Lirene Dermoprogram Oil Therapist, Żel pod prysznic z olejkiem eterycznym `Czarny pieprz & Arbuz` 

Muszę przyznać, że **żel pod prysznic Lirene Dermoprogram** to totalna rewelacja! Już po pierwszym użyciu byłam pod ogromnym wrażeniem – ten zapach czarnego pieprzu to coś zupełnie innego niż standardowe żele. Mocno wyczuwalny, intensywny, a jednocześnie przyjemnie świeży, dzięki soczystemu arbuzowi. Nigdy wcześniej nie miałam żelu pod prysznic z tak oryginalnym zapachem – po prostu wyróżnia się na tle innych. Konsystencja żelu jest bardzo przyjemna, idealnie się rozprowadza po skórze i świetnie nawilża. Skóra po prysznicu jest miękka, gładka i nie ma mowy o żadnym uczuleniu czy podrażnieniu, co u mnie często się zdarza. A tutaj, zero problemów! Dodatkowo, jestem fanką naturalnych składników, a w tym produkcie jest ich aż 96%, więc to kolejny plus. No i fakt, że żel jest wegański – coś, co dla mnie ma ogromne znaczenie. To zdecydowanie produkt, który zagości w mojej łazience na dłużej!

Lubię próbować różnych żeli pod prysznic. Ten ostatnio wpadł mi w oko. Szczerze to nie widziałam ich wcześniej. Ładna zielona butelka rzucająca się w oczy. Zaintrygował mnie ten zapach pieprzu. Trochę sie bałam ale naprawdę fajny i intrygujący zapach. Żel jest dość gesty oleisty. Dobrze się pieni i pozostawia skórę dobrze umytą. Zapach jest intensywny ale to bardzo dobrze dla mnie. Tak lubię. Żel jest delikatny dla skóry. Nie powoduje podrażnień i uczuleń. Cena też bardzo przystępna trafiłam na promocję to chyba coś koło 10 zł. Polecam

Żel w plastikowym zielonym opakowaniu z ładną etykietą. Konsystencja gęsta, lekko żółta, przeźroczysta żelowo-olejowa. Zapach oryginalny arbuzowo pieprzowy. Coś nowego na rynku. Zaskoczył mnie pozytywnie. Żel bardzo dobrze się pienił. Świetnie oczyszcza i nawilża skórę. Opakowanie jest bardzo wydajne. Super skład. Nie uczula.

Śliczne opakowanie muszę przyznać. Butelka o pojemności 400ml Starcza naprawdę na długo Opakowanie z twardego( niestety od połowy produktu ciężej wydobywa się produkt)plastiku w kolorze ciemnozielonym z czarną zakrętka i szata graficzna nawiązująca do zapachu czyli arbuz oraz czarny pieprz O ile zapach cudnie pachnie w butelce to niestety w kąpieli jest lekko wyczuwalny i szybko się ulatnia natomiast sam zapach jest intrygujący słodycz arbuza wraz z pikantnym pieprzem gdyby zapach był trwalszy byłabym uszczęśliwiona. Producent zapewnia efekt odświeżenia no cóż specjalnych doznań nie doznałam czułam się odświeżona jak po każdej innej kąpieli. Konsystencja żelu jest mocno gęsta kolor przezroczysty , łatwo się pieni dzięki czemu nie trzeba go wiele. Żel myje dobrze ciałko a przy okazji nie powoduje alergii ani żadnych innych podrażnień za co ogromny plus gdyż często perfumowane żele mnie uczulają. Nie powoduje swądu skóry a po kąpieli nie muszę się balsamowac co teraz w okresie letnim bardzo mi przypadło do gustu. Skóra nie jest wysuszona wręcz przeciwnie czuje komfort. Czy polecam? No pewnie warto sprobowac jest to naprawdę ciekawy i godny polecenia kosmetyk.

Uwielbiam pieprz. Zarówno w daniach ( wręcz go nadużywam) jak i jako nuta zapachowa w perfumach oraz kosmetykach. Gdy więc tylko pojawiła się na rynku kompozycja zapachowa żelu z wyżej wspomnianą przyprawą, oczywistym było dla mnie ,że wcześniej czy później wyląduje w mym zakupowym koszyku:) Aromat produktu jest przyjemny, odświeżający. Wyraźnie w nim czuć czarny pieprz, który przełamuje swą pikanterią zapach świeżego, soczystego, słodkawego arbuza, dodając tym samym zapachowi delikatnego pazura. Minusem jest jednak fakt,że zapach dość szybko ulatnia się ze skóry niestety. Konsystencja kosmetyku jest gęsta, żelowa i nieco galaretowata. Bardzo dobrze się pieni,więc nie trzeba jej lać nie wiadomo ile na myjkę, by stworzyć na niej puszystą pianę. Żel sprawdza się w roli do jakiej został stworzony bardzo dobrze. Świetnie oczyszcza skórę z wszelkich zabrudzeń, nie wysuszając jej przy tym na wiór choć w moim przypadku po kąpieli zawsze w ruch idzie jakieś mazidło nawilżające bądź olejek,więc nawet jeśli by wysuszył, to balsam załatwiłby sprawę. Żel nie podrażnia, nie uczula, nie powoduje wysypu nieprzyjaciół na mojej skórze. Z przyjemnością wrócę do niego latem, gdyż fajnie odświeża ,a zapach sprawdzi się po aktywności fizycznej czy o poranku, dodając energii do działania:)

Do zakupu produktu skłoniła mnie chyba najbardziej nietypowa kompozycja zapachowa. Trochę się bałam tego pieprzu, ale ciekawość wygrała i jestem z tego faktu bardzo zadowolona. W żelu naprawdę czuć czarny pieprz! Ale bez obaw, połączenie jest bardzo udane i nutę pieprzu czuć na finiszu, fajnie przełamuje słodki aromat arbuza, który również oddany jest bardzo naturalnie, i dodaje delikatnej pikanterii oraz rześkości. Zapach jest całkiem długotrwały, chociaż głównie na początku i z każdym kolejnym tygodniem trochę traci na sile i pachnie już głównie w opakowaniu. Żel świetnie spełnia swoją rolę - odświeża, dobrze oczyszcza skórę, nie wysusza. Pieni się bez zarzutu, nie trzeba go wiele, aby stworzyć gęstą i miękką pianę. Po umyciu skóra jest miękka i gładka, nie czuć ściągnięcia, wręcz przeciwnie - towarzyszyło mi zawsze przyjemne uczucie komfortu i delikatnej skóry. Żel dodaje energii, dobrze dobudza rano, po prysznicu aż przyjemnie zacząć dzień. Jedyny drobny minus to opakowanie. Butelka całkiem wygodna, ale wykonana z dość twardego plastiku i mniej więcej od połowy już trzeba mocniej ją naciskać żeby szybciej wydobyć odpowiednią porcję żelu. Jak się dobrze naciśnie to żel gładko leci, ale - zwłaszcza mając mokre i śliskie dłonie - sprawiało mi to czasem lekki problem. Mimo tego drobnego niedociągnięcia, żel polecam zwłaszcza tym, którzy szukają skutecznego, delikatnego, ale i energetyzującego produktu do mycia.