Dott. Solari Cosmetics Olea Pure Origins Shampoo Szampon z baobabem i olejem lnianym do włosów suchych, zniszczonych, puszących się

Pojemna, ciemna, plastikowa butla skrywa w sobie aż litr recenzowanego specyfiku. Ten ma konsystencję średnią, bo ani za rzadką ani zbyt gęstą o lekko słomkowym zabarwieniu oraz dość specyficznym, nieco aptecznym, ziołowym aromacie, całkiem przyjemnym dla mojego zmysłu powonienia. Szampon całkiem nieźle się pieni, nie trzeba go dużo aby stowrzyć na włosach przyjemnie pachnącą pianę. Mam włosy raczej suche, nieco zniszczone wieloletnią koloryzacją, zwykle zatem sięgam po sazmpony nawilżające, choć z drugiej strony niekoniecznie wierzę w jakies ich cudowne właściwości naprawcze strukturę włosa. To moim zadniem zadanie masek, odżywek oraz olejków. Szampon ma mi je porządnie umyć z brudu oraz z kosmetyków stylizujących takich jak lakier czy żel itd i recenzowany to właśnie robi. Dobrze oczyszcza zarówno skalp jak i włosy. Nie obciąża ich ani nie powoduje wysypu łupieżu. Nie plącze włosów , a i z taki efektem się spotkałam po umyciu głowy szamponem. Włosy po umyciu ich recenzowanym są czyste, świeże, miękke i nie mam problemu z ich rozczesaniem.Są bardziej zdyscyplinowane i mniej niż zazwyczaj się puszą. Normalnie sięgam po maskę czy odżywkę po myciu, ale zdarzyło mi się kilka razy z braku czasu umyć głowę pomijąc ten ostatni etap,a mimo to włosy nie były splątane , ale przyjemne w dotyku i dobrze współpracujące ze szczotką :) Generalnie zatem mimo iż produkt do najtańszych nie należy to trzeba wziać pod uwagę jego ogromną pojemność, wydajność oraz naprawdę fajne właściwosci myjące oraz odświeżające włosy. Chętnie sięgnę również po maskę z tej samej baobabowej serii , gdy skoncze moje obecne tego typu specyfiki, które aktualnie stosuję.