Retinol w mojej pielęgnacji wieczornej króluje od kilku sezonów. Zimą używam wyższych stężeń, natomiast na wiosnę decyduję się na te niższe lub przestawiam się na inne, bardziej bezpieczne formy retinolu.
Tym razem postanowiłam wypróbować retinoserum Slow On, które kusiło mnie od dłuższego czasu, jednak zakup musiał poczekać do wiosny.
Produkt ten niemal, że wychodził z lodówki, nie dziwota, wszak Health Labs to marka, która w mojej opinii stawia na dość agresywny marketing. Nie jestem fanką takich rozwiązań, ale bądźmy szczerzy- cel osiągnięty- mają moją uwagę.
Buteleczka jest bardzo estetyczna, jak z resztą wszystkie produkty z linii Care.
Jest szklana, nieprzeźroczysta, ładna minimalistyczna szata graficzna. Kolory i kształty dają mi skojarzenie ze stylem art deco i modernizmu. Fani sztuki użytkowej powinni być usatysfakcjonowani.
Wszystko też z założenie ma być bardzo higieniczne (mamy pipetę), bezpieczne (brak dostępu wilgoci i światła) oraz użytkowe. Z ostatnim punktem muszę się, jednak nie zgodzić, bo przynajmniej u mnie pipetka nabiera produkt w bardzo oporny sposób. Aby nabrać odpowiednią ilość muszę się trochę namęczyć plus myślę, że dodatkowo będzie to wpływać na wydajność produktu (pomyślcie tylko o ilości serum, która pozostanie na ściankach butelki i pipety).
Jest to jednak jedyny mankament, który udało mi się dostrzec, więc na razie przymykam na to oko i nie wpłynie on negatywnie na moje decyzje zakupowe (jednak o wiele bardziej odpowiada mi dozowanie produktu jak w serum pod oczy, a najlepsza moim zdaniem jest pompka airless).
Jeżeli chodzi o działanie to spodziewałam się gorszych efektów niż w mojej "zimowej pielęgnacji", jednak muszę przyznać, że nic takiego nie nastąpiło. Wręcz przeciwnie w pewnych aspektach jest jeszcze lepiej niż było, a mianowicie produkt świetnie redukuje ilość zaskórników i zwęża pory. Jeżeli chodzi o działania anti-aging to myślę, że jeszcze za szybko żeby stwierdzić jakieś spektakularne efekty, ale w tym przypadku działamy bardziej długofalowo- jako 30- latka z od lat dobrze skomponowaną codzienną rutyną, nie mam jeszcze w tym zakresie dużych powodów do zmartwień i traktuję to bardziej jako prewencję. Przyznaję, że ostatnio mam coraz więcej drobnych linii pod oczami i na to jeszcze nie znalazłam remedium (prawdopodobnie wynika to z mojej nieprawidłowej mimiki i spięcia mięśni w efekcie kumulowania stresów).
Jeżeli chodzi o działanie Slow on, to przywraca on gęstość skóry i jej miękkość. Mam teraz takie soczyste policzki i gładką skórę, którą jest bardzo przyjemna w dotyku. Produkt co ważne nie wywołał u mnie przesuszenia ani podrażnienia. Od razu stosowałam go codziennie, nawet w połączeniu z kwasami, jednak moja skóra tak jak wspominałam na początku była już przyzwyczajona do większych stężeń retinolu, dlatego każdy musi dostosować częstotliwość aplikacji do indywidualnej tolerancji na produkt.
Produkt stosuję od 3 miesięcy, niestety nie wiem, ile już wykorzystałam, więc ciężko mi ocenić wydajność.
Cena za dobrze działający produkt jest moim zdaniem w porządku ( wychodzę z założenia, że lepiej mieć jeden droższy produkt niż kilka tańszych) i jest adekwatna do jego działania, chociaż wiadomo warto polować na promocje :)
Zalety:
- estetyka opakowania
- konsystencja (mleczna, lekka) i zapach (przyjemny, nienachalny)
- działanie (SUPER DZIAŁA NA ZASKÓRNIKI I ROZSZERZONE PORY oraz na uczucie mięsistości skóry)
- nie powoduje podrażnień
- stosunek cena- jakość
Wady:
- niewygodna aplikacja pipetą
- brak większych efektów na linie wokół oczu ( ale i tak lepiej niż serum pod oczy z serii)
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie