Glam Shop GlamBox, Paleta cieni do powiek `Nude Brzoskwinia` 

Ta paleta to prawdziwy rarytas choć bliżej jej do różu niż do brzoskwini.. Po latach kupowania palet GS widać, że marka pnie się do przodu bezustannie. Maty mają o wiele lepszą jakość niż dotychczas a opakowania wyglądają elegancko i po prostu zdobią toaletkę. Błyski są cały czas na tym samym fantastycznym poziomie- miękkie, wielowymiarowe. Powróćmy jeszcze do matów.. mocno przypominają mi te z paletek ABH. Lekko się sypią ale pigment jest oszałamiający. Mimo tak bliskiej kolorystyki nie dostajemy efektu jakbyśmy pomalowali się jednym cieniem. Makijaż oka z jej użyciem wygląda świeżo i dostałam już mnóstwo komplementów:) Zdecydowanie polecam!

Nooo... maty w tej palecie zasługują na minutę ciszy ;-) naprawdę najlepsze maty z Glamu, jakie miałam i mam w kolekcji. Pięknie się rozcierają, a nie rozmywają w trakcie blendowania. Nie ma dużego osypu, w zasadzie nic nie strzepuję i nie mam żadnego osypu na twarzy. Lekko pyłkują w palecie, ale to nie problem, pyły zbieram pędzelkiem i rozcieram na oku. Prima sort. Na uwagę zasługuje brzoskwiniowiec, naprawdę idealny, brzoskwioniowy odcień. Błyski, cóż, spodziewałam się czegoś innego. Miały być to ultraperły (oczekiwałam czegoś zbliżonego do Bohemy), a są to cienie drobinkowe, wcale nie tak drobno zmielone. Skutkiem czego lecą po całej twarzy. Nawet jeśli wszystko wyczyścimy, w ciągu dnia i tak oblatują. Ponadto wolę gładsze formuły, według mnie ładniej wyglądają na oku. Używam więc jako akcent, czyli nakładam małą ilość na wcześniej nałożony błysk z innej palety. Kolorystyka błysków jest ładna, nie powiem. Formuła nie przekonuje mnie. Tylko w minimalnej ilości. Bym zapomniała o jednym, gładkim błysku, o formule multipasteli. Jasna brzoskwinia opalizująca na... zielono =) w miarę ok, ale po co ta zieleń. I największy fail palety czyli mat z drobinkami. Sam mat jest boski, piękna, jasna brzoskwinia, cudowny odcień. Niestety mat plus drobinki to katastrowa. Formuła matowego cienia nie utrzyma drobin, te w efekcie sypią się koncertowo po twarzy, a jakże. Znacie kogoś kto lubi maty z drobinami? Ja nie. I ostatnie - opakowanie. Nic dodać, nic ująć. W końcu ładne, dobrze wykonane, solidne opakowanie i to z lusterkiem. Podsumowując, ogolnie paletę uważam za udaną. Z małymi uwagami, ale wiadomo wszystkim się nie dogodzi :)