Police To be Sweet Girl EDP 

Perfumy Police To be Sweet Girl to perfumy bardzo delikatne zapach jest minimalnie słodki a zarazem świeży,uważam,że te perfumy idealne sprawdzą się na co dzień np.do pracy,do szkoły,raczej to zapach dla młodych kobiet,dziewcząt,perfumy utrzymują się ok. 3 godziny,są lekko wyczuwalne,nie są to perfumy z ogonem,są one blisko skórne.Perfumy można zakupić w niskiej cenie na promocji w Rossmanie,więc warto polować na promocyjną cenę.Bardzo podoba mi się flakon, piękna ozdoba toaletki.

Perfumy testowałam w drogerii i na papierku pachniały totalnie jak Very Good Girl, więc musiałam je mieć. Okazuje się, że wcale nie - a właściwie nie bezpośrednio. Czuć w nich nutkę Very Good Girl, ale nie jest to żaden klon. Perfumy na pewno są dziewczęce, słodkie, ale też troszkę ciężkie, więc nie jest to tylko fala słodkości do zawrotów głowy, a raczej dobrze wyważone perfumy. Nadadzą się do szkoły, biura, na randkę. O 12 się perfumowałam i przez dłuższą część dnia czułam je na sobie, a o 22 partner powiedział, że ładnie pachnę i się trzymają, chociaż ja już ich nie czułam. Więc powiedzmy, że trwałość bardzo dobra :) Na + flakon: kształt czaszki bez żadnego korka, tylko zawleczka jak w granacie, która się nie odkształca. Super ciekawy pomysł. Choć kolor czaszki trochę sztampowy. Ja zapłaciłam 62 zł/ 75 ML i jest to bardzo dobra cena.

Perfumy są piękne:) Bardzo długo się utrzymują na skórze. Na początku nuty zapachowe są ostre ...takie z pazurem, potem przebija się słodki bukiet namiętności ❤️ Polecam serdecznie:)

Perfumy owocowo - kwiatowe. Zapach słodki, cukierkowy. Nie są to moje nuty zapachowe. Dosc długo utrzymuje się na skórze. Flakon ciekawy, oryginalny, w kształcie czaszki. Osobiście mnie nie przekonuje. Nie lubię tego motywu. Ponownie nie zdecydowałabym się na zakup tego produktu, ponieważ nie wyróżnia się na tle innych perfum. Kestt pospolity, przewidywalny. Nie zaskakuje. Zapach dla młodej kobiety. Idealny na codzień.

Gdy pierwszy raz zobaczyłam ten perfum i sprawdziłam jego nuty zapachowe to przepadłam - jako fanka słodkich zapachów wiedziałam, że muszę go mieć. Polowałam na niego jakiś czas i w końcu złapałam najmniejszą pojemność w dobrej cenie. Trochę żałowałam że nie mam go w większej pojemności, ale jak później się okazało... to nawet lepiej. Sam flakonik jest świetny i pięknie wygląda. Brokatowa, różowa czaszka z ozdobnym "p" na łańcuszku. Szkoda tylko, że producent nie pomyślał o praktyczności tej przywieszki. Obrączka na której jest przymocowana litera znajduje się tuż pod atomizerem, blokując możliwość psiknięcia. Za każdym razem gdy chce się użyć perfumu, trzeba ściągać tą obrączkę. Sama czaszka prezentuje się pięknie i gwarantuję, że nie ma osoby której by nie zaciekawiła. Flakon zwiastuje słodką zawartość, szkoda tylko że jest inaczej. Perfumiarz ze mnie żaden, ale ten zapach to zdecydowanie nie jest słodycz. Gdzieś tam może się przebija to toffi, ale kompozycja jest mocno metaliczna. Czasami przyprawia o ból głowy i mdłości. Zapach jest bardzo unisex, spotkałam się z opiniami że nawet zajeżdża pod męski. Coś w tym jest. Nie jestem w stanie wyczuć tam praktycznie żadnych nut zapachowych które podał producent - pomarańcza? Czerwona porzeczka? To toffi? Gdzie one są? Liczyłam na słodycz, a niestety ten zapach jest po prostu.. nijaki. Nie zgadzam się, że jest to gourmand. Jako fanka słodkich zapachów czuję się rozczarowana tym, co stworzyła marka Police. To moje pierwsze zderzenie z ich zapachami, szkoda tylko że nieudane. Na pewno nie polecałabym kupować tego perfumu bez wcześniejszego powąchania. Trwałość bardzo przeciętna. Na sobie jestem w stanie go wyczuć do czterech - maks pięciu godzin, z każdą godziną słabnie. Nie zostawia po sobie jakiegoś ogona, nie zaskakuje niczym niezwykłym, nie rozwija się na skórze.