Oriflame Giordani Gold, Eternal Glow Foundation SPF 25 Podkład do twarzy

Bardzo dobre krycie, dobrze się rozprowadza i ładnie wyglada na skórze. Wystarczy jego niewielka ilość, żeby uzyskać już fajny efekt. Ma przyjemny zapach.

Mam dojrzałą cerę z niewielkimi przebarwieniami i małymi zmarszczkami. Na pierwszy rzut oka buteleczka wygląda pięknie. Podkład mam w najjaśniejszym odcieniu ponieważ mam jasną karnację. Nakłada się go pipetką co w polaczeniu z wodnistym podkładem jest mało komfortowe. Trzeba uważać żeby coś nie kapnęło. Natomiast efekt na mojej twarzy jest rewelacyjny!! Cudownie się go nakłada rozprowadza nie zostawia smug jest równomierny. Używam do tego celu gąbeczki. Byłam zaskoczona że tak szybko bez zbędnych uzupełnień mogłam go rozprowadzić. Zawiera kwas hialuronowy i to czuć. Cera jest nawilżona i lekko świetlista. Poziom krycia jest średni ale można budować i nie ma efektu maski. Wygładza skórę i przykrywa niedoskonałości. Cudownie współgra z różem bronzerem i pudrem. Nie czuć go w ogóle na skórze co dla mnie jest bardzo istotne. Jest lekki i nie obciąża skóry. Co równie ważne nie ściera się nie roluje i nie wchodzi w zmarszczki. Dla mnie to hit.

Oriflame potrafi zaskoczyć. To jest bardzo dobry fluid i do tego w przepięknej, gustownej, szklanej butelce. Używam kolory Light Beige Neutral i Vanilla Neutral. Vanilla jest najjaśniejszym kolorem w palecie i używam go gdy nie jestem opalona. Light Beige jest dużo ciemniejszy i w moim przypadku stosuję go w okresie gdy jestem opalona. Oba kolory są bardzo ładne. Nie ma w nich żadnych ekstremalnych pomarańczy, różów ani żółci. Kolory są na prawdę dobre. Są to neutralne kolory. Fluid ma bardzo rzadką konsystencję i może łatwo gdzieś skapnąć. Przy mieszaniu kolorów trzeba uważać aby nie wymieszać za dużo. Aplikuje się go bardzo łatwo. Jest to chyba najłatwiejszy w aplikacji podkład jaki miałam. Dobrze nakłada się szczotką i gąbką. Efekt wizualny polepsza się wprost proporcjonalnie do upływu czasu jaki mija od nałożenia. Im dłużej go mam na sobie, tym lepiej wygląda. A jest on na prawdę trwały. U mnie daje radę cały dzień. Na fluid używam tylko setting powder Narsa (którego notabene nie znosiłam przez lata, a wraz z tym fluidem dostał nowe życie). Fluid daje efekt ładnej, gładkiej skóry i nie wysusza. Pierwsze dwie godziny trochę osadza się w różnych zagłębieniach twarzy (np zmarszczkach mimicznych czy lini brody albo na nosie) ale to znika. Efekt wizualny jest świetny. Puder nie ściera się orzez cały dzień jednak łatwo go zmyć. Nie wysusza skóry. Nie ciemnieje ani się nie wyświeca. Nie obciąża skóry. Z uwagi na bardzo rzadką konsystencję jest bardzo wydajny. Na koniec recenzji chciałabym dodać,że fluid ma fantastyczną kolorówkę. Zarówno Vanilla jak i Light Beige są kolorami neutralnymi z prawdziwego zdarzenia. Piszę o tym, bo wielu producentom kolorystyka wymknęła się spod kontroli i wybór neutralnych kolorów jest bardzo ograniczony. Chciałam napisać, że z wad wymieniłabym aplikator z pipetą ale można się do tego przyzwyczaić. Pięć gwiazdek ode mnie. Polecam.

Mojego ostatniego zetknięcia z podkładem spod szyldu Oriflame kilka lat temu nie wspominam zbyt miło. Okazał się on bowiem z jednym z gorszych tego typu mazideł jakie uzywałam i też (tak jak recenzowane mazidło) był z serii Giordani Gold z tego co pamiętam. Mimo to , zamawiając jakis czas temu pomadki marki, ktróe bardzo zresztą lubię, kusiła mnie trochę buteleczka najnowszego, podkładowego wpustu firmy , a że uwielbiam testować fluidy i kremy bb, zdecydowałam się jednak wrzucić recenzowaego do wirtualnego koszyka i tym samym ,albo utwierdzić się w przekonaniu ,że podkłady marki się u mnie nie sprawdzają, albo zostać mile zaskoczona i dać im szanse. W przypadku Eternal Glow druga opcja na szczęście się u mnie sprawdziła, gdyż mimo obaw podkład okazał się fajny:) Kosmetyk przychodzi do nas w białym,kartonowym opakowaniu. W jego środku kryje się szklana , elegancka buteleczka mazidła z pipetą rodem z serum do pielęgnacji twarzy. Ma to jednak sens , gdyż fluid jest bardzo rzadki, wodnisty trzeba więc uważać z jego aplikacją, gdyż można się nim ufajdać, gdy ten szybko spłynie z dłoni lub twarzy. Jako osoba o bladej karnacji zdecydowałam się na najjaśniejszy odcień produktu o naziwe Wanilla Neutral. Kolor jest jasny, żółtawy i ładnie stapia się z moją jasną cerą. Lejąca konsystencja mazidła dobrze rozprowadza się na twarzy (używam w tym celu gąbeczki) wyrównując koloryt cery i przykrywając drobne jej niedoskonałości. Jego stopien krycia określiłabym jako ciut mniej niż średni. Mazidło pozostawia na skórze lekko świetliste wykończenie i generalnie ładnie prezentuje się na twarzy. Wygładza strukturę cery i lekko ją nawilża. Nie tworzy efektu maski, w jego przypadku bowiem mamy do czynienia raczej z naturalnie wyglądającym makijażem gdyż jest to produkt lekki, nie obciążający skóry , idealny na co dzień , gdy nie potrzebujemy konkretniejszego krycia. Trwałość recenzowanego również jest całkiem niezła. W dobrej formie wytrzymuje na mojej mieszanej, w kierunku do suchej cerze do wieczornego demakijażu. Nie wchodzi w jej załamania , ani nie podkreśla suchych skórek. SPF 25 natomiast sprawdzi się podczas zimowo-wiosennych , słonecznych spacerów , tak więc generalnie jest całkiem ok.

Podkład ma działanie mocno nawilżające. W momencie nałożenia na twarz czuć to nawilżenie, komfort. Zawiera kwas hialuronowy oraz filtr Spf 25. Jego krycie określiłabym jako dość dobre, można je oczywiście budować. Podoba mi się jego satynowe wykończenie. Dobrze się go rozprowadza na twarzy oraz dobrze współgra z pudrem, bronzerem i różem. Nie ściera się, nie oksyduje, jest mega trwały. Podoba mi się to w nim również, że może być nieprzypudrowany i też trzyma się długo na skórze twarzy. Nie wchodzi w zmarszczki, nie roluje się. Jest komfortowy, niewyczuwalny na twarzy.