Kobo Professional CC Cream with Collagen & Argan Oil SPF 50 + UVA/UVB Kryjący krem CC

Krem CC, o którym swego czasu było dosyć głośno, a opinie raczej pozytywne. Odpowiednik popularnego kremu CC od firmy It Cosmetics - nie używałam oryginalnej wersji, ale skusiłam się na ten z Kobo. KOLOR i OPAKOWANIE - ja posiadam kolor 51 Light Beige. Nie jest to najjaśniejszy odcień, ale wpada w żółto-beżowe tony. Opakowanie ładne, eleganckie, z pompką. KRYCIE - średnie i ciężkie do budowania. Gąbeczka trochę go 'zjada', więc lepszy efekt oraz delikatne większe krycie uzyskacie dzięki dłoniom. KONSYYSTENCJA I ZAPACH - kremowy, zastygający, więc trzeba z nim pracować szybko. Wykończenie matowe, na twarzy wygląda dosyć sucho, mocno go widać, nie wtapia się w skórę tylko na niej 'osiada'. Podkreśla suche skórki. Zapach cytrusowy, trochę dziwny, średnio mi podpasował. AKTUALIZACJA PO 8H - dosyć szybko się wyświeca. Wchodzi w zmarszczki (u mnie najmocniej w lwią przez co bardziej jest podkreślona). Mocno sie też wyyciera... PODSUMOWUJĄC - ogólnie powinien przypasować cerom tłustym/mieszanym i to koniecznie z dobrą pielęgnacją pod spodem, lecz niestety ja go nie polecę... Myślałam, że będzie hitem, jednak to mocny średniak :(

Mam cerę tłustą, reaktywną, rozszerzone pory, zaskórniki, wrażliwą. Zdarzają się niespodzianki, ale rzadko. Krem znajduje się w praktycznej tubce z dobrą pompką. Do końca działa :D Dla mnie to najlepszy produkt, jaki kiedykolwiek stosowałam. Ma niezły skład, sporo składników kondycjonujących, przyjemny zapach oraz wysoki filtr. Kolory są ładne, neutralne - ja używam 51 i 52, zależy co trafię ;) Nie ciemnieje, nie ciastkuje się, ściera się równomiernie. Jest dość gęsty, rozprowadza się nieco topornie, ja nakładam go palcami, rozcieram i wklepuję dłońmi bądź jajkiem. Bardzo mocno ujednolica skórę, ładnie kryje, jest komfortowy i przyjemny w noszeniu. Nie zapycha i nie uczula. Przypudrowany jedynym najlepszym pudrem (Coty Airspun) trzyma się wiele godzin. Jest bardzo wydajny. Nie sądzę, by był dobry dla cer suchych i normalnych. Mam nadzieję, że nie wycofają go nigdy.

Kobo krem CC z filtrem ochronnym mineralnym Spf 50+ w tubce z aplikatorem pompki ułatwia bardzo aplikacje kosmetyku. Jest wygodna i łatwa . Krem CC zawiera aktywne nawilżające substancje oraz składniki odżywcze . Zapewnia skórze wysoką ochronę przeciwsłoneczną. Ma bardzo gęstą konsystencję, która ciężko się rozprowadza na twarzy. Na skórze tworzy efekt bardzo widoczny i sztuczny. Słabo kryje a poza tym bardzo się zbiera w liniach i porach. Trzeba nałożyć go dużo żeby naprawdę zatuszował lekko niedoskonałości. Krem jest widoczny mocno się odznacza. Skóra wygląda po nałożeniu bardzo nie naturalnie a nie o taki efekt chodzi w makijażu. Z trwałością też raczej kiepsko do maksimum 5 godzin jest okej a później się ściera. Dla cery tłustej jak moja ten krem jest zbyt ciężki. W dodatku nie spełnia oczekiwań za tą cenę słabo wypada z wydajnością oraz efektami jakie zostawia na skórze.

Kupiłam go w drogerii Natura za namową pracownicy tego sklepu, która go bardzo zachwalała. Na początku nie byłam przekonana gdyż z rezerwą podchodzę do kremów typu BB lub CC. ale kupiłam go i nie żałuję !! owszem moje pierwsze wrażenie było: "taki sobie" :( ale dzień po dniu pokochałam go chyba z wzajemnością ! ja mam kolor najjaśniejszy (50 porcelain) konsystencja jest dość gęsta , nie spływa na dłoni, nie ciemnieje, nie żółknie. Dobrze się rozprowadza, nie znika na gąbeczce. Nie ściera się też zbytnio. Krycie ma naprawdę dobre, można je budować. Jest to coś wspaniałego,że można mieć podkład i SPF50 w jednym!! Jedyna wada to chyba to, że ja potrzebuję kilku ! pompek, aby mieć dość dobre krycie, ale to jest zapewne tylko moje odczucie. Pompka dobrze pracuje, fajna stylowa srebrna tubka. Zdarza się, że mieszam go z innym podkładem i też świetnie pracuje z innymi kosmetykami !

Początkowo miałam sceptyczne nastawienie. Kupiłam krem w ciemno, ponieważ poprzedni podkład mnie wysypał i potrzebowałam na już. Pierwszy krem cc jakiego używałam - i jestem zadowolona. Radzę używać gąbeczki bo inaczej potrafi sie zważyć! Ja początkowo nakładam krem, czekam aż sie „ utleni ” a w tym czasie maluje oczy i przechodzę do twarzy. Z tego co zauważyłam jak malowałam odrazu to nie współgrał mi z kosmetykami i byłam totalnie wkurzona. Ogromnym plusem jest kolor, ponieważ pierwszy raz wcale nie odznacza mi sie podkład z cerą ( mam bardzo jasną cerę ) Czy kupię ponownie ? Tak. Czy polecam ? Tak

a dlaczego? ponieważ dobrze kryje :-) kupiłam jako totalną nowość, nie wiedząc, czy w ogóle jest to warte zachodu, bo w Internecie nawet jeszcze samo Kobo wówczas nie oświadczyło wszem i wobec, że wypuszczają coś z makijażu do cery. odcień jaki posiadam to drugi z kolei, tj. 51. nie będzie na pewno pasował bardzo jasnej karnacji, ale już tym bladolicym lekko opalonym powinien (to brzmi niemalże jak oksymoron :D). wpada z pewnością w tonację żółtą. krycie ma wysokie i teraz tak — jedna pompka wydaje mi się, że zbuduje lekkie krycie, a każda kolejna dobuduje je jedynie, co w efekcie może utworzyć całkiem niezły kamuflaż. wykończenie świetliste, na pewno cery tłuste, mieszane muszą się zmatowić pudrem, jeśli nie lubią efektu glow na twarzy. nie zauważyłam, aby mnie zapychał, a swego czasu używałam go dość często. również nie spowodował alergii. trzyma się dobrze przypudrowany, w innej wersji nawet nie ośmieliłam się go nosić, bo nie lubię blasku i błysku cery wynikającego z właściwości podkładu. wyświeca się po około 4h, ale nie jest to efekt kuli dyskotekowej. potrafi delikatnie się zbierać w bruzdach, ale to nic odkrywczego dla mnie, bo konsystencja jest zbita i bogata. niestety, ale czuć go na twarzy, choć porównywalnie dla mnie z koreańskimi kremami BB, bo one również są bardzo bogate, treściwe i mało które są matowe. cenowo wypada według mnie korzystnie, zapach jest bardzo podobny do tego z it cosmetics kremu CC, choć prawdę mówiąc i w całości znalazłabym bardzo dużo podobieństw, dzięki czemu (jak dla mnie) jest to tańszy i polski zamiennik tego produktu. polecam.

Nie bardzo lubię filtry mineralne. Uważam że zawsze są mocno widoczne na twarzy. I tutaj jest tak samo. Nie ważne czy nałożę więcej jakbym używała podkładu, czy wezmę odrobinkę do wymieszania z kremem zawszę na twarzy jest mocno widoczny. Bardzo się zbiera w porach i liniach, osadza się na skórze i wygląda od początku nieświeżo. I co z tego że ma wysoki filtr, całkiem ładne kolory i dobrą cenę. Wg mnie twarz wygląda dużo lepiej bez niego.