Opis produktu
Składniki
Opinie użytkowników
Artykuły
Produkty podobne
KWC LogobyWIZAŻ logo
Wody perfumowane damskie

Estee Lauder White Linen EDP 

3,2 na 519 opinii
21% kupi ponownie

Porównaj ceny

izapachy.pl
Estee Lauder White Linen woda perfumowana 60 ml dla kobiet
155,00  zł
Superpharm
Estee Lauder White Linen Woda perfumowana dla kobiet 60 ml
237,99  zł
notino.pl
Estee Lauder White Linen woda perfumowana 60 ml dla kobiet
273,00  zł

Opis produktu


Składniki


Opinie użytkowników

Dokładamy starań, aby recenzje zamieszczone w katalogu były rzetelne i wiarygodne.
Średnia ocena:
3,2 na 5
Trwałość:
Zapach:
Flakon:
Kupi ponownie: 21% osób
Nasi użytkownicy zostawili 19 opinii dla tego produktu. Przygotowaliśmy dla Ciebie krótkie podsumowanie na ich podstawie:

  • 3 lutego 2024 o 11:42
    Wiosna, ach to ty!
    Kupi ponownie:Tak
    Używa od:rok lub dłużej
    Wykorzystał/a:w trakcie pierwszego opakowania
    Jestem właścicielką flakonu o pojemności 60 ml. Prosty, solidny, uchwytny, poręczny, wygodny. Butelka dobrze leży w ręce, zatyczka się nie blokuje, atomizer działa bez zarzutu. Jednak nic specjalnego - minimalizm i prostota. Od razu uprzedzam, że jeżeli jesteś dziewczyną, która lubi pachnieć poprawnie, koniecznie zgodnie z obowiązującą linią, to te perfumy nie są dla Ciebie, ponieważ będziesz się męczyć. Mamy tu bukiet kwiatów, na który składa się: ~ róża - a konkretnie: różę bułgarską - to chyba sprawia, że perfumy wydają się być takie.... hm, 'oleiste'. tak, w rzeczy samej przypomina mi nieco różane naturalne olejki, ~ jaśmin - ciężko mi go odczuć w tych perfumach... może i go czuję, ale nie nazywam go jaśminem ~ bez - który faktycznie uderza po nosie i nadaje takiej skrzącej pieprzowej nuty tym perfumom ~ konwalia - również wybrzmiewa swoimi dzwoneczkami dość wyraźnie i doniośle ~ hiacynt - którego chyba niczym nie da się przytłumić, podobnie jak kwiaty bzu i który podobnie jak on "dopieprza" i przyprawia kompozycję o zawadiacki i radosny pazurek ~ orchidea - którą gdzieś skrywa się w tle i która dla odmiany pudruje te perfumy (myślałam, że to zasługa irysa, którego nie ma w składzie, a którego najwyraźniej mylę z orchideą tudzież storczykiem) ~ ylang-ylang pewnie wzmacnia i utrwala zapach, podobnie jak ambra, drzewo cedrowe, sandałowe i fasolka tonka, bo prawdę mówiąc nie wyczuwam ich... nie jestem jednak żadnym specem w tej materii i rozumiem, że mój nos może nie rejestrować wszystkich nut. Poza tym bukietem, owocowo wybija się brzoskwinia i z tym kłócić się nie będę, bo da się ją spostrzec. Miód? Chyba coś czuję... Nie jestem pewna, ale chyba tak... Są to niewątpliwie dość słodkie perfumy, więc jego obecność mnie nie dziwi. Na mojej skórze po czasie wyraźnie wybijają się białe kwiaty - lilia? kalia? eustoma? Coś w ten deseń. Jakaś powaga i szlachetność. Bardzo ciekawe nuty zapachowe... Teoretycznie powinny się spodobać paniom, które lubią wiosenne zapachy kwiecia, ale w praktyce bywa różnie, bo jednak natura rządzi się swoimi prawami, a perfumy zawsze są syntetyczne. Niemniej jednak te są skomponowane w tak zręczny sposób, że godnie naśladują zapachy przyrody w rozkwicie. Widzę w nich dziewczę w kwiecistej sukience z białym kołnierzykiem (lub takiej granatowej a może czerwonej w groszki - najlepiej na ramiączkach albo z bufiastymi rękawkami!), skromnych pantofelkach, słomkowym kapeluszu, ewentualnie z kokardkami utrzymujące dwa długie warkocze. Taka niepoprawna romantyczka, która marzy o domku na wsi w pobliżu szeroko rozciągniętych pól oraz łąk, namiętnie czyta poezję, zbiera porcelanę i uwielbia być zakochana (nawet platonicznie). Materiały z lnu przychodzą mi na myśl, gdy wącham te perfumy, ale nie wiem, czy nie jest to przypadkiem sugestia... Uważam, że tym perfumom bliższy jest styl prowansalski, niż rustykalny, chociaż ten też nie odbiega daleko. I vintage - jak najbardziej! Parametry chcę jeszcze sprawdzić kiedy nadejdzie wiosna - bo o ile zawsze mam problem ze wskazaniem najlepszej pory roku, tak tu ewidentnie czuję wiosnę (nie twierdzę, że NIE WOLNO używać ich jesienią - bo wolno! kto zabroni?). Najwyżej zrobię w recenzji korektę i póki mam wenę, naskrobię coś o moich dotychczasowych doświadczeniach z tym zapachem, a zatem: ~ trochę szkoda, że ten zapach jest raczeeeej...bliskoskórny / prawdopodobnie pozbawiony długiego ogona (chociaż z drugiej strony - jaki jest sens by za tak subtelną wonią ciągnął się długi ogon?) ~ trwałość wydaje się poprawna; wiem, że jest co najmniej wielogodzinna - zapach raczej utrwalony, niż ulotny (ale to jeszcze chcę sprawdzić) ~ projekcja typowa dla rozkwitających kwiatów w szyprowym sosie. :) mydełkowatość, oleistość, puderek, łąka - wszystko tu jest i pozostaje na wiele godzin bez większych zmian (jak już pisałam: w moim przypadku wyrastają dodatkowo białe kwiaty, jakieś liliowce, czy coś podobnego... i nuty zielone - herbaciarno-trawiaste, nieco ziemskie) Piękny zapach, który nie od razu podbije serca (ja też miałam na samym początku mieszane uczucia, bo nie mogłam go sklasyfikować), ale warto dać mu szansę, nauczyć się go. Idealny na wiosnę. Cieszę się, że będę mogła się nim długo cieszyć, bo zużyłam go niewiele. A wiosna przed nami! ;)
    Zalety:
    • dobrze leżący w dłoni estetyczny, minimalistyczny flakon
    • atomizer rozpylający pachnącą mgiełkę
    • zapach sam w sobie (piękny! wiosenny!)
    • parametry (dobra trwałość, wyczuwalność na parę metrów, spokojny rozwój)
    • śmieszna cena w stosunku do jakości i marki
    Wady:
    • nietypowy zapach, który nie każdemu przypadnie do gustu
    • perfumy dla cierpliwych
    • ciężkie do zdobycia
    Szczegóły:
    • Trwałość
    • Zapach
    • Flakon
    Produkt kupił/a w
    Otrzymałam w prezencie
    2 osób  uznało tę opinię za pomocną
  • 1 września 2019 o 8:44
    Nietuzinkowy.
    Kupi ponownie:Tak
    Używa od:miesiąc
    Wykorzystał/a:w trakcie pierwszego opakowania
    Naczytałam się o jego nietuzinkowości u @nezdeluxe i gdy zobaczyłam w TK Maxx, to od razu postanowiłam kupić, jako, że jego cena była bardzo zachęcająca. Swoją drogą; bardzo smutny wydaje się fakt, że wyprzedaje się teraz takie klasyki i ustępują one miejsca tym wszystkim różowym flakonikom "na jedno kopyto"... Widziałam tam również Samsarę, Shalimar, sporo Toma Forda.... Wydaje mi się, że to wiele mówi o gustach współczesnego Klienta. Niestety... Ale do rzeczy. White Linen po otwarciu uderza surowością. Pierwsze skojarzenie jakie miałam to zima; przejrzyste, zmrożone powietrze i iskrzący śnieg. Pomyślałam, że to dobrze, że kupiłam go w momencie ogromnych upałów, ponieważ powinien trochę mnie schłodzić. ;) Taki efekt placebo. Zupełnie nie wiem czemu, ale przywołuje mi on skojarzenie z Opium YSL wszak tylko goździki je łączą. Jednak pamiętam (niezbyt dobrze, ale jednak), gdy bardzo, bardzo dawno temu moja przyjaciółka posiadała maleńką (10 ml bodajże) buteleczkę owego cuda i pozwoliła mi się nim spryskać. Wystarczyło jedno psiknięcie i momentalnie poczułam jaki dystans tworzy. Nowa "ulepszona" wersja Opium taka sama już nie jest.... Może pamieć mam słabą, może się mylę... Podobne odczucia mam w przypadku White Linen. Dystans. Chłód na wskroś. Żadnego płynu do płukania imitującego czystą bawełnę. Czystość na innym, poziomie. Odświeżająca. Myślę, że jeszcze kilka lat temu mogła bym nazwać ten zapach babcinym. Dziś nazywam szlachetnym. Jest w nim coś, czego nie da się opisać i co na pewno nie spodoba się wszystkim. Wierci w nosie i przyprawia o zawrót głowy przy bliższym kontakcie. Intrygujący, nietuzinkowy. Szorstki. Flakon bardzo prosty. Na pewno nic co zdobi toaletkę (co się w obecnych czasach tak bardzo podkreśla), ale z zawartością, która zaintryguje każdego, kto nas minie... Myślę, że warto zapoznać się z tą klasyką zanim zniknie na dobre....
    Zalety:
    • trwałość,
    • kompozycja,
    • flakon,
    • wyjątkowość
    Wady:
    • coraz słabsza dostępność
    Szczegóły:
    • Trwałość
    • Zapach
    • Flakon
    Produkt kupił/a w
    W perfumerii
    5 osób  uznało tę opinię za pomocną
  • qqłka
    qqłka
    4 / 5
    15 marca 2011 o 15:46
    aldehydowy szypr
    Kupi ponownie:Nie wiem
    Używa od:nie określono
    Ano zakupiłam niezbyt atrakcyjną flaszeczkę tego specyfiku w wersji edt po dwukrotnych testach... Dlaczego? Bo choć szyprów ci u mnie dostatek i podobnie brzmiących mydelniczek to jednak znalazłam w tym zapachu tyle eleganckiej codziennej szlachetnej czystości, że w końcu go kupiłam - fakt, że w bardzo atrakcyjnej cenie (ccc...). Początkowe uderzenie srebrzystych aldehydów (jak w Lanvin Arpage) szybko łagodnieje, ale pozostaje wrażenie ostrej czystej jasności, trochę jakby wetiwerowej. Jest bardzo zbliżony do Divy Ungaro ale delikatniejszy. Osiada na mej skórze łagodnie, niczym Chanel No.5, ale róża jest subtelniejsza i rozmyta, kwaskowa. Szypr nie jest gorzko kwaśno fizjologiczny, ale jakby wywoskowany. Całość brzmi delikatnie, woalkowo, ale trwale. Zapach ten może stanowić tło dla bogatszych, słodszych kompozycji i tak też go używam - najpierw solo, później w ciągu dnia jakimś delikatnym, słodkawym orientem go pokrywam, choć wydaje mi się, że najbardziej odpowiedni będzie zapach czekoladowo różany... Dla mnie brzmi niezwykle kobieco, świadomie, wręcz seksualnie... może trafił na odpowiedni nastrój... a może sam go tworzy... Nie jest to mój wymarzony ideał ani piękność, a jednak daje poczucie komfortu, pasuje do czarnych kryjących rajstop, kobiecych ciemnych sukienek, małej czarnej. Używam tego produktu od: tego roku Ilość zużytych opakowań: zaczęta 100 edt
    Produkt kupił/a w
    1 osób  uznało tę opinię za pomocną
  • 7 marca 2010 o 11:08
    Aldehydowa tyrada
    Kupi ponownie:Nie wiem
    Używa od:nie określono
    Po składzie możnaby się spodziewać wielowymiarowej, bogatej kompozycji, a tymczasem... White Linen są jednostajne i, można rzec, przewidywalne. Nie twierdzę, że to źle - w przypadku White Linen jest to wyznacznik ich charakteru i nietuzinkowości. Dominują tu aldehydy. Jest ich tak dużo, że w zasadzie trudno mówić o jakichkolwiek innych nutach - te tworzą tylko subtelne tło w zapachu. Otwarcie jest bardziej przestrzenne, chłodne, z odrobiną goryczy. Lekko wyczuwalny jest jaśminowo - różana esencja, maksymalnie schemizowana. Z biegiem czasu White Linen ocieplają się nieco za sprawą akordów drzewnych, ale tu znowu prym wiodą aldehydy. Zapach tylko dla ekstramalnych zwolenników kategorii aldehydowo - kwiatowej.Używam tego produktu od: listopad 2009 r.; Ilość zużytych opakowań: miniaturka 5 ml;
    Produkt kupił/a w
    1 osób  uznało tę opinię za pomocną
  • Giomar
    Giomar
    4 / 5
    9 grudnia 2008 o 16:50
    Idealny.
    Kupi ponownie:Tak
    Używa od:nie określono
    Cudowny zapach. Czysty, wręcz nieskazitelny. Poprawia mi nastrój i sprawia, że czuję się zupełna. Jak wynika z wcześniejszych recenzji, niewiele osób go odkrywa. Na mnie pachnie cudownie: jak drogie, białe kwiaty w chłodny poranek. Używam tego produktu od:wielu lat Ilość zużytych opakowań: straciłam rachubę.
    Produkt kupił/a w
    2 osób  uznało tę opinię za pomocną

Artykuły


Produkty podobne

Zobacz także inne Wody perfumowane damskie

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej dotworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji jest zabronione oraz wymaga uprzedniej, jednoznacznie wyrażonej zgody administratora serwisu – Burda Media Polska sp. z o.o. Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.
Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych
Więcej informacji znajdziesz tutaj.