Spodziewałam się czegoś więcej.
Na wstępie słowo o moich włosach, które ostatnio przechodzą fazę jakiegoś mega buntu. Ostatnio skróciłam je do ramion, aby je wzmocnić bo strasznie wypadały. Stały się suche, zaczęły się falować, puszyć. Z natury są cienkie, ale na szczęście, aż tak mało ich nie mam. Nie przetłuszczają się jakoś straszliwie, na drugi dzień są jeszcze do zaakceptowania.
Butelka w której otrzymujemy szampon ma trochę niestandardową pojemność bo 350 ml. Dla mnie idealnie bo nie za dużo i na tyle wystarczająco, sby zspoznać się dobrze z produktem. Wykonana w 50% z materiału pochodzącego z recyklingu, nadaje sie w 100% do ponownego przetworzenia. Jest w różowym kolorze, nieprzeźroczysta, także trochę to utrudnia kontrolę pozostałej ilości produktu. Zamknięcie typu klik, które dobrze zabezpiecza, ale z drugiej strony miałam spore problemy z otwarciem. Korek jest mały co uniemożliwia postawienie na nim butelki, a szkoda bo zawsze łatwiej wydobyć pod koniec produkt i nie trzeba czekać aż spłynie. Szata graficzna jest piękna. Róż połączony z zielenią idealnie do siebie pasują i od razu kojarzy się z arbuzem, który oczywiście jest tu na pierwszym planie, otoczony puklem włosów.
Sam szampon jest przeźroczysty. Ma dla mnie przyjemny i bardzo intensywny zapach, który jeszcze przez jakiś czas unosi się w łazience i na włosach też się utrzymuje. Czuć arbuza oczywiście, ale to taka sztuczna woń. Konsystencja jest żelowa, bardzo gęsta na czym zyskuje jego wydajność bo wystarczy niezbyt duża ilość, aby umyć nawet długie włosy. Po drugie dzięki temu nie spływa między palcami, a więc i nie marnuje się. Dobrze rozprowadza się na włosach. Jest z gatunku tych mocno pieniących, ale nie miałam problemu z wypłukaniem go. Skład oczywiście drogeryjny, niby 96% składników pochodzenia naturalnego, ale SLS na czele, brak silikonów, składników pielęgnacyjnych nie za wiele, ale nie zamykają stawki. Posiada vegańską formułę.
Jak zatem szampon sobie poradził z włosami? Z pewnością bardzo dobrze oczyszcza włosy czy to z zanieczyszczeń czy resztek produktów do stylizacji (ja zawsze myję je 2 razy). Podczas mycia nie czuć, aby były szorstkie czy tępe jak czasem się zdarza, aczkolwiek jakoś super miękkie również nie są. Przy krótszych włosach nie ma problemu z rozczesaniem, dłuższe jak u mojej córki stawiły opór. Po wysuszeniu nie były obciążone, ale ładnie odbite u nasady, jakby było ich optycznie więcej. Muszę również przyznać, że nie przetłuszczały się szybciej. Szampon sprawił, że stawały się miękkie, błyszczące, jednak miałam wrażenie jakby potęgował efekt puszenia się włosów i były odrobinę przesuszone.
Nie jest to szampon, który powala na kolana. Z pewnością ładnie prezentuje się na półce w sklepie, ale jego cena regularna mnie osobiście zniechęca do kupna. Trafiłam na promocję więc kupiłam, kolejny raz raczej po niego nie sięgnę.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie