Botanic Skin Food Lekki olejek do mycia i demakijażu `Malina i winogrona` 

Mój demakijaż składa się z 2 etapów - rozpuszczania kosmetyków olejkiem, a następnie domyciem wszystkiego żelem do twarzy. Warto też zaznaczyć, że używam kosmetyków mineralnych więc nie wiem jak ten olejek poradziłby sobie ze zwykłymi drogeryjnymi albo wodoodpornymi. Olejek zamknięty został w butelce wykonanej z ciemnego plastiku z pompką. Fajne jest to, że zamykanie jest poprzez przekręcenie, nie trzeba wciskać pompki tak jak jest to w niektórych kosmetykach. Sama pompka działa bez zarzutu, nie pluje, nie zacina się. Skład został dokładnie opisany, tak aby nawet osoba, która nie potrafi czytać INCI wiedziała jakie substancje znajdują się w kosmetyku. Olejek jest żółtego koloru, pachnie delikatnie słodko pudrowo. Jest typowo tłustym olejkiem. Zmycie go samą wodą nie wchodzi w grę. Niestety coś dziwnego dzieje się podczas aplikacji go na skórę i pocierania twarzy. Zaczyna gęstnieć, wytrąca się taki biały osad, który zostaje na dłoniach. Jest to pierwszy raz kiedy spotykam się z tego typu reakcją przy jakimkolwiek olejku do demakijażu, a dzieje się to od samego początku używania tego produktu. Mimo tego dziwnego efektu jego działanie jest jak najbardziej normalne. Domywa skórę twarzy z wszelkich kosmetyków, choć u mnie są to minerały. Nie szczypie w oczy, nie zatyka porów, nie podrażnia skóry. Mam mieszane uczucia względem tego olejku. Niby robi to co powinien, ale ten osad niestety jest dość mocno uciążliwy. Nie jest to zdecydowanie lekki olejek, pozostawia tłustą warstwę przy próbie zmycia go wodą, muszę zawsze użyć żelu do mycia twarzy, czasem nawet dwukrotnie. Nie wiem czy jeszcze do niego wrócę, ponieważ używałam lepsze produktu tego typu.

Bardzo lubię kosmetyki Botanic Skin Food. Mam kilka perełek tej marki. Jest jedynie kilka kosmetyków, które nie sprawdziły się. Olejek do demakijażu jest jednym z moich sprawdzonych i ulubionych produktów. Jestem w trakcie używania już trzeciej buteleczki. Olejek ma odpowiednią konsystencję i delikatny zapach. Doskonale radzi sobie z rozpuszczeniem mocnego makijażu. Nie podrażnia przy tym cery ani oczu. Nie piecze i nie szczypie, a takie nieprzyjemne uczucie potrafią u mnie wywołać kosmetyki do demakijażu. Odkąd używam olejku, rzadziej pojawiają się na mojej skórze niedoskonałości. Po dodatkowym umyciu twarzy żelem, cera jest naprawdę czysta i przygotowana na kolejne kosmetyki. Warto dodać, że buteleczka jest wygodna w użyciu. Posiada pompkę. Żel można kupić w drogerii Natura. Polecam!

Z racji tego, że bardzo nie lubię stosować wacików czy chusteczek do demakijażu, najczęściej decyduję się na kosmetyki o bardziej ,,konkretnej" formie niż klasyczne płyny micelarne. W ruch idą u mnie najczęściej wszelkiego rodzaju olejki bądź masełka. Moja cera z natury jest bardzo sucha, reaktywna, a także wrażliwa, nie mam wobec tego obaw, że tego typu formuły będą miały na nią negatywny wpływ. Tym razem zdecydowałam się na zakup nowości od producenta, którego nie testuję jakoś często, ale bardzo chciałabym to zmienić. Mowa tutaj oczywiście o marki Botanic Skin Food, czyli o naturalnej marce własnej drogerii Natura. Lekki olejek do mycia i demakijażu zachęcił mnie jako nowość na rynku, ale również byłam ciekawa jego zapachu i działania. Cena regularna tego produktu wynosi około 33 zł. Moim zdaniem jest to całkiem drogo jak na kosmetyk do demakijażu, nawet takiego w formie olejku, dlatego zdecydowanie polecam poczekać na ofertę promocyjną. Produkt został zamknięty w opakowaniu w formie butelki wykonanej z przyciemnianego plastiku o pojemności 150 ml. Umieszczono na ni etykietkę w czarnym kolorze, na której znajdziemy najważniejsze informacje o produkcie, takie jak logo jego producenta, nazwę, zalecany sposób użycia, opis czy skład, ale i grafikę owoców maliny oraz winogron. Kosmetyk wykonany został z naturalnych składników, jak najbardziej zaskakuje pozytywnie swoim składem. Przede wszystkim umieszczono w nim moc składników o działaniu iście odżywczym oraz nawilżającym. Mamy tutaj olej ze słodkich migdałów, winogron czy malin. Oprócz tego nie znajdziemy tu barwników, czy składników pochodzenia zwierzęcego. Olejek ma całkiem delikatną i wodnistą formę jak na produkt tego typu. Posiada żółtą barwę i pachnie naprawdę ładnie, owocowo, chodź nie powiedziałabym, że jest to konkretnie połączenie malin i winogron. Samo działanie oczyszczające i zmywające makijaż jest tutaj idealne. Propozycja od marki Botanic Skin Food sprawnie radzi sobie nawet z wodoodpornymi, trudnymi do pozbycia się formułami. Dodatkowo daje się łatwo zmyć nawet za pomocą zwykłej pianki czy żelu. Delikatnie nawilża. Nie podrażnia i nie tworzy zaczerwienień, ani nie zapycha. Jak dla mnie olejek do demakijażu od marki Botanic Skin Food jest świetną, uniwersalną propozycją radzącą sobie nawet z mocniejszymi makijażami. Zaskakuje wydajnością, zapachem oraz działaniem. Zdecydowanie polecam, jest to propozycja godna uwagi.