Sielanka Zielone Jabłuszko, Spray 2w1 `Termoochrona i objętość` 

Nie prostuję włosów ani ich nie kręcę, ale suszarka to mój codzienny kompan, dlatego termoochrona w sprayu jest dla mnie must-have. Sięgnęłam po ten produkt z nadzieją, że ochroni moje włosy przed ciepłem suszarki, a przy okazji doda im obiecaną objętość. Zacznijmy od plusów – spray pachnie jak kosz pełen świeżych jabłek! Ten zapach jest cudowny i przez jakiś czas utrzymuje się na włosach. Rozczesywanie stało się łatwiejsze, a włosy po wysuszeniu były miękkie i gładkie. Jeśli chodzi o obiecaną objętość, tutaj mam mieszane uczucia. Nie zauważyłam dużej różnicy w uniesieniu włosów u nasady – wyglądały dokładnie tak samo jak zwykle. Pod względem termoochrony mam wrażenie, że produkt dobrze spełnia swoje zadanie, bo włosy po wysuszeniu nie były suche ani szorstkie, a ich kondycja się nie pogorszyła. Podsumowując, to dobry produkt, jeśli szukasz czegoś, co ochroni włosy przed suszarką i zapewni im delikatną pielęgnację. Nie oczekuj jednak spektakularnej objętości – pod tym względem spray mnie nie przekonał. Mimo wszystko, dla zapachu i lekkiego działania, warto dać mu szansę. ????

Bardzo lubię kosmetyki Sielanka, dlatego podczas zakupów stacjonarnych skusiłam się na jabłuszkowy zestaw do pielęgnacji włosów, w którym znalazłam między innymi spray termo ochronny. Termoochronne kosmetyki do włosów to coś, czego w mojej codziennej rutynie zabraknąć nie może, ponieważ codziennie suszę włosy a czasem sięgam po lokówkę. Spray spisuje się świetnie - chroni włosy, nadaje im objętość a przede wszystkim rozpieszcza pięknym zapachem. Produkt znajduję się w wysokiej i smukłej butelce z aplikatorem kojarzącym mi się z kosmetykami fryzjerskimi. Butelkę wykonano z białego plastiku a kolorowa grafika z zielonymi jabłuszkami dodaje całości uroku. Na opakowaniu znajdziemy szczegółowy opis produktu wraz ze sposobem stosowania. Spray na postać płynu o bardzo przyjemnym, owocowym aromacie. To zapach słodkiego, ale zarazem lekki kwaśnego jabłka, co umila aplikację i rozpieszcza zmysły. Aplikator dozuje odpowiednią ilość kosmetyku w formie lekkiej mgiełki. Produkt aplikuję na wilgotne włosy i wczesuje, aby dotarł do każdego pasma. Spray chroni włosy przed działaniem wysokiej temperatury, ale również nadaje lekką objętość, co jest widoczne na mich cienkich włosach. Po jego użyciu włosy są lekkie, miękkie, gładkie i lepiej się układają. Zapach kosmetyku utrzymuje się jeszcze przez długi czas. Kosmetyk ma aż 200 ml , więc jest bardzo wydajny, a to ważne przy codziennym stosowaniu. Plusem jest to, że nie zawiera w składzie wyruszającego alkoholu jak większość termoochron. Nie kosztuje wiele a do tego często jest w promocji.

Szukając produktu, który jednocześnie chroni włosy przed wysoką temperaturą i dodaje im objętości, postanowiłam przetestować spray 2w1 "Termoochrona i objętość" od Sielanka z serii "Zielone Jabłuszko". Oto moje spostrzeżenia: Opakowanie: Spray znajduje się w opakowaniu o pojemności 200 ml, które ozdobione jest szatą graficzną nawiązującą do nazwy serii, czyli Zielonego Jabłuszka. Atomizer, niestety, działa bardzo słabo - zamiast mgiełki, skrapla się, co utrudnia aplikację. Jest to największy minus tego produktu. Zapach: Wyczuwalny jest lekki zapach jabłka, jednak szybko ulatnia się, nie pozostawiając długotrwałego aromatu na włosach. Skład: Spray zawiera m.in. ekstrakty z jabłka, nasion ryżu oraz pszenicy, panthenol i niacinamid, które mają pielęgnować i chronić włosy. Dostępność i cena: Produkt dostępny jest w drogeriach Hebe, a cena regularna wynosi około 14,99 zł, jednak można go często znaleźć w promocji. Działanie: Po przetestowaniu produktu, muszę przyznać, że nie spełnił on moich oczekiwań. Choć rozczesywanie włosów było nieco łatwiejsze, niestety nie zauważyłam obiecywanej objętości. Wręcz przeciwnie, włosy po użyciu sprayu były puszyste i pozbawione blasku, co sugeruje, że produkt nie działał zbyt korzystnie na ich kondycję. Dodatkowo, miałam wrażenie, że niektóre partie włosów były wysuszone i sztywne. Podsumowując, spray 2w1 "Termoochrona i objętość" od Sielanka "Zielone Jabłuszko" okazał się rozczarowaniem. Pomimo obiecującego składu, produkt nie dostarczył oczekiwanych rezultatów, a problematyczny atomizer utrudniał aplikację.

Kupiłam tą termoochrone przez przypadek będąc na zakupach w hebe. Szukałam jakieś taniej, fajnej termoochrony I znalazłam !! U mnie działają jej wszystkie funkcje; zwiększa objętość, są gładkie i chroni