baza pod inne cienie, zwłaszcza mocno kontrastujące i do kolorowej kreski. Dla mnie ekstra. M108 to beż jest to beż, którego szukałam wiele lat. Jest dośc jasny, bardzo neutralny. Pokusiłabym się o stwierdzenie, że to porcelana slicznie odmładzająca i rozświetlająca naturalnie spojrzenie(efekt zdrowej skóry niemowlaka na łuku brwiowym). Nie ma mowy o sztuczności czy widocznym efekcie pudrowego cienia przy tym kolorze. U mnie niemal idealnie wtapia sie w powiekę. Do dziennego makijażu idealny, świetny tez do wyrównania koloru powieki i łuku brwiowego przy smokey eye i innych bardziej zdecydowanych makijażach, gdzie nie chcemy zostawic łuku gołego. Kocham ten cien i kocham ten kolor. Cienie mają strukturę bardzo miałką i jednocześnie kremową(nie potrafię okreslić dokładnie- drobniuśki pyłek na powiece, którego nic a nic nie czujemy), bardzo dobrze nakładają się na powiekę. Nie podkreślaja zmarszczek (w ogóle) co widziałam 1szy raz w życiu "na żywo". Stosuję na baże, więc co do trwałości ciężko mi się wypowiedzieć. Opakowanie solidne, dobrze się otwiera, nawet przy długich paznokciach. Uwaga! Dostajemy w opakowaniu 5 g cienia, co pozwala malować się jednym około 2 lat prawie codziennie- uzywam prawie codziennie bezu i do połowy jeszcze nie doszłam. Mój beż zamówiłam przez internet i niestety się rozsypał w przesyłce- musiałam go przerobic na cień sypki- łatwo mi okreslic zużycie. Jestem mega ciekawa innych kolorów. Jakość nie zawsze idzie w parze z ceną a tutaj mega niespodzianka:) Minus za małą dostępność: zaopatrzę się w galerii bałtyckiej w gdańsku w następny beż w razie wojny:) Używam tego produktu od: 1 rok Ilość zużytych opakowań: po małej części z dwóch opakowań

Polecam wszystkim ten cień, ma super fajną strukturę, bardzo delikatną. Cień jest matowy, ale z odrobiną satyny. Szczególnie nadaje się do cery suchej i dojrzałej, bo ma w składzie olejek z orzechów macedamia, który ma właściwości nawilżające. Cienie mają bogatą kolorystykę i długo utrzymują się na powiece. Używam tego produktu od: 5 miesięcy Ilość zużytych opakowań:1