Elie Saab Le Parfum Lumiere EDP 

Na wstępie zaznaczę, że nie jestem koneserką perfum, więc moja recenzja będzie przydatna raczej dla osób które tak jak ja lubią po prostu ładnie pachnieć :) Perfumy zamknięte są w zlotym eleganckim flakonie, który moim zdaniem mim swojej prostoty ma coś w sobie. Nie jest w żaden sposób kiczowaty i fajnie nada się na prezent. Jednak będzie to raczej prezent dla eleganckiej kobiety co nie oznacza wcale takiej w podeszłym wieku. Nie kojarzy mi się babcinie wręcz przeciwnie. Na pierwszym planie czuć cytrusy. Ciężko powiedzieć jakie. Jedni mówią, że to pomarańcze dla mnie po prostu jakiej cytrusy które pięknie grają otulone jaśminem. Miały to być białe kwiaty, ja czuję głównie jaśmin. Więc dla mnie po prostu cytrusy otulone jaśminem. Jest to unikalne połączenie. Może nie spodobac się wszystkim, ale zapach nie jest ani mdły, ani męczący. Jest to prostu elegancki, ale w dobrym tego słowa znaczeniu. Według mnie to zapach zarówno na zimę jak i na lato, zarówno dzienny jak i wieczorowy. Wszystko w tym wypadku zależy od okoliczności. Ellie saab są naprawdę warte wypróbowania, bo nie ma wielu takich kompozycji.

Z racji tego, że w ogóle lubię linię Elie Saab,postanowiłam nabyć limitowaną edycję Lumiere. Flakonik ładny,zabarwiony na żółty kolor oddaje swoim wyglądem to,co znajduje się w środku...Ja czuję energię, jakby taką przestrzeń, światło, radość. Jest w nim to,co w klasyku,czyli kwiat pomarańczy w głównej roli,ale zaraz wybija się lekko gorzkawa woń skórki pomarańczy. Po jakimś czasie ta gorzka nuta znika i czuję białe kwiaty skropione sokiem z owocu pomarańczy. Na mojej skórze trwa ok 7 godzin,na ubraniach 2 dni,a projektuje też całkiem nieźle. Szkoda, że nie jest łatwo dostępny,ale i tak cieszę się, że mam swoje 30 ml.