La-Le Krem do stóp z lanoliną i mocznikiem 15% 

Krem fajnie nawilża skórę, dość łatwo się rozprowadza, ma ciekawą konsystencję. Zapach jest w porządku. Jest ultra wydajny. Jedyny minus to czas wsiąkania w skórę. Jak nie mam czasu na pielęgnację stop to korzystam z innych kremów. Ten krem tlusci pościel. Trzeba naprawdę poczekać aż wyschnie. Także jak ktoś ma czas to stopy będą gładkie ale jak komuś zależy żeby raz dwa nawilżyć stopy to tu straci nerwy na czekaniu.

Nareszcie znalazłam krem, który radzi sobie z moimi stopami. Gruby i twardy naskórek rewelacyjnie zmiękcza i nawilża. Używam regularnie i efekty zauważyłam już po tygodniu. Genialny jest. Stopy jak po pedicure :)

Trochę zdziwiły mnie tak fatalne opinie o tym produkcie, może idealny nie jest, ale używam go już bardzo długo i nie mam z nim większych problemów. Tragiczny nie jest. Jest bardzo wydajny. Kupiłam go razem z serum i maską z tej samej linii. Krem jest raczej miękkim w konsystencji masłem i jest bardzo tłusty, nakładam go zawsze na wcześniej nałożone serum, które również jest olejowe. Ma bardzo intensywny zapach miętowo-lawendowo-cytrusowy o właściwościach chłodzących i odświeżających. Kremu używam zazwyczaj na noc, gdyż zostawia bardzo tłustą skórę i potem moje gołe stopy ślizgają się w piankowych klapkach, z kolei w skarpetkach zaczynają marznąć. W dzień przed wyjściem z domu również zdarzyło mi się go nieraz użyć, ale bardzo oszczędną warstwę i nie było to uciążliwe. W działaniu uważam, że krem jest przeciętny, mógłby jednak lepiej zmiękczać naskórek, nawilża i natłuszcza skórę, jednak działanie powinno iść w parze z ciężką konsystencją, tymczasem jest ono średnie i raczej jedynie utrzymuje aktualny stan skóry, niż go poprawia, zwłaszcza po dłuższym stosowaniu nie zauważam, aby stan moich stóp był dużo lepszy, poprawa jest nieznaczna, a stopy wyglądają na zadbane, jednak są po prostu lepsze kremy. Po nałożeniu grubej warstwy na noc i skarpetek pięty są bardziej zmiękczone, jednak jest to efekt krótkotrwały, trzeba stosować takie zabiegi często, kilka razy w tygodniu, żeby go utrzymać. W konsystencji lanolina jest niewyczuwalna, bo krem bardzo ślizga się, ale nie lepi, chyba jednak jest jej za mało w składzie, ale tak do końca to się nie znam.

Podpisuję się pod każdym zdaniem recenzji poniżej. Jest to najgorszy krem do stóp, jakiego miałam okazję używać. Ma bardzo tłustą konsystencję, nie wchłania się, śmierdzi domestosem i na dodatek wysusza stopy! Nie wiem, jak to możliwe skoro w składzie jest rzekomo mocznik i lanolina. Niestety totalny niewypał. Wylądował w śmietniku, a rzadko mi się zdarza wyrzucać kosmetyki.

Ten krem to niestety całkowita porażka. konsystencja - jak masło do ciała. Pod wpływem ciepła topnieje. Zostawia tłustą warstwę, która nie chce się wchłonąć. zapach - niestety, w tym wydaniu połączenie mięty, lawendy i limonki się nie sprawdziło. Po odkręceniu słoiczka nos uderza dusząca, chemiczna woń, która w wymienionymi zapachami nie ma nic wspólnego. Zapach jest odrzucający i utrzymuje się cały dzień na stopach. działanie - krem, zamiast nawilżać, wręcz sprawił, że skóra stóp zaczęła wysychać. Na szczęście szybko udało się to naprawić z pomocą innych kremów. Zdecydowanie nie polecam.