Morphe Brushes Morphe x Madison Beer, Channel Surfing Artistry Palette Paleta cieni do powiek

Zacznę od tego , że lubię palety Morphe, chętnie je kupuję i e nabyłam, bo takich nudziaków. brązowiaków nigdy nie mam dość i jak nie mam pomysłu albo czasu na makijaż to właśnie stawiam na taką kolorystykę. Zresztą tutaj w tej palecie są też lekkie burguduny, jest czerń, więc to idealna paleta na każdą okazję. Opakowanie jest kartonikowe, solidne, cienie mają nazwy wytłoczone na plastikowej osłonce co jest normą u tej marki. Maty są naprawdę fajne, dobrze napigmentowane, nie narzekam w czasie malowania, dobrze sie blendują i mieszają, nie ma osypu. Błyski natomiast mogłby być lepsze. Niektóre z nich słabo błyszczą , jakby bardziej perłowe, słabo ten blask widać, ale nie będę się tego aż tak czepiać, bo używam głownie tej palety do zwykłego, dziennego makijazu i wtedy nie potrzeba mi błysku z kosmosu, a jakby mi się chciało to przecież pod ręką mam błyski z Glam Shopu. Niepokoi mnie jedynie trwałość tych cieni i nie wiem od czego to zależy. Nakładane na moją bezproblemową powiekę czy to na sam korektor, na bazę nigdy nie wytrzymały mi całego dnia, a zbierały się i dość widocznie czy to w upale czy nie, zawsze było tak samo, a u mnie cienie naprawdę nigdy sama z siebie się nie zbierają. Dziwna sprawa. Paleta sama w sobie jest dobra, może nie powala, ale to chyba głownie przez trwałość cieni .

Super paletka, stworzona raczej dla kobiet, które lubią lekki i naturalny makijaż. Wszystkie kolory doskonale sprawdzą się w codziennym makijażu. Paletka jest mieszanką matowych i błyszczących kolorów. Cienie posiadają bardzo dobrą pigmentacje i fajnie się rozprowadzają. Gorąco polecam!