Żaden z niego must - have, ale jest naprawdę przyjemny.
Fajny podkład na codzień. Jest leciutki, czuć, że lekko pielęgnacyjny, o płynnej formule. Blenduje się jak marzenie i z prędkością światła, nie trzeba bawić się w klepanie gąbką w nieskończoność, po chwili wszystko jest już zaaplikowane jak trzeba i wygląda dobrze.
Wykończenie - świetliste, super koresponduje z takimi kosmetykami jak Mgła Pudrowa czy rozświetlaczami, przepięknie wówczas podbijają jego blask i skóra zyskuje ogólnie cudowne glow.
Ja mam akurat skórę z nierównościami, tu jakieś zaskórniki zamknięte, tam jakieś rozszerzone pory - o ile z tym drugim podkład radzi sobie naprawdę ładnie i optycznie je niweluje, tak strukturę przez tę świetlistość potrafi jednak nieco podkreślić na co uczulam.
Utrzymuje się cały dzień, choć potrafi się dość mocno wyświecić na cerach z takimi skłonnościami - to też warto mieć na uwadze.
Słyszałam, że potrafi wyglądać sucho i mogę Wam zagwarantować, że tu nie ten podkład jest problemem, a po prostu źle dobrana pielęgnacja - rozświetlenie nie wybacza i taki podkład zamiast zakrywać, to upubliczni wszystkie Wasze błędy, także te młodości. ;) Mam skórę suchą i wrażliwą, jeden nieodpowiedni ruch i takie podkłady to wówczas skaranie boskie.
Krycie - mocne, mi wystarcza na pokrycie całej twarzy jakieś pół pompki, ale dodam tutaj, że wolę bardziej naturalny efekt, więc u kogoś z innymi preferencjami może być potrzebne więcej. Podkład da się też "rozciągnąć" z kropelki na 1/3 twarzy bez dziur i polecam to sobie testować, bo można dzięki temu znacznie zwiększyć jego wydajność. :)
Na minus - opakowanie. Nie zrozumcie mnie źle, wygląda super, ale matowe szkło to dla mnie osobiście tragedia, wyczyścić coś takiego to cud i po niedługim czasie wygląda bardzo nieestetycznie. Do tego napisy wyglądają mi na tak tani nadruk, że podejrzewam, że po dwóch miesiącach część się zetrze. :P Za to pompka chodzi super - można dowolnie dozować produkt, już od tyci kapki, a to najważniejsze, choć w produkcie za ponad 200zł ten nadruk razi mnie przeokropnie.
Z ciekawostek: strona Haus Labs dobrze dobrała mi kolor, choć kilkakrotnie manewrowałam trochę opcjami chcąc sprawdzić, czy któraś wpłynie na finalny wynik, ale cały czas wypluwało mi, że jak byk jestem 040-tką. No i faktycznie, chyba jestem, choć tak się złożyło, że wyjrzało dość mocne słońce i już mnie trochę złapało, więc jest obecnie minimalnie za jasny. Dla ułatwienia: powiedziałabym, że ten odcień jest na jasność taki sam jak 1w1 w Double Wear, ale odrobinkę bardziej neutralny, z kolei jaśniejszy niż 130 w Infaillible, ale dużo bardziej ciepły niż 015 w tymże. ;) Jest o ton ciemniejszy od Gobi Narsa, ale bardziej neutralny niż brzoskwiniowe Mont Blanc. Mam nadzieję, że jakoś Wam to pomoże, bo wiem, że Sephora może i ma w planach udostępnienie stacjonarnie niektórych testerów, ale minął miesiąc od polskiej premiery i jak ich nie było, tak nie ma dalej.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Trwałość
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie