Claresa Klaudia Cukier Puder x Claresa, SugarPowder, Illuminating Powder Puder sypki rozświetlająco – wygładzający

Kupilam ten puder, bo zachecil mnie do tego fakt, ze jest rozswietlajacy, a ja lubie pudry, ktore maja w sobie delikatne, subtelne drobinki. Puder jednak mnie nie zachwycil - jest bardzo zwyczajny, drobinki sa dosc duze i mocno widoczne, jesli akurat zbierze sie ich duzo na pedzlu. Utrwalenie makijazu okej, daje rade. Wygladza, ale na tym samym poziomie, co wiekszosc pudrow na swiecie. Generalnie nie ma w nim niczego szczegolnego ani negatywnego. Taki o. Plus za ladny zapach.

Generalnie puder bardzo fajny, ślicznie wygładza i ma niespotykane drobiny różowo złotego brokatu. Natomiast jak dla niestety różowy kolor pudru nie jest odpowiedni z uwagi na ciepłe tony skóry. Zużyje do neutralizacji zbyt pomarańczowego podkładu, natomiast drugi raz już go nie kupię z uwagi na ten kolor. Dla osób z chłodnymi różowymi tonami skóry myślę że będzie strzałem w 10!

Jest naprawdę cudny i idealny..no prawie, bo przy nakładaniu sypie się wszędzie. Przynajmniej ja mam taki problem, ale ubranie robocze i można próbować. Wygląda na skórze bardzo ładnie i promiennie, a do tego cudownie pachnie. Prawdziwy cukier puder, sama słodycz ???? utrzymuje się też naprawdę nieźle.

Puder Claresa SugarPowder kupiłam w drogerii Hebe. Ładne "flamingowe" pudełeczko, a w nim puder o zapachu... deseru truskawkowego! Proszek jest różowy, posiada iskrzące się drobinki. Kosmetyk przypadł mi do gustu, bo daje naprawdę ładne, rozświetlone wykończenie, a jednocześnie utrwala makijaż. Minusem jest brak gąbeczki, czy też puszka. Ja nakładam ten puder gąbeczką, a innym razem sięgam po gruby pędzel. Puder tak pięknie pachnie, że... ja nie mam pytań! Przyjemnie jest używać takich pachnących kosmetyków. Puder nie zapycha porów i nie powoduje żadnych nieprzyjemnych wyprysków. Jest delikatny, a jednocześnie skutecznie matowi make-up. Jestem bardzo zadowolona z tego zakupu i na pewno kupię ponownie - ot, chociażby dla tego bajecznego zapachu. Polecam.

Nie wiem z jakiego powodu, ale moja skóra nie toleruje większości pudrów. No jakoś 'nie leżą' mi na twarzy tak jakbym chciała. Pomimo posiadania cery mieszanej (a niegdyś tłustej), sięgnęłam po puder rozświetlający Claresa Sugarpowder. I póki co zużyłam już dwa opakowania. Puder ma kolor jasnoróżowy, który naprawdę dobrze i świeżo wygląda na twarzy. Mam bardzo jasną karnację i nie przyciemnia mnie ani nie wybiela. Bardzo ładnie bluruje pory. Utrwala makijaż na kilka godzin. Bez problemu nakłada się go zarówno gąbeczką jak i puszkiem. Posiada rozświetlające drobiny, ale nie rzucają się nachalnie w oczy. Jakby tego było mało to przepięknie pachnie cukrem pudrem. I do tego ta cena! Zapłaciłam w promocji jakieś 24 zł za opakowanie, które używałam 4 miesiące.

Jestem ogromną fanką pudru różowego Claresy blur, który daje fantastyczny mat. Ten puder w opakowaniu wygląda na bardziej różowy, ma być bardziej rozświetlający. Ja raczej dążę do matu i satyny, ale pomyślałam, czemu nie? Może się nada jako dodatek do innego pudru, i w niektóre dni przyda się rozświetlenie, może być ok. Otóż nie. Puder faktycznie jest różowy, opakowanie ma jak jego „bliźniak” z różowej wersji blur - ale róż faktycznie intensywniejszy, fajnie. Problem pojawia się od razu po aplikacji - jak dla mnie nie da się go używać, bardzo mało „bluruje”, nie daje ładnego wygładzenia. I ok, rozświetla, ale przede wszystkim zostawia na skórze drobiny różowego brokatu :| No nie na to się pisałam, zdecydowanie. To jest irytujące i zupełnie nie dla mnie. Rozumiem, że rozświetlający puder będzie miał rozświetlające drobiny, oczywiście, ale aż takie duże? No nie. Może jakiejś cerze podpasuje, ale dla mnie dyskwalifikuje go ten brokat, dla mnie te drobinki są dużo za duże, ewidentnie kropki mi się świecą na nosie! No nie o to tu chodzi :D Cieszę się, że kupiłam go na promocji w Hebe, dzięki temu straciłam tylko 10 zł, mniej szkoda. Może komuś się spodoba w prezencie, ale ja jestem na nie.

Puder jest rzeczywiście rozświetlający - jeśli ktoś liczy na satynę/mat/pudrowe wykończenie to nie jest dla niego produkt. Produkt rozświetla, delikatnie i subtelnie, ale jednak rozświetla. Puder ma drobineczki, które można zauważyć na skórze w słoneczny dzień ale nie rzucają się tak mocno w oczy jak typowy brokat. Odcień pudru to delikatny róż, chociaż nie zauważyłam żeby wpływał na kolor podkładu czy korektora, jednak wydaje mi się że może troszkę rozbielić całokształt makijażu. Konsystencja jest bardzo przyjemna, mięciutka, bardzo drobno zmielona i ładnie wygląda pod oczami jeśli nałożymy go malutką porcję. Dla mnie jest to produkt który mieszam z innym pudrem żeby osiągnąć właściwy efekt, bo mam mieszaną cerę. Dla cery dojrzałej czy suchej powinien być akurat. Cena - akceptowalna, puder jest wydajny i wystarcza na długo Opakowanie - typowe, plastikowe ale dość mocne i zabezpieczające produkt przed wysypywaniem się. Zapach - fajny, delikatny ale taki typowo cukier puder :) Ogólnie - warto wypróbować, złapać gdzieś na promce.

Kupiłam ten puder w momencie pojawienia się kosmetyków Claresy we współpracy z Klaudią CukierPuder w drogerii. Miałam kilka produktów z tej kolekcji i tak na prawdę tylko błyszczyki mnie zachwyciły reszta jest taka przeciętna. Puder zamknięty jest w tradycyjnym plastikowym opakowaniu z przesuwanym wieczkiem. Całość dodatkowo zamknięta w kartoniku w złoto- różowym kolorze. Pachnie troszkę cukierkowo ,troszkę różano. Jest on bardzo miałko zmielony i aksamitny w dotyku, lekko śliski. Ma delikatnie różowy kolor i rozświetlające drobinki. Mam wrażenie że ten puder rozjaśnia moja skórę, nie nadaje jej różowego odcieniach ale skóra wygląda jaśniej niż jest w rzeczywistości. Dodatkowo drobinek jest dużo i troszkę mi one przeszkadzają bo widać je pod odpowiednim kątem na skórze. Bardzo lubię mieszać go pół na pół z innym matujący pudrem i wtedy efekt rozświetlenia jest subtelniejszy. Nakłada się na skórę bardzo cienko przez co nie obciąża jej i jest niewidoczny. Utrwala podkład i inne kosmetyki na prawdę dobrze. Ja mam skórę suchą więc u mnie 6 godzin wygląda poprawnie potem muszę ponownie przypudrowaniu. Podsumowanie Puder nie jest złym produktem ale u mnie on nie zagości na dłużej. Zużyłam jedno opakowanie i na tym koniec. Przeszkadza mi delikatne rozjaśnienie skóry po jego użyciu i zbyt duża ilość drobinek.

Ten sypki rozświetlająco-wygładzajacy puder działa cuda na twarzy. Ma w sobie leciutkie drobinki, które w dziennym świetle pięknie odbijają to swiatło i sprawiają, że skóra jest promienista i wypoczęta nawet po nieprzespanej nocy ;) Puder przypomina mi zapach malinowej mamby, mojej ulubionej z dzieciństwa, więc gdy nakładam go na twarz to od razu wracam do dawnych czasów beztroskiego życia. Jest bardzo trwały, świetnie utrzymuje się cały dzień na twarzy. Łatwo się go nakłada. Bardzo ładnie wtapia się w makijaż, nie dając uczucia ściągnięcia ani tafli na skórze. Wygląda naprawdę naturalnie.

Duża pojemność, opakowanie solidne. Puder ma różowy kolor, którego nie widać na twarzy. Posiada różowe drobiny brokatu, po zastosowaniu wygląda się jej bombka lub kula dyskotekowa. Dobrze utrwala podkład. Zapach dosyć mocny, cukierkowy. Niestety dostałam uczulenia pod okiem. Puder pójdzie w świat.

Mimo że mam cerę mieszaną kupiłam go byłam na maxa ciekawa jak się u mnie sprawdzi i się nie zawiodłam! Używam go na nos policzki i mieszam z innymi pudrami mimo to jako sam beż mieszanki wyglada oblednie. Nie świeci mocno ale jednak jest przepiękny nie ma na buzi koloru nie przyciemnia nie rozjaśnia podkładu. Jest po prostu idealny;)

Puder zamknięty jest w plastikowym opakowaniu. Pojemność jest spora, więc starczy na pewno na długo. Ma różowy odcień, ale nie różowi podkładu, ani go nie rozjaśnia. Pachnie cukierkowo, ale zapach nie jest wyczuwalny na twarzy. Ma drobinki i momentami są one widoczne na twarzy, ale nie jest to brokat. Trzeba się bardzo mocno przyjrzeć, aby zobaczyć. Nie wygląda sucho. Fajnie utrwala podkład. Wykończenie jest bardzo naturalne.