Lush Cynthia Sylvia Stout Szampon do włosów puszących się

Szampon o zapachu zatechlej piwnicy - jesli zostawiliscie kiedys ulubiony sweterek w piwnicy i po jakis 3 dniach i godzinach bezowocnych poszukiwan oraz straconej nadzieji zeszliscie na dol po sloik ogorkow i waszym oczom ukazal sie przedmiot pozadania i wzieliscie go do domu i praliscie 4 razy...i co? No wlasnie nic - zapach piwnicy sie nie ulatnia tak latwo. Pomaga jedynie moczenie w domestosie. Nie twierdze, ze wlosy tez trzeba zlac woda z domestosem po kazdym myciu niemniej nie jest latwo:) Sprawa z tym szamponem wyglada nastepujaco - w butelce pachnie jak cytrynowy Reds czyli calkiem calkiem, niemniej na wlosach zmienia sie w swiezo przekopana ziemie z piwnicznymi wyziewami...co do dzialania robi swoje to znaczy myje, ale bez odzywki ani rusz. Summa summarum - dzialanie wyceniam na troje, zapach na zero. 3+0 :2=1.5

Szampon jest drogi,niemniej jednak wart swojej ceny, jego uzywanie to sama przyjemnosc :) ma ciemny, piwny kolor, slodkawy zapach portera i dobry sklad. Dobrze sie pieni, skora glowy jest po nim oczyszczona, ale nie podrazniona. Nie placze wlosow, a mam wrazenie, ze sa gladsze i odzywione. Oczywiscie i tak potem uzywam odzywki. Plus rowniezza to, ze szampon mozna kupic w roznych pojemnosciach rowniez w tej do samolotu. Z czystym sumieniem moge polecic do wlosow farbowanych.