OnlyBio Hair in Balance, Ochrona! przed UV w mgiełce SPF 30 

Ładne opakowanie, przystępna cena, atrakcyjny zapach... i na tym kończą się zalety. Spryskiwacz, o ile nie zapchał się po kilku psiknięciach, dozuje tłuste, białe krople, brudzące ubranie i otoczenie. Produkt tworzy efekt włosów aktywnego nastolatka niemytych przez miesiąc. Oblepia i otłuszcza włosy, które wyglądają fatalnie! Nie da się po aplikacji wyjść do ludzi i dobrze wyglądać, żadne wyczesywanie nie pomaga, trzeba od razu prać szczotki i głowę. Spray użyty w malutkich ilościach i dozowany na dłonie również wywołuje efekt posmarowania czupryny masłem. Jak się sprawdza na plaży? Doskonale... przykleja piasek. A owady przyciąga smakowitym zapachem i już pozostają przyklejone. Kwarcowy peeling przy myciu głowy gwarantowany. Nie polecam na spotkania z dziećmi w wieku podatnym na wszawicę. Nie mogę wypowiedzieć się rzetelnie na temat deklarowanej ochrony przed UV, bo nie jestem w stanie używać produktu. Stosowany na końcówki zlepia je, stosowany na nogi przykleja wszystko i wyglądają jak nieogolone. Nie mogę znaleźć dla niego zastosowania, może zrobię pułapki na mszyce do ogródka. Zupełnie nie rozumiem, jak dział kontroli jakości przepuścił taki bubel. Czy jakiś pracownik firmy go w ogóle używał? W dobie filtrów do twarzy komfortowych jak kremy można przecież stworzyć coś dobrego. Czuję się oszukana i okradziona.

Jest to wegańska mgiełka z spf 30. Latem spędzam sporo czasu na świeżym powietrzu. Ta mgiełka uważam że chroni przed słońcem, włosy po niej nie są przeciążone, nie obciąża, nie przesusza, szybko się wchłania. Łatwo i szybko się go rozprowadza po włosach. W upalne dni to must have. Konsystencję ma lekką, wodnistą, mleczno-biały odcień. Zapach ma mega owocowy i słodziutki, który po chwili się ulatnia. Posiada wygodny aplikator w sprayu. Ma w swoim składzie naturalne składniki. Jest to produkt polskiej marki. Mega kolorowe opakowanie. Cena bardzo atrakcyjna. Polecam!

Kolorowa szata graficzna przyciąga uwagę. Sama butelka jest plastikowa i posiada pompkę. Mgiełka ma konsystencję lekkiego balsamu o przepięknym zapachu mango. Formuła jest wegańska z maliną i olejem brokułowym. Kosmetyk wystarczy zaaplikować na włosy i rozprowadzić za pomocą szczotki. To co zasługuje na uwagę to faktycznie ochrona włosów przed promieniowaniem, mało tego chroni również kolor włosów. Dodatkowo nawilża włosy i sprawia, że są lekkie i nieobciążone. Wydajność bardzo dobra. Wiadomo, że nie jest to kosmetyk niezbędny, ale o włosy również trzeba dbać, a latem są narażone nie tylko na promienie słoneczne, ale i inne czynniki, które je niszczą. Polecam.

Mgiełkę zakupiłam w promocji, w bardzo ekonomicznej cenie. Uwielbiam dbać o włosy, a przebywając na plaży zdecydowanie trzeba mieć także ochronę przeciwsłoneczną na włosy i skórę głowy. Opakowanie jest dość poręczne, niewielkich rozmiarów. Zużyłam produkt do połowy i mechanizm spryskiwania działa ok . Mgiełka jest delikatna , drobna i ma dość szeroki zasięg. Mgiełka to mlecznobiała wodnista odżywka. Niestety bardzo obciąża włosy - stają się mocno przetłuszczone i posklejane. Zapach wg mnie mało ciekawy - czuję kwaśne owoce, które długo wyczuwam. Raczej do mgiełki nie wrócę, ale doceniam pomysł mgiełki z ochroną UV.

Jak łatwo się domyślić ochrona ma formę mgiełki. To biały, kremowy płyn. Nie ma on typowej wodnistej konsystencji i ma bardziej postać płynnego balsamu. Niemniej dobrze rozprowadza się na włosach. Mgiełka pozostawia na włosach biały nalot, ale po rozczesaniu włosów dosyć szybko się wchłania i znika. W mgiełce znajdziemy m.in. ekstrakt z malin oraz olej brokułowy. Do tego cudowny owocowy zapach arbuza! Mgiełka ma za zadanie chronić włosy przed przesuszeniem oraz blaknięciem koloru. W przypadku moich średnioporowatych włosów mgiełka nie spowodowała nadmiernego obciążenia czy szybszego przetłuszczania włosów. Ale jak dobrze wiemy.. trzeba zachować umiar z ilością stosowanego kosmetyku i wszystko będzie dobrze. W upalne dni warto zadbać też o ochronę włosów.

Produkt ładnie pachnie i to szczerze koniec jego zalet. Po nim włosy strasznie mi się spuszyły i wyglądały na tłuste. Po takim produkcie raczej spodziewałam się lepszego efektu. Czy jakkolwiek chroni włosi? Szczerze nie wydaje mi się, bo nie zauważyłam żadnej różnicy Po jego stosowaniu. Dodatkowo opakowanie jest tak okropne, brzydko rozpyla się mgiełka dodatkowo przycisk się zacina i żeby jakkolwiek spsikać nim włosy trzeba się mocno namęczyć. Nie polecam i z pewnością nie kupię go ponownie. Szkoda pieniędzy, w mniejszej cenie da się znaleźć owiele lepsze produktu , które mają chronić włosy przed promieniowaniem UV.

za pierwszym razem dałam na czubek głowy, zrobiła mi tłuste włosy no ale dobra, następnym razem ją wyterepałam i psikłam z większej odległości, nadal tłuste sklejone pasma... to stwierdzilam, że użyje jako olejek na końcówki i ogólnie włosy w małej ilości... mam teraz włosy posklejane jakby po olejowaniu, tłuste.... nwm czy da się to jakoś wykorzystać

Mam tendencje do oparzeń skóry głowy w czasie upałów. Uznałam, że ten spray będzie dla mnie idealny. Niestety, może i chroni przed UV, ale co z tego skoro mam cięższe włosy, sklejone oraz uczucie, że ich nie umyłam? Szkoda. + zapach + opakowanie + potencjalna ochrona przed UV - skleja włosy - uczucie tłustych włosów

Przyznam szczerze, że to mój pierwszy produkt do włosów z ochroną SPF. Od kiedy używam takich produktów do ciała, postanowiłam również znaleźć coś dobrego do włosów, co pozwoli na dłużej utrzymać ich głęboki kolor. Niestety mam wrażenie, że drogerie jeszcze kuleją z tego typu produktami (fakt, ochronę UV możemy znaleźć oczywiście w serach i innych tego typu produktach, jednak chcąc nałożyć ochronę na całe włosy; sprawiałyby one wrażenie przetłuszczonych). Mam na myśli konkretnie Rossmann w którym… nie znalazłam niczego innego poza Only Bio. Kosmetyk oferuję ochronę SPF 30. Myślę, że na włosy to naprawdę wystarczająco. Mgiełka pięknie pachnie (mam edycję limitowaną, z zeszłego roku). Atomizer bardzo dobrze rozprowadza kosmetyk po włosach. Od razu po aplikacji wczesuję produkt i wydawałoby się, że to już odpowiednie zapobieganie plątaniu włosów, jednak nie w przypadku tej mgiełki… Włosy po czasie są bardzo szorstkie i naprawdę mocno poplątane. Zużyję ten produkt do końca, jednak muszę rozejrzeć się za czymś innym. Z pewnością nie polecam.

Bardzo lubię markę only bio i często zdarza się, że kupuję ich produkty bez wcześniejszego czytania recenzji na wizaż. Tak było w przypadku tego sprayu. No i cóż mogę powiedzieć. Zdecydowanie nie polecam. Spray być może chroni przed promieniowaniem słonecznym, jednakże okrutnie obciąża włosy i sprawia, że wyglądają na tłuste, niedomyte i brudne :( Mam włosy wysokoporowate, rozjaśniane, uwielbiające emolienty, „pijące” oleje i serum, ale ten produkt skutecznie zatłuszcza i oszpeca moje włosy. Spray wylądował w śmieciach, nie kupię ponownie. + SPF 30 Przyjemny, owocowy zapach - Obciąża Tłuści Skleja włosy Nie wchłania się Sprawia, że włosy wyglądają po prostu źle Wydajność poniżej przeciętnej

W tym roku zaczęłam pierwszy raz stosować kosmetyki w sprayu ochronne przeciwsłoneczne na włosy. Ta cześć naszego ciała często pomijana jest przy ochronie przed słońcem. W tym sezonie letnim dużo się opalałam oraz spędzałam czas na powietrzu, dlatego uznałam, że produkt od OnlyBio może się przydać. Dostępny jest w drogerii Rossmann i zamknięty jest on w malutkim opakowaniu z atomizerem. Zapach jest cudowny- słodziutki, owocowy, ale po chwili się ulatnia. Włosy spryskuje po długości, ale również na ich nasadę. Produkt bardzo szybko się wchłania, nie obciąża , nie czuć go na włosach. Moje włosy z natury są brązowe, ale od słońca często pojawiają się rude refleksy. Od kiedy farbuje je na chłodny odcień zależy mi, aby uniknąć blaknięcia koloru. Produkt zapewnił, że zauważyłam mniej pojawiających się rudych refleksów, co jest dla mnie zadowalającym efektem. Nie zauważyłam jednak ochrony ich przed wysuszeniem. Jest to ciekawy produkt, ale napewno nie niezbędny. Nie wiem, czy kupie ponownie.

Mgiełkę kupiłam na początku sezonu letniego. Zużyłam jej połowę, więc akurat na całe lato starczy. Nie mogę powiedzieć, że jest wydajna, więc na pewno warto polować na promocję. Jednak ja mam dość długie włosy , do połowy pleców, więc przy krótszych na pewno starczy na długo. W cenie regularnej to jednak, moim zdaniem, sporo za 100ml produktu. Na plus, że mgiełka nie jest wodnista. To rodzaj płynnego mlecznego balsamu na włosy. Ma więc wyraźny efekt pielęgnujący - widzimy i czujemy, że na włosy coś nałożyliśmy. Może to mieć też oczywisćie negatywne skutki, szczególnie dla cienkich niskoporów. Może je obciążać. Na moich falowanych średnioporach plus sprawdziła się wyśmienicie. Nawet lekko podbijała skręt. Używając jej nie używałam już serum zabezpieczającego na końcówki. Po spryskaniu włosów, widziałam białe kropelki w miejscu aplikacji, Potem wgniatałam produkt we włosy jak przy wydobywaniu skrętu. Efekt bardzo naturalny, włosy sprężyste i mięsiste. Nie zauważyłam obciążenia czy przetłuszczenia. Jedyną rzeczą, która mi przeszkadza to zapach. Ale ja nie jestem ogólnie miłośniczką zapachów tropikalnych. Kto lubi, będzie z tym ok. Arbuza nie wyczuwam. Butelka jest leciutka, poręczna, atomizer działa bez zarzutu. Szkoda tylko, że nie nie ma innego zabezpieczenia aplikatora niż plastikowy (i to przezroczysty :) ) korek, bo taki łatwo zgubić w plażowej torbie. Na plus oznaczenie poziomu ochrony SPF - z reguły nie robi się tego w produktach do włosów. Najważniejsze że mgiełka działa - mimo pobytu na słońcu, morskiej plaży i nad jeziorem włosy nie straciły swojego pierwotnego koloru ani nie wysuszyły się. Polecam spróbować średnioporom i wysokoporom.

Po naniesieniu sprayu włosy się sklejają, dlatego nie polecam stosowania go, jeśli chcesz aby włosy wyglądały świeżo i były czyste. Jedyne zastosowanie, które temu spray'owi znalazłam, to ochrona włosów podczas letniego wypoczynku nad wodą.