Avon Naturals Body, Vanilla Golden Escape, Shimmering Body Lotion (Lśniący balsam do ciała) 

Kupiłam ten balsam głównie dlatego, że był objęty promocją w katalogu Avon. Okazuje się, że jest on cudowny! Po pierwsze - zapach. Niezwykle intensywny aromat wanilii wpadający w karmel. Słodki, ale nie mdlący. Po posmarowaniu się wieczorem utrzymuje się na skórze jeszcze następnego dnia rano. Na plus obecność małych, złotych drobinek które subtelnie błyszczą się na skórze. Co ciekawe, balsam ma dwa kolory - żółty i karmelowy. Ten karmelowy delikatnie barwi skórę na nieco ciemniejszy kolor, ale nie jest to nachalne. Skóra jest gładka i nawilżona, bardzo dobrze radzi sobie z podrażnieniami po goleniu. Jedyne do czego mogłabym się przyczepić to do słabego stosunku ilość/cena i faktu, że nie ma tego balsamu w pudełku (łatwiej jest używać).

Dawno temu Avon miał w swojej ofercie dwa dwufazowe balsamy do ciała . Kochałam wersję wanilia z przyprawami i bardzo ubolewałam gdy została ona wycofana . Na szczęście opłaciło się czekać te kilka lat gdyż produkt powrócił w nowej odsłonie . Może troszkę gorszej od pierwowzoru ale i tak jest spoko . Kupiłam przed oficjalną premierą , zużyłam cały i na pewno zrobię zapas . Jeśli chodzi o opakowanie to jest bardzo wygodne . To miękka plastikowa tuba z wygodną i dość dużą zakrętką . Graficznie wygląda pięknie i kobieco , to muszę przyznać , pod koniec opakowania możemy sobie wszystko bez problemu rozciąć by zużyć zawartość do końca . Konsystencja to faktycznie balsam , dość lekki . Ma dwa odcienie : biel i róż które na ciele łączą się bez problemu . Zapach jest cudowny , no ale ja jestem fanką wanilii w każdej wersji , szczególnie tej spożywczej i tutaj właśnie taką słodką wanilię mamy , w stylu cukru waniliowego . Niestety na ciele tej słodyczy już nie czuć , pozostaje co prawda ładny waniliowy aromat , w którym nie czuć plastikowych czy chemicznych nut , ale bardzo szybko wietrzeje - półtora godziny i już go niestety nie czuje . A szkoda bo wcześniejsza wersja pachniała o wiele , wiele dłużej . Nie ma problemu by rozprowadzić go po ciele . Nic się nie roluje , nie grudkuje , nie bieli ciała , i nie lepi się do ciuchów . Balsam jest roziskrzony milionem malutkich złotych drobinek . Są one niewyczuwalne , nie migrują i nie odklejają się od ciała . Pięknie to wygląda na opalonej skórze , nie jest to może widoczne z kosmosu rozświetlenie ale zauważalne i estetyczne . Nie jest to jakiś kozacki balsam pod względem pielęgnacji . Owszem delikatnie nawilża i pozostawia skórę odrobinkę wygładzoną i zmiękczoną , ale to w sumie tyle . Mam normalną skórę jeśli chodzi o ciało , wiec taka delikatna optymalizacja nawilżenia jaką daje mi ten balsam w zupełności mi wystarczy . Dla cer suchych nie będzie wystarczający , no ale to jest w sumie produkt rozświetlający nie nawilżający , wiec też nie ma co oczekiwać od niego cudów na kiju . Można go z powodzeniem stosować bezpośrednio po depilacji - nie wywołuje pieczenia ani zaczerwienienia skóry . Nie jest to drogi produkt , więc jeśli ktoś lubi aromat wanilii w kosmetykach a szuka czegoś co delikatnie rozświetli skórę to warto się zaopatrzyć , bo bardzo miło się go stosuje .

Produkt kupiłam od mojej znajomej (konsultantki) za 9,99 zł, spodziewając się wielkiego "glow". Wielkiego "glow" nie ma, ale jest bardzo delikatne "shine". Dwufazowa formuła produktu bardzo mnie zaskoczyła od pierwszego użycia. Na początku myślałam, że to jakieś rozwarstwienie kremu; wystraszyłam się, że jest popsuty. Ale nie, nie - bez obaw. Na opakowaniu znalazłam informację od producenta, iż trzeba "zmieszać obie formuły". Super! Drobinki są maleńkie, nie ma mowy o przesadzonym efekcie połysku. Produkt ładnie nawilża skórę i nadaje jej blasku. Co najlepsze w tym balsamie? Zapach! Zapach jest rewelacyjny - od razu skojarzył mi się z waniliowymi ciasteczkami maślanymi. Może nie ma najlepszego składu, bo zawiera i paraffinum liquidum i methylparaben, ale od czasu do czasu można sobie pozwolić na taki skład. Podobno produkt zawiera też witaminy C i E oraz masło shea - super. Skóra po nawilżaniu tym balsamem wygląda naprawdę dobrze. Na lato - super! Tubka jest nawet poręczna, korek (dość duży) i duży otwór w tubie - spełniają zadanie. Produkt aplikuje się poprawnie, nie ma mowy o nadmiernym wyciekaniu balsamu. Jestem oczarowana bardzo ładnym opakowaniem z przepiękną grafiką. To naprawdę produkt wart uwagi! Dla osób, które nie unikają tak zwanych "składników kontrowersyjnych" polecam! Cena nie jest wysoka, a balsam do ciała Vanilla Golden Escape ładnie nawilża ciało. Myślę, że (jeżeli będzie jeszcze dostępny) to kupię ponownie. Polecam!