Holify Żel pod prysznic energetyzujący 

Holify Żel pod prysznic energetyzujący to produkt, który pozytywnie mnie zaskoczył pod wieloma względami. Już samo opakowanie przyciąga uwagę – nowoczesny design i wygodny dozownik sprawiają, że sięganie po ten żel to prawdziwa przyjemność, zwłaszcza rano, gdy potrzebuję czegoś, co szybko postawi mnie na nogi. Żel ma świeży, energetyzujący zapach, który natychmiast budzi zmysły i dodaje energii. Jest to idealne rozwiązanie dla osób, które potrzebują porannego zastrzyku świeżości, lub po intensywnym dniu, by się odświeżyć. Kompozycja zapachowa pozostaje na skórze przez dłuższy czas, ale nie jest przytłaczająca, co bardzo mi odpowiada. Konsystencja produktu jest lekka i kremowa, a żel świetnie się pieni, dzięki czemu niewielka ilość wystarcza na całe ciało. Skóra po użyciu jest przyjemnie gładka, miękka i dobrze nawilżona, bez uczucia przesuszenia, co dla mnie jest bardzo ważne, ponieważ wiele innych produktów tego typu często wysusza moją skórę. Holify Żel pod prysznic sprawia, że moja skóra nie tylko wygląda lepiej, ale również czuję, że jest bardziej odżywiona. Podoba mi się również to, że formuła żelu oparta jest na naturalnych składnikach, które delikatnie, ale skutecznie oczyszczają skórę. To sprawia, że produkt jest odpowiedni nawet dla wrażliwej skóry. Dodatkowo, fakt, że Holify stawia na ekologiczne rozwiązania i nie testuje na zwierzętach, sprawia, że czuję się jeszcze lepiej używając tego produktu. To naprawdę świetny żel pod prysznic, który nie tylko spełnia swoją podstawową funkcję, ale również oferuje odrobinę luksusu podczas codziennej pielęgnacji. Idealny dla każdego, kto szuka skutecznego, odświeżającego produktu, który dodatkowo dba o skórę.

Żel ten kupiłam nigdzie indziej jak w drogerii Rossmann, płacąc w cenie promocyjnej niespełna 14 złotych. Nie będę ukrywać, że do zakupu skłoniło mnie przede wszystkim wyróżniające się na drogeryjnej półce opakowanie w energetycznej barwie bardzo pasującej do nazwy kosmetyku. Również i szata graficzna jest przejrzysta oraz estetyczna, a dozownik w postaci pompki już w ogóle dopełnia tego super obrazu. Jednak nie o to chodzi, by oceniać po opakowaniu, nieprawdaż? Dlatego przejdźmy do szczegółowej charakterystyki. Jeśli chodzi o sam żel, jego konsystencja jest w miarę gęsta, o perłowym kolorze (szkoda, że nie w odcieniu pomarańczy czy czerwieni, by dodawać jeszcze więcej powera) i nie przelewa się przez ręce. Pojemność to 500ml i starcza na jakiś miesiąc użytkowania w przypadku jednej osoby, jednak u nas dzieli się to jeszcze na męża i okresowo syna, który podbierał żel jako mydło, więc produkt zużyliśmy trochę szybciej :D Co do zapachu, trochę mnie rozczarował. Spodziewałam się cytrusowych, dodających mocy nut, a otrzymałam trochę mdły i lekko syntetyczny zapach kojarzący się ni to z owocami, ni z kokosem. Nie do końca mi to pasowało. Co zaś do samego procesu oczyszczania, kosmetyk delikatnie się pieni i w miarę dobrze oczyszcza skórę z codziennych zabrudzeń. Skóra po myciu nie była też wysuszona czy podrażniona, a nawet leciutko zmiękczona, także jest w porządku pod tym kątem. Nic dziwnego, skłąd tutaj zachęca. Raz, że jest stworzony w 97% z komponent naturalnego pochodzenia, a dwa: zawiera sporo pielęgnacji w postaci m.in. nawilżających gliceryny, betainy czy trehalozy, odżywczych protein, a także rozjaśniającej witaminy C. Podsumowując: z tego żelu jestem całkiem zadowolona. Dobrze oczyszcza, nie szkodzi skórze, jest całkiem wydajny, a do tego dostępny w Rossmannie. Jedyny mankament to zapach, który okazał się być nie do końca w moim guście, a to dla mnie ważna część oceny w przypadku produktów myjących. Dlatego ostatecznie wystawiam 4*.

Żel pod prysznic o zapachu cytrusów trafił do mojego domu dzięki mojej mamie, która lubi kupować nowości do ciała. Jest przyjemny, ładnie pachnie, dobrze domywa ciało. Jest bardzo wydajny i starcza na bardzo długo, stoi u nas już któryś miesiąc i wciąż nie jest bliski skończenia się. Bardzo cudowny produkt, mocno orzeźwiający, jednak nie do końca jestem pewna, co oznacza "energetyzujący" - nie odczułam tego. Tak czy tak polecam.

Jako zadeklarowana zwolenniczka naturalnej pielęgnacji dbam o to, aby również do mycia ciała wybierać jedynie te kosmetyki, które mają naturalny skład (i przystępną cenę;)). Rynek kosmetyków, które odpowiadają moim potrzebom i wymaganiom na szczęście jest duży i wciąż się rozrasta, a zatem jest w czym wybierać. Jako że uwielbiam testować nowości kosmetyczne, tym razem mój wybór padł na żel nieznanej mi dotąd marki holify. Trudno go było zresztą nie zauważyć na półce w rossmanie, gdyż jest grubiutki ;) - jego pojemność, to aż 500 ml! Na etykiecie znalazła się informacja, że firma Holify należy do Nacomi Group; przypuszczałam więc, że ze składem będzie wszystko ok, ale na wszelki wypadek, zanim zdecydowałam się na jego zakup, tradycyjnie już "przepuściłam" jego INCI przez aplikację badającą składy produktów. Kiedy okazało się, że skład produktu jest superowy, wróciłam z nim do domu i przeszłam do etapu testów.

Jakiś czas temu dostałam w prezencie od siostry dwa warianty żeli Holify i w końcu, gdy powoli odkopałam się z zapasów, przyszedł czas na ich kolej :) Używałam obu produktów w tym samym czasie i przyznam szczerze, że nie widzę między nimi różnicy. Opakowanie to butelka wykończona sporej wielkości pompką. Teoretycznie wygodna, ale czasem ciężko mi się nią aplikowało produkt na gąbkę. Dodatkowo, końcówka produktu jest niemożliwa do wydobycia - rozkroic ten plastik jest trudno, a i postawienie na głowie też nic nie daje, bo butelki nie da się odkręcić. Do tego nie porywa mnie szata graficzna - zwykła żółć z prostymi napisami. Wśród różnych pięknych butelek, ta akurat nie krzyczy "Kup mnie!". Zapach jest dla mnie łudząco podobny do fioletowej wersji z kwiatem elfów. Liczyłam na ten soczysty kumkwat i pomarańczę, a dostałam właściwie to samo - mydlany, kwiatowy zapach. Jest ładny i dziewczęcy, ale na prawdę nie porywa, nie zapada w pamięć. Dodatkowo, nie utrzymuje się długo po kąpieli. Żel ma dość rzadką konsystencję, jest lejący się i ma perłowy kolor. Dobrze spełnia swoje podstawowe zadanie, czyli pieni się, myje, oczyszcza, bez problemu spłukuje. I to właściwie wszystko, ot taki zwykły, klasyczny, pudrowy żel. Nic nie robi w kierunku poprawy kondycji skóry, ale też i nie przesusza. Wydajność raczej średnia, dostępność też nie najlepsza, bo w ogóle nie widuję go w sklepach. Przetestowany, zużyty i to by było na tyle. Marka Holify nie porwała mnie na tyle, abym szarpnęła się na coś więcej z asortymentu.

Świetny żel pod prysznic - pięknie pachnie cytrusami i dodaje energii. Z pozostałych plusów: opakowanie wyposażone w wygodną pompkę, konsystencja lekko kremowa, sam produkt dobrze się rozprowadza, cena jest jak najbardziej akceptowalna. Żel nie podrażnia i nie wysusza skóry. Kąpanie z nim to czysta przyjemność.

zapach i opakowanie cudowne! jedyne co to płyn mógłby być bardziej wydajny, może trochę gęściejszy? ale za tą cenę naprawdę spoko:) przetestowałam wszystkie zapachy, ten chyba najfajniejszy. nie wiem czy kupię, ale zostawiam butelkę do dozowania innych żeli!:)

Żele pod prysznic w tradycyjnej formie czyli w butli często goszczą u mnie w łazience zarówno te męskie jak i damskie,latem lubię aromaty świeże,kwiatowe,owocowe natomiast zimą bardziej słodkie i otulające. Moja skóra na ciele była zazwyczaj normalna bez żadnej wrażliwości,jednak zmiany w organizmie i stosowanie pianotworów dały jej w kość, jak kąpiele słoneczne oraz wodne. Na chwilę obecną potrafi być wrażliwa, przesuszona i domaga się codziennego nawilżania. Pierwszy raz spotykam się z takim opakowaniem,pękata i ciekawa butelka z dziwnym dozownikiem w kolorze brzoskwini, pojemność to 500 ml. To co mnie zachwyciło to zapach,słodki,egzotyczny,taki jadalny,faktycznie dodaje energii,całkiem nieźle się pieni,uprzyjemnia kąpiel ciekawym aromatem,skóra po umyciu nie jest przesuszona a miękka,delikatna,świeża i oczyszczona z codziennych zabrudzeń jak pot czy kurz. Wiem że wyspa Korfu słynie z owocu o nazwie kumkwat a jest ona na mojej podróżniczej liście i liczę że za jakiś czas spróbuję nie tylko dań ale i kosmetyków z tym owocem,a po kolejne opakowanie sięgnę z przyjemnością.

Kosmetyk kupiłam na promocji w Rossmannie, dostałam kupon a do ostatecznego zakupu zachęciła mnie niska cena i przy tym duża pojemność. Ponadto, lubię testować nowości. Żel pod prysznic Holify zamknięty jest w dość dużym, ale raczej lekkim opakowaniu z pompką, która dozuje dosyć sporą ilość płynu, który sam w sobie jest gęsty i przez to kosmetyk sprawia wrażenie myjącego bardzo porządnie. Ja niestety podchodziłam do zużycia dosyć hojnie, przez co zużyłam kosmetyk bardzo szybko - jeśli kupię go ponownie, to na pewno nie popełnię już tego błędu. Jeśli chodzi o pienienie się to opisałabym ten kosmetyk jako o średniej mocy - pieni się na tyle dobrze aby korzystanie z niego było przyjemne i efektywne, jednocześnie nie powoduje suchości skóry. I teraz przejdźmy do punktu, który czyni ten kosmetyk naprawdę "wyjątkowym" :> zapach. Mój mąż się ze mną nie zgodził i pewnie wiele osób też by się nie zgodziło, ale ja nie mogę się pozbyć wrażenia, że żel ten pachnie klatką świnki morskiej (taką świeżą a nie kilkudniową, hehe). Takie mieszające się wonie sierści, siana, ziół i pelletu. Zapach na pewno nie jest typowo ładny, nie jest nie też nieprzyjemny, a za to jest dosyć ciekawy.