Wszystko jest tu zgodne z nazwą - jest to lekki olejek pod oczy, zmiękczający, dający poślizg i sprawiający, że skóra wygląda świeżo i promiennie. Fajny dodatek do codziennej pielęgnacji, dzięki swoim małym rozmiarom można go ze sobą zabrać dosłownie wszędzie i szybko posmarować okolice oczu. Nie jest to na pewno kosmetyk, bez którego nie można żyć, ale jest przyjemny, trochę gadżeciarski, no i umilający pielęgnację. Dlatego od czasu do czasu fajnie się zaopatrzyć w coś takiego, ja jestem ogólnie zadowolona z produktu i być może kiedyś do niego wrócę. Na razie potrzebuję trochę odpocząć, bo jest piekielnie wydajny i wręcz ciężko go skończyć.
Ja zaczęłam swój egzemplarz gdzieś w okolicach początku wiosny. Przez pierwszy miesiąc w ogóle nie widziałam żadnego zużycia, poziom olejku w buteleczce praktycznie ani drgnął! Potem już było widać, że go ubywa, ale naprawdę jest to nieziemsko wydajny kosmetyk. Do tego stopnia, że według mnie nie jest możliwe zużycie go w ciągu 6 miesięcy jak to jest zalecane na opakowaniu. Ja go używałam dłużej i konsystencja ani zapach się nie zmieniła, więc nie miałam powodów do obaw. Używałabym go zresztą jeszcze dłużej, ale olejek zakończył swój żywot na płytkach w łazience. Pierwszy raz spadł mi parę miesięcy temu i wyszedł z tego bez szwanku, ale po drugim upadku szkło pękło i olejek niestety cały wyciekł. Na szczęście zbliżałam się już do końca, bo w butelce został niecały centymetr zawartości.
Największą zaletą zdecydowanie jest opakowanie i sposób nakładania. Wszystko działa sprawnie, a metalowa kuleczka przyjemnie chłodzi oraz masuje skórę pod oczami. Taki masaż odświeża spojrzenie, likwiduje lekkie cienie oraz - bardziej praktycznie - równomiernie rozprowadza olejek po skórze i pomaga mu się wchłonąć.
Do zakupu skusił mnie też zapach kawy, który uwielbiam. Oczywiście w tym produkcie nie jest to zapach świeżo zaparzonej kawy, jest to raczej zapach "kawopodobny" czyli czuć lekko kawę, ale jest ona rozmyta i rozpuszczona w olejach, które są w składzie. Kawowy aromat także traci na sile wraz z upływem czasu, pod koniec czuć go już coraz mniej i mniej. Muszę jednak przyznać, że te delikatne nuty kawy sprawiały, że masaż olejkiem był przyjemniejszy nawet jeśli nie był to bardzo wyczuwalny aromat.
Jest to olejek, więc zostawiał odrobinę tłustości pod oczami. Nie była to ciężka warstwa, bardziej jak olejowe serum, które nie wchłania się idealnie w całości. Olejek bardzo fajnie zmiękcza skórę, nakładałam potem na niego krem i fajnie wszystko się łączyło bez uczucia ciężkości. Bardzo dobrze się też potem nakładało makijaż, skóra pod oczami nie była wysuszona ani napięta. Olejek likwiduje uczucie suchości skóry, lekko nawilża, wygładza i odpręża skórę. Pobudza i odżywia. Do tego nie migruje do oczu, a jeśli tak się zdarzy, to nie piecze ani nie powoduje wyczuwalnego dyskomfortu.
Z mojej strony mogę więc polecić ten olejek. Bardzo przyjemny, dbający o skórę pod oczami i pozwalający wykonać błyskawiczny, odprężający masaż. Nie jest to co prawda produkt, który jest niezbędny i też nie robi żadnej rewolucji na skórze, ale jako sympatyczny dodatek do obecnej pielęgnacji na pewno się sprawdzi.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie