Molinard Les Elements Collection, Violette EDP 

Choć zimową porą lubię nieco bardziej złożone zapachy ostatnio miałam ochotę na kwiatowe,typowo wiosenne otulenie. Zapach Molinard kupiłam jakoś na przełomie końca wakacji/ początku jesieni z zamiarem wykorzystania jego potencjału właśnie wiosną. Zapach,choć już nie nowy, kupiłam w sklepie internetowym w dość okazjonalnej cenie. Początkowo,tak jak kiedyś goździk -chodził za mną fiołek a niekoniecznie chciałam wydawać fortunę na niszowe opcje,stąd opcja Molinard. Opakowanie perfum,klasyczne, fiołkowe i fioletowe,raczej proste o designie wody toaletowej,w mojej kolekcji trochę ginie ale ta prostota może upiększyć nie jedną łazienkę. Sam zapach jest dokładnie taki jak go sobie wyobraziłam,lekko rześki fiołkowy ,z fiołkiem podanym w wersji całościowej,z kwiatem i liściem. Mimo zawartych nut owocowych jest to dla mnie zapach typowo kwiatowy ,idealny na pierwsze wiosenne dni. Czuję się w nim bardzo dziewczęco,a do tej grupy nie należę już od jakiegoś czasu;) absolutnie nie przeszkadza mi to,gdyż zapach nie jest infantylny ale lekki i radosny. Jedyny mankament to trwałość,ale jak wiemy z tą bywa różnie nawet u topowych graczy,więc mogę wybaczyć:) Czekam na typowo wiosenne wyjścia:)