Londa Professional Color Blend Odcienie blondu

Muszę przyznać, że miło zaskoczyła mnie ta farba. Kupiłam bez przekonania, a potem się zastanawiałam, czy nakładać, bo jakoś nie miałam zaufania. Rozrobiona wyszła dość rzadka i mocno pomarańczowa, więc tym bardziej...Ale zaryzykowałam i nie żałuję. Po pierwsze nie czuć było amoniaku, więc trochę się obawiałam, że nie chwyci siwych włosów, a ona je pokryła pięknie. I co ważne, na długo. Najlepiej z dotychczas używanych przeze mnie dotąd farb. Nie zmyła się po dwóch myciach tak jak większość, tylko zakamuflowała siwe aż nie odrosły. Jak dla mnie sztos. Kolor wyszedł taki średni brąz z rudawym podcieniem i popielatą poświatą. Dość żywy i całkiem ładny moim zdaniem. Na włosach nie widać było przesuszenia, czy jakichkolwiek zniszczeń, więc jestem zadowolona i będę do niej wracać. Problem jest tylko z dostępnością, ale jak trafię to kupię.

w mojej opinii jednak z najlepszych drogeryjnych farb które potrafiły zrobić świetne włosy w domu. koszt farby był bardzo niski, a trwałość i jakość koloryzacji na prawdę wyjątkowy. teraz dostępne one są jedynie przez Internet i zamawiam sobie kolory czasem by nie wycofano ich zupełnie z obiegu, bo jestem do nich przyzwyczajona.

Niestety, ale każda farba z pudełka jest dość niszcząca do włosów i można nią sobie zrobić krzywdę. Akurat ja bardzo lubie londę i przez pewnien czas namiętnie się nią malowałam. Zawsze szalałam za platynowym blondem, który z platyną ma tyle wspólnego moim zdaniem co nic :D Bardzo fajny złoty blond, który wygląda świeżo i radośnie. Sama cena jest dość zachęcająca bo za tubkę farby dawałam jakoś 10 złotych z groszami, a że brałam wie tubki naraz to wychodziło ok. 25 złotych. U mnie odrosty całkiem ładnie były pokryte, bez żadnych większych problemów i przejść pomiędzy nimi a resztą włosów. Moja mama akurat ma siwe włosy i też sobie chwali tę markę. Nie rozumiem zarzutów co do tego że ciężko się rozczesuje włosy na niej lub że włosy są zniszczone. TO JEST FARBA ze sklepu za kilkanaście złotych. Nie oczekujcie, ze wyjdziecie po niej jak z salonu. Są lepsze i gorsze farby pudełkowe i co jak co, ale Londę oceniam na taki 4/5.

Długotrwały balsam, który trwa do 8 tygodni. Faktycznie tak samo mam na włosach. Fajnie się nakłada i tak samo łatwo się zmywa. Włosy są delikatne, trzymają swoją formę, blask i miekkość. Kupiłam go na promocji w Drogerii Rossmann i jestem bardzo zadowolona z efektów. Kolor jest taki jak na opakowaniu. Cieszę się że Londa ma takie bogactwo odcieni. Zawiera pielęgnującą formułę. Piękno i moc włosów.

Kupiłam te farbę na początku mojej przygody nie chcąc wydawać fortuny na farbę do włosów Byłam dobrej myśli jednak po jakimś czasie Okazało się to masakrą Na początek skład tej farby do włosów jeżeli można tak to nazwać wolałabym chyba sama nie wiedzieć sama chemia która niszczyć i wysusza włosy alkohol itp... Włosy zaraz po umyciu nawet nie wyglądają dobrze są matowe zniszczone suche ... A po kilku stosowaniach bronią się i zaczynają się szybciej przetluszczac Ponadto farba nie pokrywa dobrze włosów Przy kilku unyciach zaczyna po prostu schodzić i pojawiający się prześwity co wygląda tragicznie Farba śmierdzi chemia oczywiście każda Farba śmierdzi ale ta przechodzi wszystko Kiedy zobaczyłam jak działa na włosy od razu się jej pozbyłam Nie polecam nikomu Może ona jedynie skusić niską ceną ale nie jest to gra warta tego

Londa to farba do której mam sentyment. Właśnie z nią zaczęłam swoją przygodę z blondem. Sama mam ciemne, brązowe włosy i pewnego dnia zachciało mi się zmiany. Pobiegłam do drogerii i zaczęłam testować. Od razu otrzymałam piękne, jednolicie pokryte włosy na ciekawy kolor, który nawet po kilkunastu myciach nie robił się żółty. Efekt był taki, jak po wyjściu od fryzjera. Ponadto, włosy nie były jakoś nadmiernie wysuszone nawet po kilku farbowaniach. Londa pokryła nawet pojedyncze siwe włosy. Stosowałam odcień średni blond.

Zawsze przed farbowaniem czuję ścisk w żołądku, a wertowanie stron internetowych w poszukiwaniu najlepszego specyfiku, wcale nie pomaga. Porady wirtualne na niewiele się zdadzą, to i tak zawsze trzeba wypróbować na sobie. A ryzyko jest. I nie ma na kogo zwalić. Pełną odpowiedzialność za ewentualnie niepowodzenie bierzemy na siebie. Z natury mam ciemny blond, przez wiele lat farbowałam je na różne odcienie, wiernie opierając się na gamie blondów. Czasem u fryzjera, czasem w domu. Raz korzystając z farb drogeryjnych innym razem z profesjonalnych. Efekty były różne. Pełna loteria. I nie miało znaczenia to, czy ja, czy specjalista, czy zwykła farba czy selektywna. Tak jak mówię- loteria. W związku ze słaba kondycją włosa odłożyłam koloryzację na wiele lat , nawet do momentu pojawienia się pierwszych siwych włosów. Dopiero, kiedy było już ich tyle, że aż strach (genetyczne, moja mama też zaczęła wcześnie siwieć) znowu poratowałam się farbami. Musicie wiedzieć, że mam włosy dość trudne. Niby chłodny popielaty, ciemny blond, ale z mocnym rudym barwnikiem. Nawet przy użyciu farb zimnych, popielatych efekt końcowy był raczej w kolorystyce ciepłej. Nie rudej, lecz w beżowej a podczas wypłukiwania miodowej. No cóż. Taka uroda. Przeglądając opinie natrafiłam na Londę, że szara, siwa, brudna- ja wiem, że dla kogoś to może być tragedia, ale dla mnie ta cecha okazała się zbawienna. Włosy w końcu mają taki odcień jaki zawsze chciałam uzyskać. Popielaty! 16 Pozwoliła mi uzyskać jednolity kolor w odcieniu mojego naturalnego koloru z neutralno-chłodną poświatą 18 Pozwoliła mi uzyskać kolor o 1-2 tony jaśniejszy od mojego naturalnego koloru z chłodną poświatą. Farbowanie siwych włosów, oceniam na ok. 80%. Nie wszędzie ładnie łapie, ale też i za bardzo tego nie widać. Trwałość zadowalająca. Farba delikatnie się wypłukuje,równomiernie, przez długi czas zachowuje neutralno- chłodną barwę włosów. Dopiero po około 3-4 tygodniach od farbowania włosy nabierają cieplejszego koloru. Odcienie jakie daje są bardzo naturalne. Praktycznie włosy wyglądają jak nasze własne. Wpływ na kondycję włosa, ok. Nie zauważyłam ich zbytniego wysuszenia bezpośrednio po farbowaniu. W dalszej perspektywie też nie wyglądają źle choć faktycznie częściej muszę sięgać po odżywkę, maskę (farbuję mniej więcej co 3 miesiące). W ogólnym rozrachunku jestem zadowolona.

Masakra.Ludzie,pomocy! Za tydzień mam ślub.Coś mnie tknęło w rossmanie na ten odcień.Miałam włosy jasny beż.Podkusiłam się pofarbować sama.Przy nakładaniu włosy robiły się szare.Pomyślałam że to pewnie zetknięcie z powietrzem,tak jak farbowałam na beż to na włosach farba była brąz.Po zmyciu....SZARE!Nie platynowe czy chłodne tylko normalna ciemna szarość! Myłam to dwa dni po 3-4 razy dziennie,szorowałam szamponem przeciwłupieżowym i nic!rozjasniło się tylko na końcówkach.Nigdy więcej londy.Do tego,moja mama chciała bym nałożyła jej tą farbę bo chciała się upewnić czy przypadkiem nie mam zniszczonych że kolor wyszedł inny,ona nigdy nie farbowała i wyszło to samo-siwizna.Do ślubu pójdziemy obie...czarne...

Farbowałam tym odcieniem kilka razy, zawsze wychodził fajny kolor, przede wszystkim nie żółty. Niestety musiałam z niej zrezygnować, ponieważ w moim przypadku ta farba bardzo wysuszyła mi włosy, zaczęły jeszcze bardziej wypadać no i niestety ten piękny kolor szybko się zmywa

Mieszam zawsze kilka odcieni - 17,18,19 i 89, (czasami także dodaję farby profesjonalne Joanna - dobrze współpracują). Kolor wychodzi dość chłodny i bardzo naturalny. Co dla mnie bardzo ważne, farba dobrze rozjaśnia ciemny odrost, a jednocześnie dobrze pokrywa siwe włosy. Efekt jest jednolity i dość trwały, farba nie wypłukuje się za szybko - myję włosy raz na 4 dni, farbuję co 3-4 tygodnie. Farba nie szczypie, nie podrażnia, nie śmierdzi jakoś wyjątkowo. Dodana do opakowania odżywka po farbowaniu fajnie wygładza i zmiękcza włosy. Cena jest niewygórowana. Ja jestem zadowolona i polecam.

Farba Londa ma niesamowicie mroźny biały kolor co mi w owym czasie bardzo odpowiadało. Choć wyglądałam trochę sztucznie. Nie ma żółtych refleksów. pokrywa siwe włosy. Niestety po dwóch latach użytkowania zaczęła mnie uczulać a moje cienkie długie włosy się zaczęły po prostu kruszyć. Poza tym zapach jest drażniący nozdrza. Nakładanie tej farby jest kłopotliwe. Ciężko rozczesać po niej włosy. Koniecznie trzeba użyć dobrej odżywki. Cena nie jest droga. Nie kupię bo nie chcę już mieć nigdy tak bardzo zniszczonych włosów. Włosy po tej farbie regenerowały mi się 5 lat.

Oceniam kolory nr 15( ciemny blond) oraz 16( średni blond) Pierwsza była nr 16. Kolor wyjściowy- naturalny ciemny blond odrost i jasne blond sombre. Miałam ochotę wrócić do naturalnego koloru włosów. Obawiałam się, ze jak to przeważnie przy przyciemnianiu blondu włosy wyjdą w zielonych tonach ale nic mylnego. Kolor wyszedł mega naturalny, ani ciepły ani zimny. Taki ciemny mysi blond, odrobine oczywiście ciemniejszy niż na opakowaniu ale niewiele. Niedawno znowu chciałam przyciemnić włosy, ponieważ każda farba szybko z nich znika i użyłam koloru nr 15 czyli ciemny blond. Kolor wyjściowy- średni blond z przebłyskami blondu. Farba wyszła cudownie, włosy są zdecydowanie ciemniejsze ale tutaj bardzo pasują do tego co pokazuje „próbnik” na opakowaniu. Kolor nie jest zielony, jest to jasny brąz, naturalny, z połyskiem. Po tym farbowaniu jednak moje włosy trochę odczuły ta chemię i są lekko szorstkie ale myśle, ze olejowanie załatwi sprawę. Wstawiam zdjęcie w kolorze nr 15 dwa dni po farbowaniu. Cena zachwyca, farby wypadają zdecydowanie lepiej niż loreal za 30 zł!!! I nie śmierdzą tak bardzo jak one. :)

Głównie niska cena zachęciła mnie do kupna tej farby no i dostępność odcienia "średni blond", który był najbardziej zbliżony do mojego naturalnego koloru włosów a został wycofany z gamy Garniera,którego najbardziej lubiłam. Farbuję głównie włosy ze względu na siwe kosmyki, które już się pojawiają na mojej głowie. Już podczas farbowania poczułam, że ta farba była złym wyborem. Skóra głowy po nałożeniu piekła i swędziała niemiłosiernie.Sama aplikacja raczej nie sprawia problemu, jedno opakowania wystarcza na średniej długości włosy. Po wysuszeniu włosów okazało się, że na odrostach włosy zafarbowane były na odcień "rudego blondu". Zupełnie nie takiego koloru się spodziewałam. Na całej reszcie włosów, gdzie były pozostałości starej farby kolor wyszedł ok ale na odrostach kompletnie inny niż miał być. Na szczęście kolor dość szybko się zmywa i po 2 myciach już jest chyba lepiej albo się przyzwyczaiłam. Mimo,że po farbowaniu użyłam dołączonej do farby odżywki włosy są matowe. Mam też wrażenie, że trochę zniszczyła mi włosy, bo jeszcze nigdy podczas mycia głowy nie wypadło mi tyle włosów ile wypadło zaraz po farbowaniu.

Używałam farby 2 razy. Plusy: +kolor wychodzi taki jak na opakowaniu +niska cena +fajna kremowa konsystencja dzięki której łatwo się nakłada Minusy: -szczypie w skórę głowy -kolory bardzo szybko spływają -nie farbuje bardzo rozjaśnionych włosów -niszczy Niestety miałam po niej siano i już do niej nie wrócę. Kolory fajne ale co z tego. Używam tego produktu od: pół roku Ilość zużytych opakowań: 4 całe opakowania

Kupiłam jasny blond nr 17 . Na początku kolor wydawał się jaśniejszy co mnie przeraziło. Z czasem zaczął ciemnieć i zrobił się identyczny jak na pudełku co mnie bardzo ucieszyło i zaskoczyło. Kolor jest naprawdę ładny. Plusem oczywiście jest niska cena. Niestety zapach tej farby jest okropny. Na pewno kupię jeszcze farbę tej firmy ;) Używam tego produktu od: kilku tygodni Ilość zużytych opakowań: 2 całe

Plusy: - dostępność - cena - nie niszczy włosów - ładny kolor Minusy: - nie pokrywa siwych włosów - aplikacja Produkt dobry, ale odejmuję gwiazdkę za brak pokrycia siwych włosów. Po krótkim romansie z rudymi i miedzianymi włosami wracam do blondu. Londa pokryła rudy odcień z poprzedniego farbowania, ale z siwymi włosami nie dała rady. Szkoda, bo miałam nadzieję na długotrwałą przyjaźń. Używam tego produktu od: Kilku tygodni Ilość zużytych opakowań: 2 całe

Jestem miło zaskoczona ! Na przestrzeni wielu lat co jakiś czas chwytałam za londe ale to był zwykły gniot , który niszczył tylko włosy ! Po kilku latach znowu się skusiłam na londe i jestem bardzo miło zaskoczona ! Włosy farbuje co 3 tyg ( ze względu na centymetrowy siwy odrost ) zmiennie czyli farbuje całość co trzecie farbowanie by odświeżyć kolor , a dwa farbowania tylko odrost. + W trakcie farbowania włosy są mięciutkie , nie plątają się więc łato nałożyć farbę i rozczesać ją . + Farba oraz utleniacz jest podzielny, więc łatwo podzieli na pół by zrobić tylko odrost. + Zapach nie przeszkadza mi i nie ma dla mnie znaczenia + Farba bezpośrednio po farbowaniu jest ciemniejsza ale po 3/4 myciach spłukuje się do prawidłowego koloru. +Bez wielkiego wysiłku i dokładności równo farbuje i pokrywa siwe włosy. +Nie daje efektu hełmu , włosy są stonowane , błyszczą się oraz mają bardzo naturalny kolor. + Odżywka OK + Włosy są mięciutkie a przede wszystkim elastyczne ,więc dobrze się układają . + Farby jest gęsta , wydajna i wystarcza aż nad to ( czasem wyrzucam pozostałość ) a włosy mam przed ramiona. ZDECYDOWANIE JEST TO MÓJ NR 1 . GORĄCO POLECAM ! Używam tego produktu od: OD 4 MIESIĘCY Ilość zużytych opakowań: trzy

Oceniam kolor świetlany blond i ciemny blond. Na rozjaśnione włosy nałożyłam świetlany blond (nałożyłam na końcówki), gdyż chciałam nadać im jaśniejszy odcień. Kolor z początku wpadał w zieleń, jednak wypłukał się całkowicie po paru myciach. Ciemny blond, jak widać na załączonym zdjęciu wyszedł brązowy. Zdecydowanie za ciemny, a chciałam je tylko lekko przyciemnić. Ogólnie Londa ma to do siebie, że kolory zazwyczaj wychodzą ciemniejsze. Farba zniszczyła mi włosy, jednak nie tak bardzo jak Garnier, który zazwyczaj robi z moich włosów wielkie siano. :) Świetlany blond w rzeczywistości dużo jaśniejszy, tylko nie widać tego za bardzo na zdjęciu. Używam tego produktu od: użyłam tylko raz. Ilość zużytych opakowań: 3 opakowania