Niuqi #Bodyfood, Nawilżający szampon do włosów normalnych `Granat` 

Tak jak napisane jest na opakowaniu „szampon do włosów normalnych”. Nie oczekiwałam od niego cudów bo był tani i kupiony w markecie. A z takimi produktami różnie bywa. Szampon jest o zapachu granata co od razu mnie przekonało, ale jak tylko umyłam nim włosy, czuć było w całej łazience świeżość i słodkości. Włosy pachniały mi tak prawie 2 dni. Konsystencja jest gęsta i trzeba ją trochę rozkręcić aby włosy zostały dobrze spienione, za to produkt bardzo wydajny. A samo nawilżenie zauważyłam po stosowaniu go kilka dni. Choć tak jak pisałam wyżej, nie oczekiwałam cudów tak bardzo miło zostałam zaskoczona. Świetny jako taki zwykły szampon, którym można sobie robić przerwy od stosowania tych droższych czy mocniejszych.

Na początku byłam zachwycona szamponem, bo spełniał swoje podstawowe zadania - mył włosy i one wyglądały ładnie po myciu. Jednak pod koniec użytkowania stał się trudny do użycia i strasznie mnie męczyło używanie. Dobrze się pieni i myje głowę. Jednak nie było żadnego "wow". Trochę taki przeciętniak. Nie spełnił obietnic producenta. Posiada intensywny zapach, który nie zostaje na włosach. Konsystencja jest mega gęsta, przez co jest wydajny. Nie zamierzam wrócić do tego szamponu. Całkowicie się u mnie nie sprawdził.

Szampon o zapachu granatu z ekstraktem z malin... To nie mogli się już zdecydować? Pachnie rzeczywiście granatami, jest dość gęsty, mocno się pieni. Włosy są oczywiście oczyszczone, nie powiedziałabym, że nawilżone. Według mnie on tylko myje i ładnie pachnie, no okej - jeszcze kolor ma ładny. Kupiłam go na wyprzedaży za bodajże 3,50 zł, więc nie narzekam.

Jakiś czas temu ponownie przyuważyłam te szampony w Biedrze i już miałam brać ten limonkowy, który miałam kiedyś ale w ostatniej chwili pomyślałam właśnie o tym, i wzięłam. Lubię rzeczy Niuqi zarówno lakiery hybrydowe jak i pędzle czy gąbeczki mi się sprawdzają. Szampon był w niskiej cenie za 400ml zapłaciłam coś chyba 8 czy 9zł. Szampon zapakowany okej, opakowanie poręczne, bez problemu mogłam wycisnąć produkt na dłoń. Szampon ma ciemnoróżowy kolor i jest odpowiednio gęsty. Zapach szamponu okej, choć jest baaaaardzo słodki i zdaje sobie sprawę, że nie każdemu przypadnie do gustu, przy dłuższym używaniu i ja robię sobie od niego przerwę, bo zapach jest okej, ale jak się go używa 4 raz pod rząd może być męczący, więc wole po niego sięgać co któreś mycie. I dla mnie pachnie bardziej słodkim syropem malinowym niż granatem, ale się nie czepiam. Działanie też ok, podobnie jak wersja limonkowa dobrze się pieni, nie trzeba go dużo, by porządnie umyć zarówno włosy jak i skórę głowy. Jeśli chodzi o jego skład to akurat mi zawartość SLSu w nim bardzo pasuje, moje włosy dobrze tolerują ten środek myjący, a i lubię jak skóra głowy jest dobrze doczyszczona. W składzie na 4 miejscu jest gliceryna, a niżej na chyba 7 miejscu ekstrakt z owoców maliny i dlatego zapachowi bliżej do maliny niz granatu :P więc skąd pomysł na granat na etykiecie itp, nie wiem :P. Szybko się spłukuje, nie plącze włosów podczas mycia, jest okej. Zapach po spłukaniu na moich włosach nie utrzymuje się wcale. Jeśli chodzi o działanie, to jest okej, choć mam wrażenie, że nie jest tak dobry jak wersja limonkowa. Fakt, ten powyższy równie dobrze oczyszcza, odświeża, włosy są odbite od nasady, jednak po tym z limonka miałam wrażenie, że o 1-2 dni pozostają dłużej świeże, w przypadku tej wersji włosy przetłuszczają mi się szybciej. Na plus, że nie mam problemu z rozczesaniem włosów, włosy są świeże, nie puszą się i ogólnie z tej funkcji typowej dla szamponu tuż po myciu raczej jestem zadowolona. Producent obiecuje odżywienie włosów, czego nie zauważyłam, ale w kwestii nawilżenia - na pewno ten szampon nie wysusza moich włosów, nie sprawia, że są szorstkie czy nieprzyjemne w dotyku wiec okej. Podsumowując jest w porządku, biorąc pod uwagę jego wydajność i cenę a także to, że po prostu oczyszcza włosy i skórę głowy tak jak lubię, bez żadnych podrażnień czy uczuleń jest okej.

✔️ Szampon jest zamknięty w wygodnym opakowaniu o pojemności 400 ml. Opakowanie ma ładną szatę graficzną i jest ślicznego różowego kolorku. ✔️ Szampon jest całkiem gęsty i konsystencji żelowej o ślicznym zabarwieniu . Zapach jest słodki i czuć granat z maliną. ✔️ Łatwo jego się aplikuje i całkiem szybko pieni się. Do tego również bardzo dobrze myje, oczyszcza włosy i skórę głowy. ✔️Kiedy włosy wyschną nie puszą się ani nie ma problemu z ich rozczesaniem. ✔️Wielkim plusem jest szampon że ma aż 92% składników pochodzenia naturalnego.

Bardzo lubię Biedronkowe nowości i chętnie je kupuję, zwłaszcza, że są to zazwyczaj limitowane edycje. Szampon dostępny w 3 wariantach, a granat skusił mnie najbardziej. Nie nastawiłam się na nic, co mogłoby przebić produkt drogeryjny, a jednak! + Opakowanie: bardzo wygodne, szczelne, zamykane na zatrzask, Przyjemna szata graficzna i soczysty, malinowy kolor szamponu fajnie prezentują się na półce. + Zapach: ależ on pachnie :D Nie spodziewałam się, że aż tak! Jest to soczyście malinowy zapach, trochę jakby syrop, ale z delikatnie chłodną nutką - może coś w stylu sorbetu malinowego? Ja nie mogłam podejść do mycia włosów bez wwąchania się w butelkę :D Nie utrzymuje się jakoś długo na włosach, ale u mnie to akurat standard. + Działanie: szampon ma żelową, gęstą konsystencję i jest przezroczysty. Pieni się na tyle, na ile powinien. Do tego bardzo dobrze myje, oczyszcza włosy i skórę głowy. Nie miałam do niego odżywki do kompletu, więc stosowałam z różnymi i z każdą współgrał na prawdę dobrze. Jest to więc uniwersalny szampon, dobry do codziennego stosowania. Nie przesusza, nie plącze włosów, sprawdził się dobrze. + Cena, wydajność oczywiście na plus. Bardzo przyzwoity szampon za niewielkie pieniądze, o przepięknym zapachu! Jeśli znajdziecie go jeszcze gdzieś na półkach wyprzedażowych to polecam spróbować :)