Herbal Essences Bio:renew, Oczyszczający szampon do włosów `Biała truskawka i mięta` 

Na ten szampon po praz pierwszy trafiłam jakieś 5/6 lat temu i używałam go dość długo, później mieliśmy przerwę i teraz kilka miesięcy temu znów pojawił się w mojej łazience. Wcześniej używałam go do codziennego mycia, jednak na przestrzeni lat skóra mojej głowy zrobiła się bardziej wymagająca (problemy z nadwrażliwością, łuszczeniem, podrażnieniem) i na co dzień myję włosy delikatnymi szamponami, a mocniejsze zostawiam na cotygodniowe porządne oczyszczenie - i do tego właśnie służy mi ten szampon obecnie. Jest zamknięty w przeźroczystej butelce, co dla mnie jest fenomenalnym rozwiązaniem, bo pozwala na maksymalną kontrolę ilości produktu. Sam produkt również jest przeźroczysty, średnio gęsty, o przepięknym truskawkowym zapachu, który jednak nie utrzymuje się zbyt długo po myciu. Dobrze się rozprowadza, ładnie pieni. Efekt oczyszczania daje bardzo wyrazisty - skóra głowy wydaje się być perfekcyjnie oczyszczona, włosy odbite od nasady. Niestety, choć na skórze głowy ten efekt maksymalnego oczyszczenia jest fajny, to na samych włosach nie jest już tak pożądany - pasma się bardzo mocno plączą i bez maski/odżywki się nie obędzie. Myślę, że większość z nas zna efekt trzeszczących włosów - po umyciu włosy stają się tępe i aż skwierczą kiedy przejedziemy po nich palcami - to właśnie dzieje się z nimi po tym szamponie. Mi osobiście to nie przeszkadza, bo i tak zawsze używam odżywki i/lub maski i pasma odzyskują swoje pierwotne "właściwości". Mam długie włosy (za łopatki obecnie) i wiem, że połowę z nich straciłabym podczas rozczesywania gdybym używała samego szamponu bez żadnych "wspomagaczy" po :) W ogólnej ocenie ten szampon jest bardzo dobrym rozwiązaniem do porządnego oczyszczenia włosów, a przede wszystkim skóry głowy. Szkoda, że dość ciężko go kupić, często znikał z półek w niewyjaśnionych okolicznościach. Nie wiem, jak wygląda obecnie jego dostępność, bo kupiłam go będąc za granicą, ale jeśli się na niego gdzieś trafi to myślę, że warto go wypróbować.

Kupiłam ten szampon, ponieważ zawsze mam w domu jeden produkt oczyszczający którego używam doraźnie, a mąż na codzień. Lubię produkty, które mają trochę lepsze składy i naturalne, owocowe zapachy. Zachęcił mnie opis producenta oraz bezbarwny kolor. Szampon pachnie pięknie, głównie czuć tą słodka truskawkę, osobiście jestem fanką mięty więc mialam nadzieję że będzie mocniej wyczuwalna, jest jednak słabsza. Duży plus za przezroczystą formułę, widać że nie ma w szamponie zbędnych silikonów czy emolientów itd. Pieni się bardzo dobrze ale nie przesadnie, ja zawsze myje włosy 2 razy i dokładnie spłukuję. Używałam go co 2-3 mycie. I tutaj mimo, że szampon jest przyjemny to ciężko było mi się w nim zauroczyć. Lubię efekt oczyszczenia włosów i skóry głowy ale ten szampon to naprawdę ździerak do bólu. Przy spłukiwaniu było czuć jak włosy robią się tępe, splątane i dosłownie trzeszczące. Po spłukaniu na głowie niestety tępy kołtun, stąd nigdy nie zaryzykowałam zakończenia pielęgnacji bez odżywki po nim bo musiałabym powyrywać sobie włosy przy rozczesywaniu. Tak więc oczyszczenie na plus ale bez tony odżywki po nim się nie obejdzie, przynajmniej w przypadku moich cienkich i niskoporowatych włosów. Tak więc dla skóry głowy jest fajny, ale na długości efekt trzeszczacych i sztywnych kosmyków jest czymś za czym nie przepadam. Ostatecznie oddałam całe opakowanie mężowi i czekałam aż się skończy.

Świat oszalał na punkcie naturalności i dzięki temu mamy rewelacyjne nowości marki Hebral Essences . Szampon, który miałam przyjemność testować to truskawkowo-miętowe szaleństwo, które czujemy już po otwarciu butelki. Orzeźwiający zapach koi zmysły i pobudza do myślenia , a opakowanie jest bardzo wygodne w użytkowaniu. Konstytencja jest bardziej żelowa dzięki czemu szampon jest bardziej wydajny i zapewne wystarczy na dłużej. Składniki , które zostały zastosowane by koić zmysły dla włosów mają zastosowanie jako oczyszczanie skór głowy a także włosów. Rewelacyjne jest to ze w składzie nie ma sylikonów, barwników i parabenów dzięki czemu włosy nie będą się przetłuszczały tak szybko a nawilżenie zostanie tu zachowane. Zapewne przy najbliższej okazji wręczę komplet mojej przyjaciółce w pod jakimkolwiek pretekstem prezentu , a w moim domu zagości na dłuższy czas :)

Lubię ten szampon. Dobrze oczyszcza włosy i ładnie pachnie. Jedyny mankament to fakt, że jest trudno dostępny. Pierwszy raz zakupiłam go w Kaufland. Niestety, rzadko chodzę do tego sklepu. Szukałam go w Rossmannie, a także w supermarketach.

Truskawkowy szampon Herbal Essences przede wszystkim urzekł mnie swoim cudownym zapachem. Słodka truskawka przełamana delikatną miętą to wyjątkowo uzależniające połączenie! <3 Szampon idealnie oczyszcza skórę głowy, pozostawiając włosy lśniące i miłe w dotyku. Pomimo zawartości silnych detergentów nie podrażnia ani nie uczula, nawet przy częstym stosowaniu. Włosy po umyciu są odbite od nasady i łatwo się je rozczesuje. Produkt bardzo dobrze się pieni, przez co łatwo rozprowadza się na włosach oraz nie ma problemu z jego spłukiwaniem. Jeśli szukacie mocno oczyszczającego szamponu, który nie podrażni skóry głowy, to bardzo polecam ten produkt. :)

Nie dość, że ten szampon urzekł mnie swoim cudownym zapachem to jeszcze świetnie działa! Moje włosy są przepięknie po tym szamponie. Są miękkie w dotyku i dobrze się rozczesują. Szampon dobrze się pieni i co najważniejsze, nie obciąża włosów od nasady. Jego konsystencja dobrze się wypłukuje, a włosy zostają fajnie umyte i dobrze oczyszcza skórę głowy. :)

Na wstępie zaznaczę, że recenzowany szampon używałam regularnie przez jakieś 2- 3 lata, zużyłam kilka butelek. Ten szampon był moim pierwszym i zdecydowanie najlepszym kosmetykiem od Herbal Essences, mogę powiedzieć że była to taka moja pierwsza miłość. Od jakiegoś czasu interesuję się świadomą pielęgnacją i już teraz wiem, że szampony z mocnym detergentem stosujemy raz w tygodniu w celu mocnego oczyszczenia skalpu. Kiedyś poprzez niewiedzę stosowałam go codziennie, czyli w moim przypadku co drugi dzień. Całe szczęście kosmetyk nigdy nie zafundował mi niemiłej niespodzianki w postaci uczulenia, wysuszenia czy podrażnienia skóry głowy. Mam włosy dosyć długie, sięgają za łopatki. Są cienkie, ale jest ich całkiem sporo. Moja pielęgnacja nie obejdzie się bez odżywki, bo zwyczajnie nie rozczesałabym włosów i miałabym puch. Skóra głowy ma tendencje do przesuszenia i wymaga mycia co drugi dzień. Mam sentyment do tego kosmetyku, ale wyszło ostatnio tak wiele włosingowych produktów, że nie mogę przywiązywać się na zawsze do jednego kosmetyku :). OPAKOWANIE Opakowania szamponów Herbal Essence bardzo przypadły mi do gustu. Są bardzo wygodne, mają ergonomiczny kształt, korek jest dosyć długi i płaski dzięki czemu możemy stawiać kosmetyk do góry nogami aby całość skapała na dół. Butelka jest plastikowa, przeźroczysta, lubię takie rozwiązania, bo pozwalają mi na bieżąco monitorować ile szamponu jeszcze mi pozostało. Szata graficzna jest bardzo delikatna i skromna, ale zawiera wszystkie niezbędne informacje. Zamknięcie jest w postaci zatrzasku. ZAWARTOŚĆ Szampon ma dosyć gęstą, żelową konsystencję. Jest bardzo wydajny, nanoszę na dłoń ilość podobną do wielkości ziarna fasoli. Włosy zawsze myję dwukrotnie, pierwsze mycie jest powierzchowne i delikatne, drugie jest zdecydowanie bardziej intensywne z masażem skóry głowy. Przy takim stosowaniu co drugi dzień butelka takiego szamponu wystarczała mi na około 3 miesiące stosowania. Nie mogę nie wspomnieć o cudownym, bardzo słodkim zapachem w którym pierwsze skrzypce gra truskawka! EFEKTY Tak jak wspominałam, szampon towarzyszył mi przez kilka lat. Teraz już wiem, że szampony z mocniejszymi detergentami używamy raz w tygodniu, kiedyś tego nie wiedziałam i myłam nim włosy cały czas. Pomimo tego szampon nigdy mnie nie podrażnił ani nie uczulił. Kosmetyk doskonale oczyszcza skalp i odbija włosy od nasady, takiego efektu nie osiągnęłam jeszcze przy żadnym szamponie. Rytuał umila zapach truskawki, odczuwam też przyjemne uczucie chłodzenia dzięki mięcie. To jedna z moich miłości jeśli chodzi o szampony, niby mocny, ale nie robi krzywdy. Jest szalenie wydajny, tani i dostępny. Z pewnością do niego wrócę za jakiś czas, jak już zdążę nacieszyć się innymi nowościami :)

Największy fenomen produktów Herbal Essences to ich zapachy i przy tej wersji żaden fan truskawek się nie zawiedzie! Szampon pachnie naprawdę smakowicie i orzeźwiająco truskawką i miętą. Otwierając butelkę od razu czuję lato i słońce, czuję się zrelaksowana podczas mycia włosów. Ten zapach pozostaje jeszcze długo - zawsze wyczuwam, gdy mąż mi podkrada ten szampon :) Produkt, jak sama nazwa wskazuje, jest mocno oczyszczający, Jego skład również jest dość mocny. Mi to akurat nie przeszkadza, ponieważ mam wrażenie, że moja skóra głowy lubi i woli być porządnie oczyszczona, dlatego używam go na co dzień (z przerwami na testowanie innych szamponów). Włosy zazwyczaj myję co 2-3 dni. Pierwszego dnia nasada włosów wygląda bardzo dobrze, włosy są puszyste i uniesione. Drugiego dnia od mycia zaczynam już odczuwać takie nielubiane przeze mnie "ugładzenie" włosów i dziwną miękkość, choć wizualnie są odbite od nasady i nie wyglądają na przetłuszczone. Z tego względu drugiego dnia wolę jakoś związać włosy. Miałam takie szampony, które dawały mi efekt świeżych włosów przez pełne 2 dni, dlatego temu produktowi odejmuję jedną gwiazdkę właśnie za to, że mimo wizualnego dobrego wyglądu włosów odczuwam tego drugiego dnia już pewien dyskomfort. Widziałam natomiast, że wyszła nowa wersja produktu z nieco innym, wyczyszczonym składem i jestem ciekawa, jak ona się u mnie sprawdzi. Generalnie bardzo lubię ten szampon i nie przeszkadza mi, że tego drugiego dnia czuję już potrzebę związania włosów i na pewno jeszcze nieraz go kupię.

Zapach cudny najbardziej wyczuwalna słodka mięta, fajnie oczyszcza włosy wyglądają na świeże , niestety u mnie już po niecałych dwóch dniach włosy zaczęły się przetłuszczać.

Jak się okazuje znaleźć zadawalający, dobry oczyszczając szampon to nie taka prosta sprawa. Kiedyś kupowałam z nazwy oczyszczające, nie patrząc na skład (dzięki czemu nabawiałam się ponownego zapychania skóry głowy i włosów silikonami) . Lub zaczęłam wybredzać, żeby był oczyszczający, ale łagodny - to z kolei spowodowało, że używając go naprzemiennie z szamponami delikatnymi miałam ciągle brudne włosy. W końcu postanowiłam poszukać szamponu - oczyszczającego, ale mocnego, bez silikonów (bo ich obecność jest bez sensu jeśli chcecie zresetować włosy). Wybór padł na to cudo - kiedyś miałam z HE taki łagodny z konopią i był mega, więc ponownie zaufałam marce. + zawiera SLS i disodium EDTA co jest pożądane w szamponach używanych do oczyszczenia włosów z nadmiaru pielęgnacji, bo łagodne szampony z nadbudowa sobie nie poradzą na dłuższą metę :) + włosy są pięknie oczyszczone ze wszystkiego, miękkie, sypkie, po prostu świeże, przygotowane do pielęgnowania ich od nowa + dzięki takiemu głębokiemu, mocnemu oczyszczaniu włosy zerują się z nadbudowy olejów, serum , silikonów itd + szampon jest mega wydajny i ma słodkie opakowanie + pachnie ładnie, świeżo + dostępny w wielu drogerach stacjonarnych czy online i to za niedużą cenę Pamiętajcie, tak mocnych szamponów NIE STOSUJEMY co każde mycie, bo wtedy pewnie będziecie mieć włosy matowe, sianowate, z racji mocnych detergentów, a nasze włosy i skóra nie potrzebuje rypania ich tak często mocnymi substancjami. No i zawsze miejcie na uwadze, że po myciu włosom należą się dobre odżywki/maski, by efekt mocnego szamponu załagodzić.

To jeden z moich najlepszych szamponów do włosów. Włosy po nim cudownie pachną, są odświeżone a skóra głowy oczyszczona. Co najważniejsze, po innych produktach zawsze odczuwałam pewien dyskomfort związany z uczuciem chemii. W przypadku tego szamponu jestem spokojna i czuje że włosy są delikatnie traktowane a jednocześnie dobrze umyte. Polecam z całego serca. Szampony kupuję w drogerii Rossmann bardzo często na promocjach za 15 złotych. Używam od kilku lat i nie zmieniam na nic innego.

Na ten szampon skusiłam się przy okazji promocji. Używam od dłuższego czasu, a nadal mam większą połowę butelki - naprawde niewielka ilość szamponu pozwala umyć włosy o długości do łopatek, szampon bardzo się pieni. Zapach ma piękny. Włosy mam po nim gładkie i miękkie. Zdecydowanie służy moim włosom. Sięgnę po niego ponownie.

Lubię szampony herbal essences, dlatego zdecydowałam się i na ten z truskawką i miętą. Zapach przepiękny, dobrze oczyszcza włosy natomiast włosy się po nim plączą. Nie wygładza, także dla suchych włosów i zniszczonych nie polecam.

Ten szampon miałam baardzo długo, w końcu udało mi się skończyć opakowanie. Mam skórę głowy skłonną do przetłuszczania się, a włosy długie, dosyć cienkie, z tendencją do łamania i przesuszania na końcach, teraz już w umiarkowanie dobrym stanie. Od mniej więcej dwóch lat przywiązuję zdecydowanie większą wagę do pielęgnacji kosmyków, staram się o nie dbać, zwłaszcza że z racji przetłuszczania często je myję. Dlatego też na co dzień wolę używać delikatniejszych szamponów. Konsystencja żelu jest wygodna w używaniu, nie zlewa się rąk, nie ma problemu z wydobyciem z opakowania. Przezroczysta butelka pozwala monitorować zużycie, a to bardzo lubię. Jedną z ciekawszych charakterystyk tego szamponu jest zapach – truskawkowo-miętowy. Bardzo przyjemnie orzeźwiający. Pobudza, kiedy wieczorem już nie mam siły na włosowe spa ???? Bardzo dobrze oczyszcza i świetnie się pieni już w niewielkiej ilości. Jednak niestety przyznam, że czasem odczuwałam to aż zbyt mocno. Przy częstszym używaniu lub kiedy kondycja mojej skóry głowy była kiepska potrafił ją dodatkowo wysuszać. Szczerze powiedziawszy nie wierzyłam, że szampon zadziała na objętość, bo już używałam sporo tego typu produktów. Tutaj muszę przyznać, że włosy są uniesione u nasady, przez co ich objętość wydaje się większa, nie są oklapłe i cienkie. To na plus. Natomiast same włosy po umyciu są nieprzyjemne w dotyku, szorstkie, matowe, niewygładzone, lekko sianowate nawet. Co prawda finalnie aż tak mi to nie przeszkadza, ponieważ prawie zawsze nakładam jeszcze odżywkę lub maskę, a one tę szorstkość niwelują. Jednak przez to mam poczucie, że jest to szampon dosyć agresywny i że często używany może przesuszać nie tylko skórę głowy, ale i same włosy. Od czasu do czasu jest w porządku, ale na co dzień preferuję coś delikatniejszego. W końcu zużyłam całe opakowanie, nie było źle, ale raczej nie kupię go ponownie. To chyba nie jest do końca propozycja dla mnie.

1. Zapach ma obłędny - to bez dwóch zdań - i myślę, że tym kusi 2. Po umyciu nie jest już tak kolorowo: włosy grube i zniszczone są jeszcze bardziej wysuszone, odstają w każdą stronę, trzeba nie wiadomo ile olejków, pianek itp po myciu aby dało się coś z nimi zrobić 3, Może umyć nim włosy raz na jakiś czas aby wszystko zmyć, natomiast na co dzień - KATEGORYCZNIE NIE 4. Jakby Herbal Essences produkowało mgiełki do ciała o takim zapachu byłoby więcej pożytku z tego 2/10 tylko i wyłącznie za zapach

Jest to szampon z tych codziennych, do zwykłego oczyszczania. Moje włosy są cienkie, bez objętości, ale przetłuszczają się. Truskawkowy szampon mi ich nie odciążał, był dosyć delikatny, fryzura była świeża tak półtora dnia, tyle ile wymagam od szamponu. A ten zapach, dla mnie cudo, nawet jeśli ktoś zarzuci, że chemiczny. Konsystencja: jest to przezroczysty szampon, bez drobinek i bez perły. Jest mocno skoncentrowany, gęsty, wystarczy niewiele na umycie półdługich włosów. Pieni się intensywnie. Działanie: szampon ma działanie oczyszczające, ale nie powoduje wysuszenia skalpu. Dzięki mięcie zaraz po umyciu czuć świeżość. Nie siedzę intensywnie w składach, nie jest to moją pasją, ale jakoś ciężko mi uwierzyć, że ten szampon w 90 procentach jest ze składników pochodzenia naturalnego, wydaje mi się od dosyć chemiczny. Dla mnie to neutralne, bo używam kosmetyków z różnym składem. Szampon nie plącze, mokre włosy łatwo się rozczesują. Po osuszeniu były lekkie, miękkie, dobrze oczyszczone, nawet lekko odbite od nasady. Produkt bardzo wydajny, dzięki swojej gęstej konsystencji wystarczy na długo. Gdy będzie na dobrej promocji to powrócę, bo jego regularna cena jest dość wysoka (widuję go za mniej więcej 20 zł). Zapach: bardzo przyciągnął moją uwagę, czuć jednocześnie słodką truskawkę jak i świeżą miętę. Lekko wyczuwalny na włosach, ale po kilku godzinach ulatnia się. Opakowanie: jest bardzo wygodne, szeroki klips ułatwia otwieranie mokrymi dłońmi. Lubię przezroczyste opakowania, bo wiem ile produktu zostało. Jest solidnie wykonane, kilka razy mi upadło, ale nic nie pękło i nie odprysnęło.

Szukałam pięknie pachnącego szamponu do włosów i wydawało mi się, że połączenie mięty i truskawki będzie czymś trafionym. Nie myliłam się. Szampon dobrze się pieni, świetnie oczyszcza i cudownie pachnie. Świeżość mięty daje uczucie chłodu a sam produkt ze względu na zawartość 'Sodium Lauryl Sulfate' może podrażniać więc nie należy stosować go codziennie. Obowiązkowo odżywka, włosy po nim są szorstkie i tępe. Do oczyszczania skóry głowy raz na jakiś czas jest okej :)

Szampon ma piękny zapach. Do tego dobrze się pieni, świetnie oczyszcza włosy i jest tani. Polecam jednak użyć po nim dobrej nawilżającej maski bo to niezły "rypacz" jest.