Lupilu Chusteczki nawilżane dla dzieci i niemowląt `Sok z liści aloesu i alantoina` 

Tymi chusteczkami poratowała mnie mama, gdy byłam u niej z dziećmi i skończyły się moje. Ja raczej sama nigdy bym po nie nie sięgnęła, ale jak to mówią darowanemu koniowi się w zęby nie zagląda. Opakowanie jest dość typowe dla mokrych chusteczek. Plastikowa, wytrzymała folijka z samoprzylepną nalepką. Nie zabezpiecza ona produktu zbyt dobrze, na początku jeszcze jakoś sobie radzi, ale z każdym kolejnym otwarciem klej coraz gorzej trzyma. Szata graficzna i kolorystyka jest dość ładna, tu nie mam uwag. Niestety im dalej, tym coraz gorzej. Po pierwsze dość trudno wyciągnąć chusteczki z opakowania, chcemy użyć jednej, a wychodzą dwie lub więcej. Podczas tego nieskomplikowanego przecież manewru dodatkowo strasznie się wyciągają, a ich pierwotny kształt i tak jest już dziwny, prostokątny. Moim zdaniem są zbyt wąskie i bardzo niewygodnie mi się ich używało.Jakość chusteczek pozostawia naprawdę wiele do życzenia. Są bardzo cienkie, aż prześwitujące. Wyobraźcie sobie, jaką katastrofą kończyło się zbieranie sami wiecie czego z pupy dziecka :) strasznie się też rolują, co mnie złościło. Nasączenie wodą też nie jest zbyt obfite. Przez to wszystko szybko mi się opakowanie skończyło. Zapach też mi nie odpowiadał. Dla mnie jest zbyt mocny, taki chemiczny. Jednak ja jestem zwolenniczką bezzapachowych chusteczek. Pomijając wszystko, po prostu uważam, że im mniej kompozycji zapachowych w produktach dla bobasów, tym lepiej. Skład jest jednak nienajgorszy, mamy wodę na pierwszym miejscu, potem aloes, glicerynę, alantolinę. Fajnie, że można je kupić przy okazji zakupów spożywczych w Lidlu- nie zawsze mamy przecież czas iść dodatkowo do drogerii. Cena również jest ich mocną stroną. Z plusów mogę jeszcze nadmienić, że nie podrazniaja wrażliwej skóry dziecka. Chusteczki wykonano w 100% z biodegradowalnych włókien. I tylko za ten fakt mają ode mnie 2. Jednak zdecydowanie odradzam zakup, niewielkie pieniądze, ale jednak wyrzucone w błoto.

Na chusteczki skusiłam się w Lidlu, ponieważ była na nie promocja - 4 opakowania za 10 zł, żal więc nie skorzystać i nie przetestować. Niestety, chytry traci dwa razy, to bardzo kiepskie chusteczki, z którymi muszę się teraz męczyć.

Nic specjalnego. Poprawne chusteczki, które nie są niestety zbyt delikatne. Oczekiwałabym nieco bardziej miękkiego produktu. Te są okej jak za taką cenę. Więcej nie dałabym, bo nie wyróżniły się niczym innym. Nawilżenie chusteczek oceniłabym jako dobre; nie za mokre, nie za suche. Nie wysychają zbyt szybko, co oceniam na plus. Opakowanie jest niezłe, jednak warto uważać przy otwieraniu, żeby nie rozerwać folii, bo później chusteczki wysychają w mgnieniu oka. Chusteczki nieco się rozciągają, przez co robią się cieńsze i niechłonne. To jeden z większych zarzutów, jakie mam, bo niejednokrotnie to, co wytarłam, chwilę później miałam na drugiej ręce — nieporozumienie! Całe szczęście, że nie rozrywają się. To skreśliłoby je całkowicie. Zapach według mnie jest delikatny i raczej nie drażniący. Nie zauważyłam, by wysuszały skórę czy też ją podrażniały. Są nieszkodliwe pod tym względem.

Niestety te chusteczki nie będą należeć do moich ulubionych. Są po pierwsze za delikatne i za cienkie przez co Przy gwałtownym wyciągnięciu lub szybkim ruchu potrafią się porwać i nie muszę chyba opisywać, że przy bardzo ciężkim zabrudzeniu pupy też się może zdarzyć przykra niespodzianka. A tego nikomu nie życzę a już koniecznie przestrzegam tatusiow. Hehe Zgadzam się z opiniami niżej, że recenzowane tu chusteczki bardzo przypominają papier toaletowy nawilżany. Chusteczki chusteczki są naprawdę bardzo tanie więc bez problemu możemy je kupić i wypróbować na sobie. Zapach jest bardzo delikatny i słaby nawilżenie jest na średnim stopniu. Mi osobiście nie przypasowały i nie zostaną ze mną na stałe kropka pod tym względem dużo lepsze i w podobnej cenie są chusteczki Action lub Pepco

Chusteczki kupiłam w Lidlu, gdyż nie było mi po drodze do drogerii. Cena była atrakcyjna, chusteczki dla dzieci, biorę. Niestety były to najgorsze chusteczki jakie kiedykolwiek miałam. Po pierwsze są bardzo cienkie i się rwą. Wyciąganie ich z opakowania nie jest łatwe, ciągną się niemiłosiernie. Naklejka zamykająca opakowanie działa tylko kilka razy z później nie chce się przyklejać. Same chusteczki są słabo nasączone i jakieś takie szorstkie. Używałam do brwi aby ściągnąć hennę, po przeciągnięciu po brwiach zostawał czerwony ślad na skórze tam gdzie chusteczka jej dotykała. Resztę chusteczek zużyłam do przecierania umywalki.

Chusteczki nawilżane zawsze znajdują się w moim domu mimo że jeszcze nie mam dziecka. Te zakupiłam w Lidlu za fajną cenę 3,50 zł za 72 sztuki. Używałam głównie do higieny intymnej w ciągu dnia kiedy nie mam możliwości kąpieli. Chusteczki kształtem przypominają mi bardziej nawilżany papier toaletowy. Są dość 'długie'. Zapach bardzo delikatny, nie drażni. Gdyby nie Parfum w składzie powiedziałabym że w ogóle nie są perfumowane ;) Chusteczka jest miękka, niestety dość cienka, może się porwać, chociaż mi osobiście się to nie zdarzyło. Co do oczyszczania to nie mam zarzutów. Robi to dobrze i sprawnie jednocześnie nie podrażniając wrażliwych okolic. Naklejka zabezpieczająca opakowanie szybko się odkleiła, chociaż to już standard. Nie spotkałam jeszcze chusteczek których naklejka by trzymała cały czas. Jednak chusteczki nie wysychają aż tak mocno. Wyciągają się po kilka sztuk na raz. To są takie podstawowe, budżetowe chusteczki. Biorąc pod uwagę ich cenę oraz dostępność myślę, że to dobra propozycja dla niewymagających.