Syoss, Professional Performance, Krem trwale koloryzujący

Farbę kupiłam w kolorze jasnego popielatego blondu. Kolor wyszedł żółty. Farba nieprzyjemnie pachnie. Po nałożeniu z tylu głowy piekła mnie strasznie skóra co nigdy mi się nie zdarzyło przy innych farbach. Okazało się że farba mi tak zniszczyła włosy że wyglądają jak siano a do tego strasznie wypadają. Nigdy nie miałam tak okropnej farby i przenigdy więcej jej nie kupię!

przede wszystkim ten zapach to jakas masakra, ja jestem mocno wrazliwa na zapachy i ledwo dalam rade... chcialam od razu zmyc z glowy, ale sie jakos przemeczylam, tylko, ze nie bylo warto sie meczyc ... kolor bez polysku, taki sobie wyszedl

4.2 Mahoniowy brąz

Zacznę może od tego,że farbuję włosy odkąd pamiętam i kiedyś dość często zmieniałam kolor włosów.Miałam już praktycznie wszystko od jasnego blondu po czarny :P Przez ten jakże długi czas stosowałam wiele różnych farb,ale jakoś nigdy tej z Syossa. Więc stwierdziłam,że sobie ją. sprawdzę tym bardziej,że akurat była na nią promocja ;)
Marka ta zawsze ogłasza się jako profesjonalna więc liczyłam na to,że spełni moje oczekiwania i będę z niej zadowolona...Niestety totalnie się zawiodłam i kupiłam ją po raz pierwszy jaki i ostatni.
Po pierwsze farba ma bardzo rzadką konsystencję przez co pobrudziłam całą swoją łazienkę przy farbowaniu,dosłownie spływała mi z włosów.
Po drugie kolor wyszedł mi inny niż oczekiwałam,bo fakt,że jest to mahoniowy brąz,ale brąz to brąz,a ten kolor który mi wyszedł był po prostu czerwony i z brązem to on nie ma nic wspólnego.
Po trzecie kolor cały czas się wypłukiwał i wypłukiwał,normalnie żadna inna farba mi tak długo nie brudziła wanny podczas mycia głowy.Masakra jakaś.
Wiem,że to czerwone kolory szybko blakną,bo już nie raz taki miałam tylko,że z innych marek i powiem Wam szczerze,że dla mnie już lepsza była "Joanna" którą zapewne wszyscy znają,bo jest dostępna za grosze.
Nie wiem jak inne kolory oceniam mahoniowy brąz,ale mnie osobiście ten jeden raz absolutnie zniechęcił i na pewno już tej farby nie kupię.

Oceniam Nową wersję 9_5 i 10_5

Przy okazji ostatniej wizyty w Rossmanie zauważyłam że Syoss zmienił opakowanie-Teraz widnieje na nich czerwony napis "Do 10 tygodni intensywnego koloru i do 70% mniej złamanych wlosów".
Nowe opakowanie kusi Nas pięknymi modelkami ze wspaniałymi odcieniami na głowe.Sięgnełam po 2 znajome mi już odcienie :
-9_5 Mrożny Perłowy Blond
-10-5 Blond LoS Angeles
Oba kolory miałam już za czasów"dawnej"wersji więc chcialam zobaczyć czy faktycznie jest jakaś różnica.

Przejdzmy do oceny:
-Skład-bez zmian.Opakowanie sklad sie z tego co w poprzedniej wersji-buteleczka z emulsja rozwijajaca,tuba z kremem koloryzujacym ,odzywka rekawiczki.Standard.
-Smród-jak był/tak jest.Okropny duszący zapach który roznosi się po całym domu.
-Kolor.Jestem zaskoczona.Mrożny perłowy blond jest piękny-nie jest szaro/buro /popielaty.Nic z tych rzeczy.To piękny odcień o perłowej poświacie.Los Angeles jest równie ładny jednak zdecydowanie wpada w cieplejsze ,żółte tony.Oba kolory idealnie poradzily sobie z odrostami w kolorze mysiego blondu.
-Trwałość-kolor nie wypłukał się tak szybko jak w przypadku "starej"wersji.Około 3 tygodnie wyglądał bardzo "świeżo".
-Faktycznie zauważyłam mniej złamanych włosów.Przy spłukiwaniu włosy nie wypadały garściami.Nie zauważyłam jakiegoś wielkiego przesuszenia włosów.

OGÓLNA OCENA -4+

Pierwszy raz kupiłam tę farbę, bo była w promocji postanowiłam spróbować. Farbuję włosy na czarno i sprawiłam sobie odcień granatowa czerń.
Pomimo drażniącego zapachu jestem mile zaskoczona efektem. Konsystencja po rozrobieniu jest bardzo płynna w porównaniu z innymi farbami, ale okazała się wydajna, jedno opakowanie wystarczyło na odrosty i odświeżenie włosów do ramion. Kolor przepiękny ,mocny czarny pigment i granatowe refleksy ale nie takie rzucające się w oczy. Włosy są lśniące po paru myciach i nadal w ładnym odcieniu mocnej czerni. Trzeba tylko uważać przy farbowaniu na skórę, gdyż bardzo trudno zmyć ją
(mnie zmyła się dopiero po trzech dniach) Ogólnie jestem bardzo zadowolona i napewno jeszcze ją kupię.

Na początku nieładny kolor - 8-7 złoty blond

Zmieniam poniższą recenzję na kupuj!
Po paru myciach kolor odzyskał blask a nadal jest naturalny i super podkreśla niebieskie oczy.
Na ciemno blond włosach kolor wyszedł prawie nie rozjaśniony. Włosy są bez połysku, poszarzałe może trochę więcej czerwieni ale bez refleksów zupełnie. Nawet nie zbliżyło się wyglądem do tego co na opakowaniu. Nawet na rozjaśnionych wcześniej końcówkach włosów kolor jest bez połysku i blasku.

Farba do włosów to kosmetyk, który zawsze będzie szkodził włosom, niezależnie od obietnic producenta o ochronnych technologiach, olejkach i innych. Oczywiście odpowiednia pielęgnacja, czy naturalne predyspozycje często minimalizują takie zniszczenia niemal do zera.

Farba jest mocna. Sprawia to, że kolor utrzymuje się naprawdę dlugo, jednak farba niestety wysusza włosy i sprawia, że tuż po koloryzacji mocniej niż zwykle wypadają. Trzeba wtedy naprawdę zintensyfikować pielęgnację, aby włosy zachowac w dobrej kondycji. Podczas aplikacji farba zwyczajnie śmierdzi - jak większość farb ;) wystarczy uchylić okno i problem znika. Można bardzo często dostać ja w promocyjnej cenie, która jest naprawdę atrakcyjna.

Aplikator jest przystępny, ułatwia aplikację.

Ogólnie farba jest mocna, jednak trwałość koloru , którą uzyskuje się przy jej pomocy sprawia, że bardzo ją za to cenię. Ponadto gama kolorystyczna jest bardzo bogata dzięki czemu można dobierać idealne kolory.

Farba Syoss jest moim ulubieńcem od 2 lat. Kolor Los Angeles Blond jest rewelacyjny. Wspaniale koloryzuje. Mam ciemne włosy i efekt po użyciu farby jest rewelacyjny. Włosy po farbowaniu as lśniące, wyglądają zdrowo i super się układają. To mój numer 1 wśród farb do włosów..

Od około roku farbuje włosy. Na całe szczęście moje naturalne włosy nie różnią się tak bardzo od farbowanych bo ta farba mnie zawiodła.
PLUSY
- niska cena
- całkiem sporo kolorów do wyboru
- dostępność
- nie niszczy włosów
MINUSY
Jest tylko jeden minus tego produktu, ale jak dla mnie baaardzo wpływa na całe wrażenie. Nie jest trwała. Mimo, że posiada amoniak na moich włosach wcale się nie utrzymuje. Mam wrażenie, że farby typu Casting Cream Gloss jest dużo bardziej trwała. Za każdym jednym myciem włosów farba spływała wraz z szamponem.

Kupiłam farbę zachęcona jakąś niesamowitą promocją. Wróciłam szczęśliwa do domu, nałożyłam. Od razu uderzył mnie zapach. Intensywny, bardzo chemiczny. Nie wiem jak dotrwałam do końca zabiegu. Odczekałam 15 minut i zmyłam. Wysuszyłam włosy, zaczęłam je oglądać i się zdziwiłam. Chciałam zakryć siwe włosy, które złośliwie zaczęły się już pojawiać, a się nie udało. Wtedy dopiero usiadłam przy komputerze i przeczytałam recenzję farby. Sic! Hajs wyrzucony w błoto. Dobrze, że więcej szkód nie narobiła. Ale wszystko przede mną, jak się okazało tydzień później :( moje włosy same w sobie okropnie wypadają, ale po tej farbie wychodziły naprawdę całymi garściami. Dosłownie płakałam przy czesaniu lub myciu. Minęło już trochę czasu od tego nieudanego eksperymentu, udało mi się wzmocnić moje włosy ale nadal serce mnie boli i płaczę za tymi, co straciłam.

Mam ciemnobrązowe włosy, kupiłam kolor czekoladowy brąz bo na opakowaniu było zdjęcie, że lekko rozjaśni odcień. Pierwsze wrażenie po rozmieszaniu było niezbyt przyjemnie bo farba śmierdzi okrutnie, inni producenci starają się niwelować ten nieprzyjemny zapach a tutaj tą kwestię pominięto. Po zastosowaniu stwierdzam, że pomimo wyraźnego zdjęcia na opakowaniu ewidentnie moje włosy wpadają w lekką czerń, kolor jest dużo ciemniejszy niż na opakowaniu a na dodatek strasznie wypadają

Co prawda używałam tej farby tylko do odrostów, ale spisała się dobrze. Odrobinę odbiegała kolorem od reszty koloru, ale nie był to dla mnie duży problem i biorę to na siebie. Kolor złapał równo, bez plam czy prześwitów. Nie zauważyłam negatywnego wpływu farby na kondycję moich włosów czy skóry głowy. Z czasem trochę kolor zbladł, ale nie jakoś drastycznie. Plusem tej farby jest to, że nie ma ostrego, duszącego zapachu. Nie mrowi też skóry głowy, co czasami mi się zdarza. Chcę spróbować ją jeszcze na całej długości.