Zadig & Voltaire This is Her! Vibes of Freedom EDP 

Doceniłam Zadig&Voltaire jakiś czas temu za Girls can do enything i This is her. Zapachy są nietuzinkowe, trwałe i dlatego zdecydowałam się w ciemno zakupić nowość (mała ilość recenzji) z myślą, że delikatniejsze i na wiosnę oraz lato zapach będzie w sam raz. Pierwsze wrażenie- ładne, ale zbyt delikatne. Niewiele czuję. Mam tester, kartonik w tym samym stylu jak w TIH, kupiłam w swoim sprawdzonym sklepie. Jutro popsikam mocniej globalnie, jeżeli nie poprawi się moje odczucie poczekam do upałów. Butelka i kolor płynu super, podoba mi sie bardziej niż w TIH. Nie czuć gruszki, śmietany, nieznacznie przebijają cytrusy i drewienka. Są balsamiczne i gdyby tylko siła i moc była większa byłabym całkiem zadowolona z zakupu (zapach codzienny, do pracy, nienachalny). Gdybym miała wydać 400 zł za 100 ml nie kupiłabym w żadnym wypadku. Edit: Po popsikaniu okolic szyi, włosów i ubrania wyczuwalny jeszcze o 19.00. Zastosowałam dużo większa ilość niż standardowo używam. Zapach przyjemny (nic odkrywczego), codzienny, nieinwazyjny, nieekonomiczny ;-[ Edit: chemiczny, przypominający odświeżacz do WC. NIe polecam.

Oceniam próbkę jaką dostałam przy okazji zakupów we Flaconi. Na początku po pierwszym psiknięciu, zapach mi się nie spodobał, był dla mnie mocny, duszący, trochę przesadzony, za słodki. Dopiero po jakimś czasie , kiedy zetknął się ze skórą zaczął rozkwitać. Poczułam nutę lekko drzewną, być może to zasługa kasztanowca , być może wyczuwam piżmo, które lubię. Jak każda próbka trzyma się wyjątkowo dobrze na skórze. Jestem w stanie zaryzykować stwierdzeniem ,że jest to zapach , który będzie się zmieniał po kontakcie ze skórą w zależności od temperatury, co czyni go naprawdę ciekawym. Nie wiem czy zdecydowałabym sie na zakup pełnowymiarowego flakonika, ale na pewno jest w nich coś co urzeka,