Z pewnością rzecz pomocna dla Użytkowniczek(ów) wszelkiego kalibru suszarek lub lokówek, więc 5 gwiazdek się należy; dla Nieużytkowniczki takiej jak ja – gadżet głównie fikuśny
Termoochronny spray do włosów Batiste, który do tego nabłyszcza i perfumuje włosy otrzymałam od Współtwórców Portalu Wizaz.pl wraz z innymi kosmetykami w ramach nagrody towarzyszącej tytułowi Recenzentki Miesiąca Maja 2022, za co raz jeszcze serdecznie dziękuję.
Spray zamknięty w ładnym, działającym bez zarzutu aluminiowym cylindrze jest fajny, i z pewnością przydatny Osobom często bądź stale korzystającym z dobrodziejstw suszarek, lokówek lub prostownic. Zgaduję, gdyż suszarki jak dotąd używając jedynie do rozmrażania lodówki, po prostu nie przetestowałam głównej funkcji kosmetyku, choć faktem jest, że przez całe lato spryskiwałam nim włosy, i nie mogę narzekać, żeby ich kolor (farbowany) blakł.
Potwierdzam też z pełnym przekonaniem, że spray pięknie, świeżo, kwiatowo, perfumeryjnie i trwale na włosach pachnie, a do tego przyobleka je w gustowne, opalizujące lśnienie, które to cechy skądinąd rozkoszne, i "biżu-biżu", powodują, że choć funkcje termoochronne spray'u rekomenduję, to sama raczej już po niego nie sięgnę.
Lubię piękne zapachy i to nie tylko w zakresie pielęgnacji urody, zaś w kosmetykach cenię delikatnie opalizujące, rozjaśniające mikrodrobinki, natomiast tylko wówczas, gdy są jedynie dodatkiem do głównej pielęgnacyjnej funkcji w szczególności balsamów do ciała, szamponów lub odżywek i kremów pod oczy.
Li tylko nabłyszczaczom jako komplikatorom porannego procesu pchania urody do przodu jestem zdecydowanie przeciwna, o czym zawsze przekonuje się również Personel odwiedzanych przeze mnie kwiaciarń, gdyż konsekwentnie proszę, bądź w razie oporu ("ale będzie ładnie") asertywnie zabraniam psikania czymkolwiek w kupowane przeze mnie bukiety – piękne w sposób naturalny.
Tymczasem spray Batiste jest dobry, nie klei włosów, likwiduje efekt Statuy Wolności z puszących się włosów, dobrze się z nich wyczesuje i zmywa, z tego co zauważyłam chroni włosy przed blaknięciem, a do tego jest bardzo wydajny. Używam go niemal codziennie od przeszło pół roku, i dopiero teraz jadę na oparach.
W kryzysie staram się używać tylko rzeczy niezbędnych (nie licząc perfum), więc raczej już do spray'u nie wrócę, ale szczerze go polecam Osobom korzystającym z suszarek i lokówek. Chroni, a do tego jest fikuśny.
Zalety:
- chroni kolor i strukturę włosa – włosy suszę i stylizuję bez suszarki, ale kiedy używałam spray'u latem, zauważyłam, że ich kolor nie blakł od słońca, a włosy zachowały sprężystość i gładką powierzchnię;
- nabłyszcza – blaskiem opalizującym – subtelnym i eleganckim;
- perfumuje włosy – pięknie, delikatnie, kwiatowo – bezpiecznie dla włosów;
- niweluje puszenie się włosów i efekt aureoli wokół głowy;
- nie obciąża włosów – nawet cienkich i przetłuszczających się;
- nie skleja włosów;
- dobrze się wyczesuje lub zmywa z włosów;
- wydajność – doskonała – wystarczył mi na ponad pół roku w zasadzie codziennego stosowania (choć przy włosach jedynie sięgających ramion i bardzo delikatnych);
- opakowanie – spray w ładnym aluminiowym cylindrze w tonacji amarantu i oranżu, poręczny, działający do końca bez zarzutu, drobno i równomiernie rozpylający kosmetyk
Wady:
- cena – ponad 20 zł za 200 ml drogeryjnego spray'u chroniącego włosy przed gorącem suszarki lub lokówki – trochę za drogo, zważywszy na to, że wiele odżywek, a nawet szamponów już samoistnie spełnia tę funkcję
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie